Ze świata nieruchomości - strona 106

Wiemy, kiedy zostanie otwarta najwyższa wieża na świecie

Najwyższa wieża na świecie, licząca ponad 800 m Burj Dubai, zostanie otwarta 4 stycznia z blisko rocznym opóźnieniem - zapowiada inwestor.
Termin ustalono na 4 stycznia, ponieważ tego dnia przypada 4. rocznica objęcia władzy w Dubaju przez szejka Muhammada ibn Raszida al-Maktuma - podał w komunikacie gigant rynku nieruchomości Emaar Properties

Burj Dubai będzie jedną z budowli nowej gigantycznej dzielnicy Downtown Burj Dubai, która ma kosztować 20 mld dol. W ramach projektu powstanie także największe - zdaniem inwestora - centrum handlowe świata Dubai Mall oraz 30 tys. mieszkań.

W kwietniu 2007 r. Emaar Properties poinformował, że wieża Burj Dubai przewyższyła już najwyższy dotąd budynek świata, 508-metrowy Taipei 101 na Tajwanie.

Koszty budowy wieży szacowano na miliard dolarów, ale mogą one okazać się wyższe.

Autorem projektu ponad 160-piętrowego budynku jest amerykański architekt Adrian Smith. W wieży mają się mieścić apartamenty, biura i hotel Armani, umeblowany przeze słynnego włoskiego stylistę.

(PAP)

Wiemy, kiedy zostanie otwarta najwyższa wieża na świecie

Najwyższa wieża na świecie, licząca ponad 800 m Burj Dubai, zostanie otwarta 4 stycznia z blisko rocznym opóźnieniem - zapowiada inwestor.
Termin ustalono na 4 stycznia, ponieważ tego dnia przypada 4. rocznica objęcia władzy w Dubaju przez szejka Muhammada ibn Raszida al-Maktuma - podał w komunikacie gigant rynku nieruchomości Emaar Properties

Burj Dubai będzie jedną z budowli nowej gigantycznej dzielnicy Downtown Burj Dubai, która ma kosztować 20 mld dol. W ramach projektu powstanie także największe - zdaniem inwestora - centrum handlowe świata Dubai Mall oraz 30 tys. mieszkań.

W kwietniu 2007 r. Emaar Properties poinformował, że wieża Burj Dubai przewyższyła już najwyższy dotąd budynek świata, 508-metrowy Taipei 101 na Tajwanie.

Koszty budowy wieży szacowano na miliard dolarów, ale mogą one okazać się wyższe.

Autorem projektu ponad 160-piętrowego budynku jest amerykański architekt Adrian Smith. W wieży mają się mieścić apartamenty, biura i hotel Armani, umeblowany przeze słynnego włoskiego stylistę.

(PAP)

Posłowie za niższym podatkiem od wynajmu

Sejm uchwalił w nowelizację ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy oraz o zmianie Kodeksu cywilnego.
Zakłada ona, że od 1 stycznia 2010 r. właściciele mieszkań, którzy zdecydują się je wynająć, zapłacą 8,5 proc. podatek ryczałtowy od przychodów z najmu.

Obecnie podatek w takiej wysokości płacą osoby, których przychody z najmu nie przekraczają równowartości 4 tys. euro. Natomiast po przekroczeniu tej kwoty, podatek wzrasta do 20 proc.

Nowela reguluje również kwestie tzw. najmu okazjonalnego. Będzie mógł go stosować właściciel mieszkania, który jest osobą fizyczną, ale nie prowadzi działalności gospodarczej związanej z wynajmowaniem lokali.

Umowa najmu okazjonalnego ma być zawierana maksymalnie na 10 lat. Najemca zobowiązuje się w niej, że jeśli nie będzie przestrzegał warunków umowy, musi wyprowadzić się z zajmowanego mieszkania.

Taki lokator będzie też musiał wskazać w umowie inny lokal, w którym zamieszka w przypadku eksmisji. Na żądanie wynajmującego, musi dołączyć do umowy oświadczenie z notarialnie poświadczonym podpisem. Ma to zapobiec podawaniu fikcyjnych adresów.

Właściciel, który będzie chciał skorzystać z przepisów dotyczących najmu okazjonalnego, będzie musiał zgłosić zawarcie umowy w urzędzie skarbowym. Te rozwiązania mają doprowadzić do zmniejszenia tzw. szarej strefy na rynku wynajmu mieszkań i zwiększenia liczby legalnie wynajmowanych lokali.

 

(PAP)

Posłowie za niższym podatkiem od wynajmu

Sejm uchwalił w nowelizację ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy oraz o zmianie Kodeksu cywilnego.
Zakłada ona, że od 1 stycznia 2010 r. właściciele mieszkań, którzy zdecydują się je wynająć, zapłacą 8,5 proc. podatek ryczałtowy od przychodów z najmu.

Obecnie podatek w takiej wysokości płacą osoby, których przychody z najmu nie przekraczają równowartości 4 tys. euro. Natomiast po przekroczeniu tej kwoty, podatek wzrasta do 20 proc.

Nowela reguluje również kwestie tzw. najmu okazjonalnego. Będzie mógł go stosować właściciel mieszkania, który jest osobą fizyczną, ale nie prowadzi działalności gospodarczej związanej z wynajmowaniem lokali.

Umowa najmu okazjonalnego ma być zawierana maksymalnie na 10 lat. Najemca zobowiązuje się w niej, że jeśli nie będzie przestrzegał warunków umowy, musi wyprowadzić się z zajmowanego mieszkania.

Taki lokator będzie też musiał wskazać w umowie inny lokal, w którym zamieszka w przypadku eksmisji. Na żądanie wynajmującego, musi dołączyć do umowy oświadczenie z notarialnie poświadczonym podpisem. Ma to zapobiec podawaniu fikcyjnych adresów.

Właściciel, który będzie chciał skorzystać z przepisów dotyczących najmu okazjonalnego, będzie musiał zgłosić zawarcie umowy w urzędzie skarbowym. Te rozwiązania mają doprowadzić do zmniejszenia tzw. szarej strefy na rynku wynajmu mieszkań i zwiększenia liczby legalnie wynajmowanych lokali.

 

(PAP)

BANKI: Lokują w nieruchomości i ziemię

66 proc. Polaków uważa, że warto oszczędzać, ale tylko 6 proc. tak postępuje. Ponad połowa z nas wydaje wszystko na bieżące potrzeby - wynika z raportu Pentor Research International "Postawy wobec oszczędzania".

Według badania, 66 proc. Polaków twierdzi, że warto oszczędzać, by w przyszłości żyło się lepiej. 21 proc. respondentów jest zdania, że oszczędzanie nie ma sensu i lepiej wydawać pieniądze na życie.

21 proc. badanych ocenia, że Polacy są oszczędni, a według 28 proc. jesteśmy rozrzutni. Autorzy raportu podkreślają, że wiek, wykształcenie oraz dochód rodzinny mają wpływ na sposób gospodarowania pieniędzmi. Osoby zamożniejsze częściej wskazują inwestowanie w ziemię, natomiast zagrożone ubóstwem (mieszkańcy wsi, osoby starsze, mniej wykształcone) trzymają oszczędności w domu.

Według 15 proc. respondentów, najbezpieczniejszym sposobem oszczędzania jest inwestowanie w nieruchomości i ziemię. Po 12 proc. Polaków wymienia terminową lokatę złotową oraz trzymanie gotówki w domu. W dalszej kolejności znalazło się konto osobiste (9 proc. badanych), konto oszczędnościowe (7 proc.) oraz obligacje Skarbu Państwa (6 proc.).

Informacje o oszczędzaniu Polacy zdobywają od znajomych i rodziny (20 proc. badanych), z reklam (17 proc.), z mediów (9 proc.), z materiałów instytucji finansowych (7 proc.) oraz od pracowników tych instytucji (7 proc.). Jednak ponad połowa z nas przy wyborze sposobu oszczędzania kieruje się własną intuicją.

W kwestiach związanych z inwestowaniem i oszczędzaniem najbardziej ufamy rodzinie i znajomym (38 proc. respondentów), pracownikom banku (11 proc.) oraz ekspertom występującym w mediach (2 proc.). Nikomu nie ufa w tych sprawach 39 proc. badanych.

12 proc. Polaków deklaruje, że często zastanawia się nad tym, w jaki sposób zwiększyć swoją emeryturę w przyszłości. Dotyczy to głównie osób poniżej 59. roku życia, z wykształceniem średnim lub wyższym oraz mieszkańców dużych miast. 28 proc. respondentów nie interesuje się zwiększeniem swojej emerytury.

35 proc. Polaków twierdzi, że zawirowania na rynkach finansowych nie mają żadnego wpływu na wysokość ich oszczędności, zaś 37 proc. respondentów uważa, że wpłyną one raczej negatywnie.

14 proc. badanych zaoszczędziłoby na ubraniu i butach, gdyby pogorszyła się ich sytuacja finansowa. 12 proc. Polaków zrezygnowałoby w takiej sytuacji z zakupu gazet, książek czy biletów do kina i teatru, a 11 proc. - z wydatków na sport i rekreację.

Badanie "Postawy Polaków wobec oszczędzania" zostało przeprowadzone we wrześniu tego roku przez Pentor Research International na zlecenie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy, w ramach akcji Tydzień dla Oszczędzania 2009. W badaniu wzięło udział 1000 osób powyżej 15. roku życia.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

BANKI: Lokują w nieruchomości i ziemię

66 proc. Polaków uważa, że warto oszczędzać, ale tylko 6 proc. tak postępuje. Ponad połowa z nas wydaje wszystko na bieżące potrzeby - wynika z raportu Pentor Research International "Postawy wobec oszczędzania".

Według badania, 66 proc. Polaków twierdzi, że warto oszczędzać, by w przyszłości żyło się lepiej. 21 proc. respondentów jest zdania, że oszczędzanie nie ma sensu i lepiej wydawać pieniądze na życie.

21 proc. badanych ocenia, że Polacy są oszczędni, a według 28 proc. jesteśmy rozrzutni. Autorzy raportu podkreślają, że wiek, wykształcenie oraz dochód rodzinny mają wpływ na sposób gospodarowania pieniędzmi. Osoby zamożniejsze częściej wskazują inwestowanie w ziemię, natomiast zagrożone ubóstwem (mieszkańcy wsi, osoby starsze, mniej wykształcone) trzymają oszczędności w domu.

Według 15 proc. respondentów, najbezpieczniejszym sposobem oszczędzania jest inwestowanie w nieruchomości i ziemię. Po 12 proc. Polaków wymienia terminową lokatę złotową oraz trzymanie gotówki w domu. W dalszej kolejności znalazło się konto osobiste (9 proc. badanych), konto oszczędnościowe (7 proc.) oraz obligacje Skarbu Państwa (6 proc.).

Informacje o oszczędzaniu Polacy zdobywają od znajomych i rodziny (20 proc. badanych), z reklam (17 proc.), z mediów (9 proc.), z materiałów instytucji finansowych (7 proc.) oraz od pracowników tych instytucji (7 proc.). Jednak ponad połowa z nas przy wyborze sposobu oszczędzania kieruje się własną intuicją.

W kwestiach związanych z inwestowaniem i oszczędzaniem najbardziej ufamy rodzinie i znajomym (38 proc. respondentów), pracownikom banku (11 proc.) oraz ekspertom występującym w mediach (2 proc.). Nikomu nie ufa w tych sprawach 39 proc. badanych.

12 proc. Polaków deklaruje, że często zastanawia się nad tym, w jaki sposób zwiększyć swoją emeryturę w przyszłości. Dotyczy to głównie osób poniżej 59. roku życia, z wykształceniem średnim lub wyższym oraz mieszkańców dużych miast. 28 proc. respondentów nie interesuje się zwiększeniem swojej emerytury.

35 proc. Polaków twierdzi, że zawirowania na rynkach finansowych nie mają żadnego wpływu na wysokość ich oszczędności, zaś 37 proc. respondentów uważa, że wpłyną one raczej negatywnie.

14 proc. badanych zaoszczędziłoby na ubraniu i butach, gdyby pogorszyła się ich sytuacja finansowa. 12 proc. Polaków zrezygnowałoby w takiej sytuacji z zakupu gazet, książek czy biletów do kina i teatru, a 11 proc. - z wydatków na sport i rekreację.

Badanie "Postawy Polaków wobec oszczędzania" zostało przeprowadzone we wrześniu tego roku przez Pentor Research International na zlecenie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy, w ramach akcji Tydzień dla Oszczędzania 2009. W badaniu wzięło udział 1000 osób powyżej 15. roku życia.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

Zasoby mieszkaniowe w Polsce - krótka charakterystyka

Główny Urząd Statystyczny opublikował ostatnio dane obrazujące sytuację mieszkaniową w Polsce na koniec grudnia 2008 roku. Coroczne bilanse zasobów mieszkaniowych opracowywane są na podstawie danych pochodzących z ostatniego spisu powszechnego mieszkań (Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2002 r.) i aktualizowane o wyniki badań oraz opracowania statystyczne.

W bilansie zasobów mieszkaniowych wykazane są zarówno mieszkania zamieszkane (na stałe i czasowo), jak i niezamieszkane. Uwzględnione zostały również fizyczne ubytki zasobów mieszkaniowych zaistniałe w wyniku rozbiórek, pożarów, powodzi, łączenia małych mieszkań w jedno duże mieszkanie oraz ubytki spowodowane oficjalnie zgłoszonym przekwalifikowaniem mieszkań na cele niemieszkalne.

Do zasobów mieszkaniowych nie zalicza się jednak obiektów zbiorowego zamieszkania, a więc hoteli pracowniczych, domów studenckich, burs i internatów, domów pomocy społecznej, pomieszczeń prowizorycznych oraz obiektów ruchomych (tzn. barakowozów, wagonów kolejowych, barek i statków).

Według danych GUS-u zasoby mieszkaniowe kraju stanowiły na koniec grudnia 2008 r. 13,2 mln mieszkań, w których znajdowało się 48,7 mln izb o powierzchni użytkowej 923,4 mln mkw. W porównaniu z 2007 r. przybyło 156,6 tys. mieszkań, 16186,2 tys. mkw. powierzchni użytkowej i 663,8 tys. izb.

Zdecydowana większość lokali mieszkalnych (ponad 67 proc.) zlokalizowana była na terenach miast, z czego w pięciu największych miastach, czyli w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu skoncentrowanych było 21,9 proc. mieszkań spośród wszystkich zasobów mieszkaniowych w Polsce.

Największy rozwój budownictwa mieszkaniowego zaobserwowano na obszarze centralnej i północnej Polski (województwo mazowieckie i pomorskie). Najmniejszy przyrost mieszkań został z kolei odnotowany w województwach świętokrzyskim i opolskim.

Z danych GUS-u wynika także, że w grudniu 2008 r. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego średnia wielkość mieszkania w Polsce wzrosła o 0,4 mkw. i wyniosła 70,2 mkw. Mieszkania na wsi były większe średnio o 24,5 mkw. od tych znajdujących się na terenie miast. Mieszkania wiejskie są też bardziej zaludnione od miejskich. Na 1 mieszkanie na wsi przypadało przeciętnie 3,45 osoby, natomiast w miastach 2,63 osoby. Najbardziej zaludnione są mieszkania w województwach podkarpackim i wielkopolskim, najmniej natomiast w łódzkim i mazowieckim.

Publikacja GUS "Gospodarka mieszkaniowa w 2008 r." zawiera również informacje o gospodarce gruntami pod budownictwo mieszkaniowe. W 2008 r. gminy przekazały inwestorom ok. 1857 ha gruntów (ok. 78 proc. z przeznaczeniem pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne). Najwięcej gruntów pod budownictwo mieszkaniowe zostało przekazanych w województwach zachodniopomorskim (15,4 proc.), warmińsko-mazurskim (14,9 proc.) i wielkopolskim (13 proc.). Najmniej zaś w małopolskim (1,6 proc.), podlaskim oraz opolskim (po 1,9 proc.).

W 2008 r., w stosunku do 2007 r. przybyło 156,6 tys. mieszkań. W okresie od stycznia do września 2009 r. przybyło 114,7 tys. mieszkań. To efekt rozpoczętych w okresie boomu inwestycji mieszkaniowych. Wynik ten, choć w odniesieniu do poprzednich lat jest bardzo pozytywny, to wielkim optymizmem napawać nie może. Buduje się bowiem za mało, a co gorsze, nie uwzględnia się w wystarczającym stopniu preferencji potencjalnych nabywców lokali. Najbardziej pożądane mieszkania na rynku (jak wynika z różnych badań i obserwacji) - dwupokojowe o powierzchni ok. 50 mkw. - znikają bardzo szybko i w ofercie zostają mieszkania duże, na których zakup niewielu może sobie pozwolić.

Dość duże dysproporcje między poszczególnymi województwami powodują, że jedni mieszkańcy mają zdecydowanie łatwiejszy dostęp do gruntów i lokali mieszkalnych niż inni, co z kolei wpływa na stopień rozwój budownictwa, a więc i całej gospodarki lokalnej.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak

źródło informacji: Wynajem.pl

Zasoby mieszkaniowe w Polsce - krótka charakterystyka

Główny Urząd Statystyczny opublikował ostatnio dane obrazujące sytuację mieszkaniową w Polsce na koniec grudnia 2008 roku. Coroczne bilanse zasobów mieszkaniowych opracowywane są na podstawie danych pochodzących z ostatniego spisu powszechnego mieszkań (Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2002 r.) i aktualizowane o wyniki badań oraz opracowania statystyczne.

W bilansie zasobów mieszkaniowych wykazane są zarówno mieszkania zamieszkane (na stałe i czasowo), jak i niezamieszkane. Uwzględnione zostały również fizyczne ubytki zasobów mieszkaniowych zaistniałe w wyniku rozbiórek, pożarów, powodzi, łączenia małych mieszkań w jedno duże mieszkanie oraz ubytki spowodowane oficjalnie zgłoszonym przekwalifikowaniem mieszkań na cele niemieszkalne.

Do zasobów mieszkaniowych nie zalicza się jednak obiektów zbiorowego zamieszkania, a więc hoteli pracowniczych, domów studenckich, burs i internatów, domów pomocy społecznej, pomieszczeń prowizorycznych oraz obiektów ruchomych (tzn. barakowozów, wagonów kolejowych, barek i statków).

Według danych GUS-u zasoby mieszkaniowe kraju stanowiły na koniec grudnia 2008 r. 13,2 mln mieszkań, w których znajdowało się 48,7 mln izb o powierzchni użytkowej 923,4 mln mkw. W porównaniu z 2007 r. przybyło 156,6 tys. mieszkań, 16186,2 tys. mkw. powierzchni użytkowej i 663,8 tys. izb.

Zdecydowana większość lokali mieszkalnych (ponad 67 proc.) zlokalizowana była na terenach miast, z czego w pięciu największych miastach, czyli w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu skoncentrowanych było 21,9 proc. mieszkań spośród wszystkich zasobów mieszkaniowych w Polsce.

Największy rozwój budownictwa mieszkaniowego zaobserwowano na obszarze centralnej i północnej Polski (województwo mazowieckie i pomorskie). Najmniejszy przyrost mieszkań został z kolei odnotowany w województwach świętokrzyskim i opolskim.

Z danych GUS-u wynika także, że w grudniu 2008 r. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego średnia wielkość mieszkania w Polsce wzrosła o 0,4 mkw. i wyniosła 70,2 mkw. Mieszkania na wsi były większe średnio o 24,5 mkw. od tych znajdujących się na terenie miast. Mieszkania wiejskie są też bardziej zaludnione od miejskich. Na 1 mieszkanie na wsi przypadało przeciętnie 3,45 osoby, natomiast w miastach 2,63 osoby. Najbardziej zaludnione są mieszkania w województwach podkarpackim i wielkopolskim, najmniej natomiast w łódzkim i mazowieckim.

Publikacja GUS "Gospodarka mieszkaniowa w 2008 r." zawiera również informacje o gospodarce gruntami pod budownictwo mieszkaniowe. W 2008 r. gminy przekazały inwestorom ok. 1857 ha gruntów (ok. 78 proc. z przeznaczeniem pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne). Najwięcej gruntów pod budownictwo mieszkaniowe zostało przekazanych w województwach zachodniopomorskim (15,4 proc.), warmińsko-mazurskim (14,9 proc.) i wielkopolskim (13 proc.). Najmniej zaś w małopolskim (1,6 proc.), podlaskim oraz opolskim (po 1,9 proc.).

W 2008 r., w stosunku do 2007 r. przybyło 156,6 tys. mieszkań. W okresie od stycznia do września 2009 r. przybyło 114,7 tys. mieszkań. To efekt rozpoczętych w okresie boomu inwestycji mieszkaniowych. Wynik ten, choć w odniesieniu do poprzednich lat jest bardzo pozytywny, to wielkim optymizmem napawać nie może. Buduje się bowiem za mało, a co gorsze, nie uwzględnia się w wystarczającym stopniu preferencji potencjalnych nabywców lokali. Najbardziej pożądane mieszkania na rynku (jak wynika z różnych badań i obserwacji) - dwupokojowe o powierzchni ok. 50 mkw. - znikają bardzo szybko i w ofercie zostają mieszkania duże, na których zakup niewielu może sobie pozwolić.

Dość duże dysproporcje między poszczególnymi województwami powodują, że jedni mieszkańcy mają zdecydowanie łatwiejszy dostęp do gruntów i lokali mieszkalnych niż inni, co z kolei wpływa na stopień rozwój budownictwa, a więc i całej gospodarki lokalnej.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak

źródło informacji: Wynajem.pl

Indeks cen mieszkań spadł o 0,5 proc. w październiku

Po trzech wzrostowych miesiącach, w październiku indeks cen transakcyjnych mieszkań w 18 miastach Polski spadł o 0,5 proc. przy wzroście wolumenu transakcji.

Wartość indeksu opracowanego przez Open Finance na podstawie klientów firmy, firmy Home Broker i klientów Dom Banku jest niższa o 3,8 proc. niż przed rokiem i o 9,8 proc. niż w grudniu 2007 r., kiedy wyznaczyliśmy datę startową indeksu. Od najniższego poziomu odczytu zanotowanego w czerwcu 2009 r. jest zarazem wyższa o 3 proc.


Open Finance

W skali 12 miesięcy ceny mieszkań są wyższe niż w październiku tylko w Bielsko-Białej, Lublinie i Wrocławiu, przy czym w przypadku Bielska-Białej liczba uwzględnionych transakcji jest zbyt niska by mówić o wzroście cen z pełną odpowiedzialnością. W pozostałych 15 miastach ceny są niższe niż przed rokiem od 1,6 proc. (Kraków) po 12,1 proc. (Białystok).

W porównaniu do września 2009 r. liczba miast, w których ceny mieszkań rosły, jest taka sama jak tych, w których spadały (po 9). O spadku wartości indeksu zadecydowały niższe niż miesiąc wcześniej ceny w Krakowie i Łodzi (nasz indeks jest indeksem ważonym - szczegóły niżej), natomiast skalę spadku ograniczał 1-proc. wzrost cen w Warszawie, która ma największy wpływ na poziom indeksu.

Jak zmieniały się ceny transakcyjne w największych miastach Polski w ostatnich 12 miesiącach

Open Finance

Prognoza

Ze względu na niewielki spadek cen (marż) kredytów hipotecznych w ostatnich miesiącach i wzrost liczby banków udzielających kredytów hipotecznych na 100 proc. wartości nieruchomości, spodziewamy się niewielkiego ożywienia popytu w końcówce roku, który jednak przy wciąż dużej dostępności mieszkań nie wpłynie istotnie na poziom średnich cen w końcówce roku.

W dalszej perspektywie ocenę przyszłych tendencji cenowych uzależniamy od losów nowelizacji ustawy Rodzina na Swoim, zastosowania w bankach rekomendacji T i jej ostatecznego kształtu oraz ogólnej koniunktury gospodarczej i notowań złotego.

Komentarz

W październiku po raz pierwszy zdecydowaliśmy się dołączyć do naszego zestawienia dane DomBanku, uzyskane na podstawie transakcji klientów tego banku. Po raz pierwszy przedstawiamy też liczbę transakcji, które wpłynęły na poziom indeksu - wzięliśmy pod uwagę 2908 transakcji zawartych w okresie sierpień-październik. Liczba transakcji systematycznie rośnie, lecz niekoniecznie musi to odzwierciedlać stan rynku, a bardziej rozwój grupy kapitałowej. Zwracamy jednak uwagę, że liczba analizowanych transakcji nie jest tożsama z liczbą udzielonych kredytów w grupie.

Wartość samej próby może budzić zrozumiałe kontrowersje. Według danych GUS w 2008 r. w Polsce zawarto transakcje kupna-sprzedaży 77,5 tys mieszkań, z czego 71,2 tys. mieszkań zmieniło właściciela w granicach miast (źródło: Transakcje kupna/sprzedaży nieruchomości w 2008 r., opublikowane przez GUS 19 października). Liczba transakcji branych pod uwagę przez urząd opiera się na zawieranych aktach notarialnych, więc może nie odzwierciedlać w pełni wielkości rynku, nie uwzględniając np. wstępnych umów sprzedaży zawieranych przez deweloperów. Niemniej sądzimy, że nasza próba obejmuje 12-15 proc. rynku transakcji mieszkaniowych w największych miastach Polski.

Niestety nie mamy możliwości odnieść uzyskanych wyników do jakichkolwiek innych badań rynkowych. W październikowej projekcji inflacyjnej przygotowanej przez Narodowy Bank Polski zabrakło danych dotyczących cen transakcyjnych. NBP przywołuje jedynie uśrednione ceny ofertowe dla największych miast, które nie mogą być porównywalne z cenami transakcyjnymi. NBP, powołując się na niesprecyzowane dane rynkowe - a więc de facto ręcząc za nie wyłącznie swoim autorytetem - stwierdza, że w drugim kwartale transakcyjne ceny mieszkań spadały, co pozostaje w zgodzie ze wskazaniami naszego indeksu, który w tym okresie spadł o 2,3 proc.

Podtrzymujemy więc oceny wiarygodności naszego indeksu jako wskazującego na tendencje cenowe na rynku mieszkań w największych miastach Polski z wyprzedzeniem w stosunku do innych tego typu wskaźników. Uzyskane mediany cen transakcyjnych pozostają rodzajem rejestru ostatnich transakcji i nie powinny być traktowane jako precyzyjne narzędzie wyznaczające średnie rynkowe, w szczególności w miastach spoza wielkiej piątki (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk).

Emil Szweda, Bernard Waszczyk

źródło informacji: Open Finance

Indeks cen mieszkań spadł o 0,5 proc. w październiku

Po trzech wzrostowych miesiącach, w październiku indeks cen transakcyjnych mieszkań w 18 miastach Polski spadł o 0,5 proc. przy wzroście wolumenu transakcji.

Wartość indeksu opracowanego przez Open Finance na podstawie klientów firmy, firmy Home Broker i klientów Dom Banku jest niższa o 3,8 proc. niż przed rokiem i o 9,8 proc. niż w grudniu 2007 r., kiedy wyznaczyliśmy datę startową indeksu. Od najniższego poziomu odczytu zanotowanego w czerwcu 2009 r. jest zarazem wyższa o 3 proc.


Open Finance

W skali 12 miesięcy ceny mieszkań są wyższe niż w październiku tylko w Bielsko-Białej, Lublinie i Wrocławiu, przy czym w przypadku Bielska-Białej liczba uwzględnionych transakcji jest zbyt niska by mówić o wzroście cen z pełną odpowiedzialnością. W pozostałych 15 miastach ceny są niższe niż przed rokiem od 1,6 proc. (Kraków) po 12,1 proc. (Białystok).

W porównaniu do września 2009 r. liczba miast, w których ceny mieszkań rosły, jest taka sama jak tych, w których spadały (po 9). O spadku wartości indeksu zadecydowały niższe niż miesiąc wcześniej ceny w Krakowie i Łodzi (nasz indeks jest indeksem ważonym - szczegóły niżej), natomiast skalę spadku ograniczał 1-proc. wzrost cen w Warszawie, która ma największy wpływ na poziom indeksu.

Jak zmieniały się ceny transakcyjne w największych miastach Polski w ostatnich 12 miesiącach

Open Finance

Prognoza

Ze względu na niewielki spadek cen (marż) kredytów hipotecznych w ostatnich miesiącach i wzrost liczby banków udzielających kredytów hipotecznych na 100 proc. wartości nieruchomości, spodziewamy się niewielkiego ożywienia popytu w końcówce roku, który jednak przy wciąż dużej dostępności mieszkań nie wpłynie istotnie na poziom średnich cen w końcówce roku.

W dalszej perspektywie ocenę przyszłych tendencji cenowych uzależniamy od losów nowelizacji ustawy Rodzina na Swoim, zastosowania w bankach rekomendacji T i jej ostatecznego kształtu oraz ogólnej koniunktury gospodarczej i notowań złotego.

Komentarz

W październiku po raz pierwszy zdecydowaliśmy się dołączyć do naszego zestawienia dane DomBanku, uzyskane na podstawie transakcji klientów tego banku. Po raz pierwszy przedstawiamy też liczbę transakcji, które wpłynęły na poziom indeksu - wzięliśmy pod uwagę 2908 transakcji zawartych w okresie sierpień-październik. Liczba transakcji systematycznie rośnie, lecz niekoniecznie musi to odzwierciedlać stan rynku, a bardziej rozwój grupy kapitałowej. Zwracamy jednak uwagę, że liczba analizowanych transakcji nie jest tożsama z liczbą udzielonych kredytów w grupie.

Wartość samej próby może budzić zrozumiałe kontrowersje. Według danych GUS w 2008 r. w Polsce zawarto transakcje kupna-sprzedaży 77,5 tys mieszkań, z czego 71,2 tys. mieszkań zmieniło właściciela w granicach miast (źródło: Transakcje kupna/sprzedaży nieruchomości w 2008 r., opublikowane przez GUS 19 października). Liczba transakcji branych pod uwagę przez urząd opiera się na zawieranych aktach notarialnych, więc może nie odzwierciedlać w pełni wielkości rynku, nie uwzględniając np. wstępnych umów sprzedaży zawieranych przez deweloperów. Niemniej sądzimy, że nasza próba obejmuje 12-15 proc. rynku transakcji mieszkaniowych w największych miastach Polski.

Niestety nie mamy możliwości odnieść uzyskanych wyników do jakichkolwiek innych badań rynkowych. W październikowej projekcji inflacyjnej przygotowanej przez Narodowy Bank Polski zabrakło danych dotyczących cen transakcyjnych. NBP przywołuje jedynie uśrednione ceny ofertowe dla największych miast, które nie mogą być porównywalne z cenami transakcyjnymi. NBP, powołując się na niesprecyzowane dane rynkowe - a więc de facto ręcząc za nie wyłącznie swoim autorytetem - stwierdza, że w drugim kwartale transakcyjne ceny mieszkań spadały, co pozostaje w zgodzie ze wskazaniami naszego indeksu, który w tym okresie spadł o 2,3 proc.

Podtrzymujemy więc oceny wiarygodności naszego indeksu jako wskazującego na tendencje cenowe na rynku mieszkań w największych miastach Polski z wyprzedzeniem w stosunku do innych tego typu wskaźników. Uzyskane mediany cen transakcyjnych pozostają rodzajem rejestru ostatnich transakcji i nie powinny być traktowane jako precyzyjne narzędzie wyznaczające średnie rynkowe, w szczególności w miastach spoza wielkiej piątki (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk).

Emil Szweda, Bernard Waszczyk

źródło informacji: Open Finance

Koszt metra kw. drastycznie spadnie

Dom Development spodziewa się istotnego spadku kosztów budowy metra kwadratowego mieszkania i w związku z tym widzi możliwość wzrostu marży na rozpoczynanych projektach - poinformowali na konferencji prasowej przedstawiciele spółki.
"Kontrakty na budowę projektów potwierdzają, że w najbliższym czasie można się spodziewać bardzo istotnego spadku kosztów budowy metra kwadratowego mieszkania, może to mieć istotny wpływ na uzyskiwane marże" - powiedział Janusz Zalewski, wiceprezes i dyrektor finansowy Dom Development.

"Szacuję, że koszty budowy spadną o nie mniej niż 15 proc." - dodał. Dom Development planuje w IV kwartale przekazać ponad 300 mieszkań. "Prognoza przekazania przez nas 1.500 mieszkań w 2009 roku jest aktualna. W IV kwartale powinniśmy przekazać ponad 300 mieszkań" - powiedział Zalewski.

W pierwszych trzech kwartałach spółka przekazała klientom 1.164 mieszkania, w samym III kwartale było to 296 mieszkań. Na koniec października deweloper miał w sprzedaży ok. 1.200 mieszkań. "Połowa z tych mieszkań znajduje się w projektach właśnie rozpoczętych, reszta w projektach na ukończeniu lub ukończonych" - powiedział Jarosław Szanajca, prezes Dom Development. Dom Development miał w III kwartale 132,1 mln zł przychodów i 4,5 mln zł zysku netto. Rok wcześniej było to odpowiednio 270 mln zł i 76,2 mln zł.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

Koszt metra kw. drastycznie spadnie

Dom Development spodziewa się istotnego spadku kosztów budowy metra kwadratowego mieszkania i w związku z tym widzi możliwość wzrostu marży na rozpoczynanych projektach - poinformowali na konferencji prasowej przedstawiciele spółki.
"Kontrakty na budowę projektów potwierdzają, że w najbliższym czasie można się spodziewać bardzo istotnego spadku kosztów budowy metra kwadratowego mieszkania, może to mieć istotny wpływ na uzyskiwane marże" - powiedział Janusz Zalewski, wiceprezes i dyrektor finansowy Dom Development.

"Szacuję, że koszty budowy spadną o nie mniej niż 15 proc." - dodał. Dom Development planuje w IV kwartale przekazać ponad 300 mieszkań. "Prognoza przekazania przez nas 1.500 mieszkań w 2009 roku jest aktualna. W IV kwartale powinniśmy przekazać ponad 300 mieszkań" - powiedział Zalewski.

W pierwszych trzech kwartałach spółka przekazała klientom 1.164 mieszkania, w samym III kwartale było to 296 mieszkań. Na koniec października deweloper miał w sprzedaży ok. 1.200 mieszkań. "Połowa z tych mieszkań znajduje się w projektach właśnie rozpoczętych, reszta w projektach na ukończeniu lub ukończonych" - powiedział Jarosław Szanajca, prezes Dom Development. Dom Development miał w III kwartale 132,1 mln zł przychodów i 4,5 mln zł zysku netto. Rok wcześniej było to odpowiednio 270 mln zł i 76,2 mln zł.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

Allcon@Park 3: rozpoczęcie prac już w listopadzie

Jeszcze w listopadzie powinny ruszyć pracę nad realizacją trzeciego etapu Allcon Park-u w Gdańsku Matarni, zaledwie kilkaset metrów od portu lotniczego im. Lecha Wałęsy.
Obiekt klasy biurowej B+ powstanie w sąsiedztwie zrealizowanych już przez Allcon Investment biurowców, wynajmowanych głównie przez firmy z sektora nowoczesnych technologii (m.in. Young Digital Planet oraz Intel). Allcon @ Park3 składać się będzie z dwóch części - mniejszej o powierzchni 3 tys. mkw. i większej o powierzchni 5,4 m kw. W łączniku powstanie recepcja oraz kantyna. Szklana elewacja będzie wykonana z materiałów ograniczających hałas z otoczenia. Planowane zakończenie budowy to IV kwartał 2010 roku.


Inwestor

Allcon@Park 3: rozpoczęcie prac już w listopadzie

Jeszcze w listopadzie powinny ruszyć pracę nad realizacją trzeciego etapu Allcon Park-u w Gdańsku Matarni, zaledwie kilkaset metrów od portu lotniczego im. Lecha Wałęsy.
Obiekt klasy biurowej B+ powstanie w sąsiedztwie zrealizowanych już przez Allcon Investment biurowców, wynajmowanych głównie przez firmy z sektora nowoczesnych technologii (m.in. Young Digital Planet oraz Intel). Allcon @ Park3 składać się będzie z dwóch części - mniejszej o powierzchni 3 tys. mkw. i większej o powierzchni 5,4 m kw. W łączniku powstanie recepcja oraz kantyna. Szklana elewacja będzie wykonana z materiałów ograniczających hałas z otoczenia. Planowane zakończenie budowy to IV kwartał 2010 roku.


Inwestor

Kredyty w złotych na stabilnym poziomie

Drożeją oferty kredytów w dolarze i franku szwajcarskim, tanieją w euro, w złotych zaś są na stabilnym poziomie – donosi „Rzeczpospolita”.

ak czytamy dalej, walka o klienta hipotecznego zaczyna się na razie w sferze marketingowej. Widać zwiększoną aktywność banków w reklamach telewizyjnych, a także internetowych. Nie idzie za nią jednak obniżenie oprocentowania, co widać szczególnie przy kredytach w dolarze i franku szwajcarskim. Inaczej prezentują się oferty kredytów w euro. Tutaj banki są bardziej skłonne do finansowania zakupów mieszkań – podkreśla dziennik. W październiku niewiele się zmieniło w warunkach kredytów w rodzimej walucie, co świadczy o stabilizacji w ofertach po wrześniowym ożywieniu.

 

Źródło: „Rzeczpospolita”

Kredyty w złotych na stabilnym poziomie

Drożeją oferty kredytów w dolarze i franku szwajcarskim, tanieją w euro, w złotych zaś są na stabilnym poziomie – donosi „Rzeczpospolita”.

ak czytamy dalej, walka o klienta hipotecznego zaczyna się na razie w sferze marketingowej. Widać zwiększoną aktywność banków w reklamach telewizyjnych, a także internetowych. Nie idzie za nią jednak obniżenie oprocentowania, co widać szczególnie przy kredytach w dolarze i franku szwajcarskim. Inaczej prezentują się oferty kredytów w euro. Tutaj banki są bardziej skłonne do finansowania zakupów mieszkań – podkreśla dziennik. W październiku niewiele się zmieniło w warunkach kredytów w rodzimej walucie, co świadczy o stabilizacji w ofertach po wrześniowym ożywieniu.

 

Źródło: „Rzeczpospolita”

PKP: przetargi na projekty czterech wrocławskich dworców

PKP S.A. ogłosiły przetargi na wykonanie dokumentacji projektowej, budowlanej i wykonawczej dla czterech wrocławskich dworców: Mikołajów, Pracze, Kuźniki i Leśnica - poinformowała w poniedziałek spółka. Przebudowa dworców jest planowana na lata 2010-2011 i będzie kosztować około 8 mln zł.

Spółka podała, że projektanci zostaną wybrani jeszcze w listopadzie. Ich zadaniem będzie opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego dla budynków, a także sporządzenie dokumentacji budowlanej i wykonawczej z uwzględnieniem zakresu prac przewidywanych na poszczególnych obiektach.

Wszystkie cztery dworce mają mieć odnowioną elewację oraz wymienioną stolarkę okienną i drzwiową. Renowację przejdą też wnętrza - poczekalnie, klatki schodowe, kasy biletowe, toalety oraz instalacje.

Ponadto, na dworcu Wrocław Mikołajów część pomieszczeń zostanie zaadaptowana na kasę PKP Intercity. Na dworcu Wrocław Pracze będzie wyremontowana także wiata przylegająca do budynku.

Wszystkie cztery modernizowane dworce mają zostać przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych. Przed budynkami powstaną parkingi dla samochodów. Dworce będą miały nowe systemy informacji wizualnej, które będą informować podróżnych o przybyciu pociągów.

Remonty mają się zakończyć przed EURO 2012. Miasto będzie jednym z gospodarzy mistrzostw. Do tej pory we Wrocławiu zostały wyremontowane dwa dworce - Psie Pole i Żerniki. Prace na nich zakończyły się w tym roku. Źródło: PAP

PKP: przetargi na projekty czterech wrocławskich dworców

PKP S.A. ogłosiły przetargi na wykonanie dokumentacji projektowej, budowlanej i wykonawczej dla czterech wrocławskich dworców: Mikołajów, Pracze, Kuźniki i Leśnica - poinformowała w poniedziałek spółka. Przebudowa dworców jest planowana na lata 2010-2011 i będzie kosztować około 8 mln zł.

Spółka podała, że projektanci zostaną wybrani jeszcze w listopadzie. Ich zadaniem będzie opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego dla budynków, a także sporządzenie dokumentacji budowlanej i wykonawczej z uwzględnieniem zakresu prac przewidywanych na poszczególnych obiektach.

Wszystkie cztery dworce mają mieć odnowioną elewację oraz wymienioną stolarkę okienną i drzwiową. Renowację przejdą też wnętrza - poczekalnie, klatki schodowe, kasy biletowe, toalety oraz instalacje.

Ponadto, na dworcu Wrocław Mikołajów część pomieszczeń zostanie zaadaptowana na kasę PKP Intercity. Na dworcu Wrocław Pracze będzie wyremontowana także wiata przylegająca do budynku.

Wszystkie cztery modernizowane dworce mają zostać przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych. Przed budynkami powstaną parkingi dla samochodów. Dworce będą miały nowe systemy informacji wizualnej, które będą informować podróżnych o przybyciu pociągów.

Remonty mają się zakończyć przed EURO 2012. Miasto będzie jednym z gospodarzy mistrzostw. Do tej pory we Wrocławiu zostały wyremontowane dwa dworce - Psie Pole i Żerniki. Prace na nich zakończyły się w tym roku. Źródło: PAP

Najemcy mieszkań na wolnym rynku będą mogli zostać wyrzuceni na bruk

Gminy nie będą musiały zapewniać pomieszczeń tymczasowych osobom, które będą eksmitowane z mieszkań zajmowanych na podstawie najmu okazjonalnego.

Wczoraj w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów. Do regulacji ma zostać wprowadzona nowa instytucja najmu okazjonalnego, która w założeniach ma pozwalać na bezpieczniejsze wynajmowanie prywatnych mieszkań i zdyscyplinowanie zalegających z czynszem lokatorów.

– Będą mogli skorzystać z niej właściciele, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej w zakresie wynajmu. Umowy o najem okazjonalny będą mogły być zawierane na czas określony na okres do 10 lat i dzięki swym obwarowaniom będą zabezpieczać wynajmujących przed nierzetelnymi lokatorami – wyjaśnia Jerzy Kozdroń, poseł PO.

Służyć temu ma szereg obowiązków narzuconych na najemcę. Będzie on musiał dostarczyć właścicielowi notarialne oświadczenie o poddaniu się egzekucji w momencie, kiedy nie będzie chciał opuścić mieszkania po rozwiązaniu umowy. Będzie także musiał wskazać inny lokal, do którego skieruje go komornik w razie eksmisji, a także załączyć oświadczenie właściciela tego lokalu, w którym zgodzi się on na przyjęcie lokatora.

– Jeśli okaże się, że najemca przestawi oświadczenie, którego treść jest niezgodna z prawdą i faktycznie nie będzie tego drugiego lokalu, to będzie można eksmitować go bez prawa do pomieszczenia tymczasowego – podkreśla Jerzy Kozdroń.

Przedstawiciele sejmowej opozycji poparli samą ideę wprowadzenia nowych rozwiązań, które służą pełniejszemu zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych obywateli. Skrytykowali jednak mechanizm zawierania i rozwiązywania umów o najem okazjonalny w tym, m.in. możliwość wyznaczenia siedmiodniowego terminu na opuszczenie lokalu po rozwiązaniu umowy, brak możliwości wynajmowania na nowych zasadach mieszkań własnościowych spółdzielczych i zbyt duże wymagania w stosunku do najemców. – Najem okazjonalny powinien być adresowany do właścicieli co najwyżej dwóch mieszkań i ograniczony czasowo do 5 lat. W przeciwnym razie z okazjonalnego stanie się regularnym – zauważa poseł Łukasz Zbonikowski z PiS.

Odpowiadający na pytania posłów wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń podkreślił, że nowelizacja nie będzie prowadzić do pogorszenia sytuacji lokatorów, ale ich zdyscyplinowania. Spowoduje także, że budżet państwa zostanie zasilony dodatkowymi wpływami z podatków. Rząd szacuje, że będzie to od 77 do 465 mln zł rocznie. Projekt ponownie trafił do sejmowej Komisji Infrastruktury i Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

  • 128 zł będzie kosztowało najemcę notarialne oświadczenie o poddaniu się egzekucji w razie ustania najmu okazjonalnego
Adam Makosz

Gazeta Prawna

Najemcy mieszkań na wolnym rynku będą mogli zostać wyrzuceni na bruk

Gminy nie będą musiały zapewniać pomieszczeń tymczasowych osobom, które będą eksmitowane z mieszkań zajmowanych na podstawie najmu okazjonalnego.

Wczoraj w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów. Do regulacji ma zostać wprowadzona nowa instytucja najmu okazjonalnego, która w założeniach ma pozwalać na bezpieczniejsze wynajmowanie prywatnych mieszkań i zdyscyplinowanie zalegających z czynszem lokatorów.

– Będą mogli skorzystać z niej właściciele, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej w zakresie wynajmu. Umowy o najem okazjonalny będą mogły być zawierane na czas określony na okres do 10 lat i dzięki swym obwarowaniom będą zabezpieczać wynajmujących przed nierzetelnymi lokatorami – wyjaśnia Jerzy Kozdroń, poseł PO.

Służyć temu ma szereg obowiązków narzuconych na najemcę. Będzie on musiał dostarczyć właścicielowi notarialne oświadczenie o poddaniu się egzekucji w momencie, kiedy nie będzie chciał opuścić mieszkania po rozwiązaniu umowy. Będzie także musiał wskazać inny lokal, do którego skieruje go komornik w razie eksmisji, a także załączyć oświadczenie właściciela tego lokalu, w którym zgodzi się on na przyjęcie lokatora.

– Jeśli okaże się, że najemca przestawi oświadczenie, którego treść jest niezgodna z prawdą i faktycznie nie będzie tego drugiego lokalu, to będzie można eksmitować go bez prawa do pomieszczenia tymczasowego – podkreśla Jerzy Kozdroń.

Przedstawiciele sejmowej opozycji poparli samą ideę wprowadzenia nowych rozwiązań, które służą pełniejszemu zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych obywateli. Skrytykowali jednak mechanizm zawierania i rozwiązywania umów o najem okazjonalny w tym, m.in. możliwość wyznaczenia siedmiodniowego terminu na opuszczenie lokalu po rozwiązaniu umowy, brak możliwości wynajmowania na nowych zasadach mieszkań własnościowych spółdzielczych i zbyt duże wymagania w stosunku do najemców. – Najem okazjonalny powinien być adresowany do właścicieli co najwyżej dwóch mieszkań i ograniczony czasowo do 5 lat. W przeciwnym razie z okazjonalnego stanie się regularnym – zauważa poseł Łukasz Zbonikowski z PiS.

Odpowiadający na pytania posłów wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń podkreślił, że nowelizacja nie będzie prowadzić do pogorszenia sytuacji lokatorów, ale ich zdyscyplinowania. Spowoduje także, że budżet państwa zostanie zasilony dodatkowymi wpływami z podatków. Rząd szacuje, że będzie to od 77 do 465 mln zł rocznie. Projekt ponownie trafił do sejmowej Komisji Infrastruktury i Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

  • 128 zł będzie kosztowało najemcę notarialne oświadczenie o poddaniu się egzekucji w razie ustania najmu okazjonalnego
Adam Makosz

Gazeta Prawna

GUS: Koniunktura gospodarcza w budownictwie w październiku 2009

Oceny ogólnego klimatu koniunktury w budownictwie są w październiku pesymistyczne, gorsze niż we wrześniu i w analogicznym miesiącu ostatnich sześciu lat. Przedsiębiorcy sygnalizują nieco większe niż przed miesiącem ograniczenie portfela zamówień oraz pogorszenie sytuacji finansowej. W konsekwencji bieżąca produkcja budowlano-montażowa jest oceniana pesymistycznie, podobnie jak we wrześniu br. Przewidywany na najbliższe miesiące spadek portfela zamówień powoduje, że prognozy dotyczące produkcji budowlano-montażowej oraz sytuacji finansowej badanych przedsiębiorstw są bardziej pesymistyczne od formułowanych we wrześniu br
Odsetek przedsiębiorstw nie odczuwających żadnych barier w prowadzeniu działalności budowlano-montażowej kształtuje się na poziomie 4,9% (5,2% we wrześniu br. i 5,5% w październiku 2008 r.). Największe trudności napotykane przez przedsiębiorstwa zgłaszające bariery związane są z konkurencją ze strony innych firm (64% badanych przedsiębiorstw w październiku, 62% we wrześniu br. wobec 51% w październiku 2008 r.) oraz kosztami zatrudnienia (51% w październiku, 53% we wrześniu br. wobec 60% przed rokiem). W porównaniu z październikiem ubiegłego roku najbardziej wzrosło znaczenie barier związanych z niedostatecznym popytem (z 22% do 45% w październiku i we wrześniu br.), trudnościami z uzyskaniem kredytów (z 7% do 15% w październiku i we wrześniu br.) oraz konkurencją ze strony innych firm, natomiast zmalało – barier związanych z niedoborem wykwalifikowanych pracowników (z 49% do 21% w październiku i we wrześniu br.) oraz kosztami materiałów (z 36% do 26% w październiku i we wrześniu br.).


inwestycje.pl

GUS: Koniunktura gospodarcza w budownictwie w październiku 2009

Oceny ogólnego klimatu koniunktury w budownictwie są w październiku pesymistyczne, gorsze niż we wrześniu i w analogicznym miesiącu ostatnich sześciu lat. Przedsiębiorcy sygnalizują nieco większe niż przed miesiącem ograniczenie portfela zamówień oraz pogorszenie sytuacji finansowej. W konsekwencji bieżąca produkcja budowlano-montażowa jest oceniana pesymistycznie, podobnie jak we wrześniu br. Przewidywany na najbliższe miesiące spadek portfela zamówień powoduje, że prognozy dotyczące produkcji budowlano-montażowej oraz sytuacji finansowej badanych przedsiębiorstw są bardziej pesymistyczne od formułowanych we wrześniu br
Odsetek przedsiębiorstw nie odczuwających żadnych barier w prowadzeniu działalności budowlano-montażowej kształtuje się na poziomie 4,9% (5,2% we wrześniu br. i 5,5% w październiku 2008 r.). Największe trudności napotykane przez przedsiębiorstwa zgłaszające bariery związane są z konkurencją ze strony innych firm (64% badanych przedsiębiorstw w październiku, 62% we wrześniu br. wobec 51% w październiku 2008 r.) oraz kosztami zatrudnienia (51% w październiku, 53% we wrześniu br. wobec 60% przed rokiem). W porównaniu z październikiem ubiegłego roku najbardziej wzrosło znaczenie barier związanych z niedostatecznym popytem (z 22% do 45% w październiku i we wrześniu br.), trudnościami z uzyskaniem kredytów (z 7% do 15% w październiku i we wrześniu br.) oraz konkurencją ze strony innych firm, natomiast zmalało – barier związanych z niedoborem wykwalifikowanych pracowników (z 49% do 21% w październiku i we wrześniu br.) oraz kosztami materiałów (z 36% do 26% w październiku i we wrześniu br.).


inwestycje.pl

Dlaczego kryzys obniżył ceny gruntów inwestycyjnych?

Jak wynika z publikowanych raportów w zależności od rodzaju działek i lokalizacji ceny gruntów inwestycyjnych spadły w przeciągu ostatniego roku od kilku do nawet 50%. Czy zauważa Pan taką tendencję? Czym może być ona spowodowana?
Najlepiej szukać prostych odpowiedzi. Od prognoz na rynku obrotu ziemią może rozboleć głowa, zwłaszcza jeśli jednego dnia w gazecie przeczytamy, że grunty rolne drożeją, a następnego z innej dowiemy się, że ceny gruntów inwestycyjnych spadły w przeciągu ostatniego roku nawet do 50%. Ogólna tendencja jest taka, że grunty rolne drożeją, a budowlane tanieją.

Grunty rolne traktowane jako inwestycja są nadal niedoceniane, a mają wielokrotnie większy potencjał do wzrostu ceny niż grunty budowlane lub z warunkami zabudowy. Ziemię rolną można w przeciągu kilku lat przekwalifikować na budowlaną  (oczywiście nie wszędzie i nie wszystko) wymaga to jednak dobrego rozeznania w terenie, cierpliwości przy tworzeniu Planu Miejscowego lub ubiegania się o warunki zabudowy. Jednak po kilku latach, nagrodą jest zwrot z zainwestowanego kapitału na poziomie kilkuset procent.

Jako główna przyczyna spadku cen działek budowlanych wymieniany jest kryzys kredytowy. Zaostrzenie wymagań przez banki dla zaciągających kredyty hipoteczne spowodowało reakcję łańcuchową - mniej kredytów – to mniej sprzedanych mieszkań - to mniej sprzedanych gruntów pod nowe inwestycje.   A co zazwyczaj robi sprzedawca jeśli klienci nie kupują jego towaru? Na przykład ogłasza obniżkę cen od kilku do nawet 50%.

Warto podkreślić, że nie wszyscy właściciele działek podążają za owczym pędem i obniżają ceny. W Polsce według szacunków Instytutu Gospodarki Nieruchomościami nadal brakuje 1,8 miliona mieszkań. Należy się więc spodziewać, że kiedy banki spojrzą łaskawym okiem na kredytobiorców, znowu ruszy z kopyta sprzedaż i budowa nowych mieszkań, a zainteresowanie gruntami inwestycyjnymi i ceny wrócą co najmniej do poprzedniego poziomu.


Jednak mimo dużego spadku cen gruntów inwestorzy nadal wstrzymują się z decyzją o ich zakupie licząc na dalsze obniżenie cen. Według raportu firmy Colliers International ceny powinny osiągnąć minimum na przełomie 2009/2010r. Czy zgadza się Pan z taką opinią?

Jeżeli jesteśmy na dnie kryzysu, ceny gruntów inwestycyjnych osiągną minimum zimą tego roku. Pierwsza pozytywna jaskółka to informacja z GUS, że branża budowlano-montażowa zanotowała w okresie wrzesień do września 2008/2009 wzrost produkcji na poziomie 6,1 procent.

Słowo „kryzys” w języku chińskim oznacza jednocześnie (niebezpieczeństwo i okazję). To definicja kryzysu, która dobrze odzwierciedla sytuację na rynku ziemi. Gdy część właścicieli działek, których nie stać na przeczekanie kryzysu obniża ceny gruntów inwestycyjnych. Kupujący posiadający kapitał zacierają ręce, aby  postępującą obniżkę cen gruntów inwestycyjnych i okres jesienno-zimowy potraktować jako wyjątkową okazję do tańszego zakupu działek. Potwierdza się zasada, że w czasie kryzysu królem jest gotówka. Widać to najlepiej na przykładzie zwiększonego zainteresowania zakupem mniejszych działek od 10’000 mkw. wzwyż posiadających uzbrojenie umożliwiające szybką realizację inwestycji, które nie wymagają zaciągania kredytu.

Mimo, że największe firmy deweloperskie informują, że mają zapas gruntów inwestycyjnych na kilka kolejnych lat, kiedy nastąpi ożywienie w budownictwie mieszkaniowym zaczną dokonywać kolejnych zakupów, a mniejsze firmy pójdą ich śladem.

Z informacji zawartych w raporcie wynika, że po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją gdzie na rynku jest tak duża przewaga podaży nadpopytem. Czym to jest wg Pana spowodowane?

Jeśli chodzi o sprzedaż gruntów inwestycyjnych z punktu widzenia urzędu miasta czy gminy, to nie ma żadnej sprzedaży. Na przetargach nie ma zainteresowania działkami dlatego, że to są albo trzecie, albo czwarte przetargi, a operaty szacunkowe (wycena) były robione rok temu.

Natomiast z puktu widzenia pośrednika ruch w zasadniczy sposób nie obiega od ruchu w latach poprzednich, oczywiście jeśli chodzi o małe i tanie działki. Natomiast większe grunty inwestycyjne nie schodzą, ze względu na problemy z uzyskaniem kredytu. 

Równie istotnym czynnikiem mającym wpływ na obniżenie popytu na grunty inwestycyjne, było pęknięcie inwestycyjnej bańki mieszkaniowej z lat 2002-2007, kiedy kupno mieszkania było sposobem na realizację zysku rocznego w wysokości nawet kilkudziesięciu procent. Obecna korekta cen gruntów inwestycyjnych w dół, nastąpiła niewątpliwie w wyniku korekty cen mieszkań, a trzeba zauważyć, że ceny gruntów inwestycyjnych zawsze reagują z pewnym opóźnieniem. Mimo, że deweloperzy informują o zauważalnym wzroście sprzedaży mieszkań i stabilizacji cen, to nowych inwestycji jest ciągle mało. Kiedy banki ponownie uruchomią finansowanie inwestycji deweloperów, ceny gruntów inwestycyjnych się ustabilizują, a następnie będą rosły proporcjonalnie do cen mieszkań.

Źródło: Bank Ziemi, Bartek Jankowski, doradca obrotu ziemią

gk

 

Dlaczego kryzys obniżył ceny gruntów inwestycyjnych?

Jak wynika z publikowanych raportów w zależności od rodzaju działek i lokalizacji ceny gruntów inwestycyjnych spadły w przeciągu ostatniego roku od kilku do nawet 50%. Czy zauważa Pan taką tendencję? Czym może być ona spowodowana?
Najlepiej szukać prostych odpowiedzi. Od prognoz na rynku obrotu ziemią może rozboleć głowa, zwłaszcza jeśli jednego dnia w gazecie przeczytamy, że grunty rolne drożeją, a następnego z innej dowiemy się, że ceny gruntów inwestycyjnych spadły w przeciągu ostatniego roku nawet do 50%. Ogólna tendencja jest taka, że grunty rolne drożeją, a budowlane tanieją.

Grunty rolne traktowane jako inwestycja są nadal niedoceniane, a mają wielokrotnie większy potencjał do wzrostu ceny niż grunty budowlane lub z warunkami zabudowy. Ziemię rolną można w przeciągu kilku lat przekwalifikować na budowlaną  (oczywiście nie wszędzie i nie wszystko) wymaga to jednak dobrego rozeznania w terenie, cierpliwości przy tworzeniu Planu Miejscowego lub ubiegania się o warunki zabudowy. Jednak po kilku latach, nagrodą jest zwrot z zainwestowanego kapitału na poziomie kilkuset procent.

Jako główna przyczyna spadku cen działek budowlanych wymieniany jest kryzys kredytowy. Zaostrzenie wymagań przez banki dla zaciągających kredyty hipoteczne spowodowało reakcję łańcuchową - mniej kredytów – to mniej sprzedanych mieszkań - to mniej sprzedanych gruntów pod nowe inwestycje.   A co zazwyczaj robi sprzedawca jeśli klienci nie kupują jego towaru? Na przykład ogłasza obniżkę cen od kilku do nawet 50%.

Warto podkreślić, że nie wszyscy właściciele działek podążają za owczym pędem i obniżają ceny. W Polsce według szacunków Instytutu Gospodarki Nieruchomościami nadal brakuje 1,8 miliona mieszkań. Należy się więc spodziewać, że kiedy banki spojrzą łaskawym okiem na kredytobiorców, znowu ruszy z kopyta sprzedaż i budowa nowych mieszkań, a zainteresowanie gruntami inwestycyjnymi i ceny wrócą co najmniej do poprzedniego poziomu.


Jednak mimo dużego spadku cen gruntów inwestorzy nadal wstrzymują się z decyzją o ich zakupie licząc na dalsze obniżenie cen. Według raportu firmy Colliers International ceny powinny osiągnąć minimum na przełomie 2009/2010r. Czy zgadza się Pan z taką opinią?

Jeżeli jesteśmy na dnie kryzysu, ceny gruntów inwestycyjnych osiągną minimum zimą tego roku. Pierwsza pozytywna jaskółka to informacja z GUS, że branża budowlano-montażowa zanotowała w okresie wrzesień do września 2008/2009 wzrost produkcji na poziomie 6,1 procent.

Słowo „kryzys” w języku chińskim oznacza jednocześnie (niebezpieczeństwo i okazję). To definicja kryzysu, która dobrze odzwierciedla sytuację na rynku ziemi. Gdy część właścicieli działek, których nie stać na przeczekanie kryzysu obniża ceny gruntów inwestycyjnych. Kupujący posiadający kapitał zacierają ręce, aby  postępującą obniżkę cen gruntów inwestycyjnych i okres jesienno-zimowy potraktować jako wyjątkową okazję do tańszego zakupu działek. Potwierdza się zasada, że w czasie kryzysu królem jest gotówka. Widać to najlepiej na przykładzie zwiększonego zainteresowania zakupem mniejszych działek od 10’000 mkw. wzwyż posiadających uzbrojenie umożliwiające szybką realizację inwestycji, które nie wymagają zaciągania kredytu.

Mimo, że największe firmy deweloperskie informują, że mają zapas gruntów inwestycyjnych na kilka kolejnych lat, kiedy nastąpi ożywienie w budownictwie mieszkaniowym zaczną dokonywać kolejnych zakupów, a mniejsze firmy pójdą ich śladem.

Z informacji zawartych w raporcie wynika, że po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją gdzie na rynku jest tak duża przewaga podaży nadpopytem. Czym to jest wg Pana spowodowane?

Jeśli chodzi o sprzedaż gruntów inwestycyjnych z punktu widzenia urzędu miasta czy gminy, to nie ma żadnej sprzedaży. Na przetargach nie ma zainteresowania działkami dlatego, że to są albo trzecie, albo czwarte przetargi, a operaty szacunkowe (wycena) były robione rok temu.

Natomiast z puktu widzenia pośrednika ruch w zasadniczy sposób nie obiega od ruchu w latach poprzednich, oczywiście jeśli chodzi o małe i tanie działki. Natomiast większe grunty inwestycyjne nie schodzą, ze względu na problemy z uzyskaniem kredytu. 

Równie istotnym czynnikiem mającym wpływ na obniżenie popytu na grunty inwestycyjne, było pęknięcie inwestycyjnej bańki mieszkaniowej z lat 2002-2007, kiedy kupno mieszkania było sposobem na realizację zysku rocznego w wysokości nawet kilkudziesięciu procent. Obecna korekta cen gruntów inwestycyjnych w dół, nastąpiła niewątpliwie w wyniku korekty cen mieszkań, a trzeba zauważyć, że ceny gruntów inwestycyjnych zawsze reagują z pewnym opóźnieniem. Mimo, że deweloperzy informują o zauważalnym wzroście sprzedaży mieszkań i stabilizacji cen, to nowych inwestycji jest ciągle mało. Kiedy banki ponownie uruchomią finansowanie inwestycji deweloperów, ceny gruntów inwestycyjnych się ustabilizują, a następnie będą rosły proporcjonalnie do cen mieszkań.

Źródło: Bank Ziemi, Bartek Jankowski, doradca obrotu ziemią

gk

 

Stabilizacja rynku nieruchomości w Dubaju

Rynek nieruchomości w Dubaju stabilizuje się. Z najnowszych badań wynika, że rynek odbije się w 2011 roku.
Zgodnie z najświeższym raportem międzynarodowych konsultantów nieruchomości - Jones Lang LaSalle, wolumen obrotu zawieranych transakcji w pierwszej połowie 2009 roku pozostaje na stałym poziomie. Zmniejsza się natomiast różnica między oferowanymi cenami sprzedaży, a cenami kupna, co wskazuje na znaczne polepszenie sytuacji na rynku.

- Stabilizacja wartości transakcji jest ważnym czynnikiem, który odzwierciedla się we wzroście zaufania wśród inwestorów, co powoduje, że rynek się stabilizuje, aczkolwiek na znacznie niższym poziomie cen niż w roku poprzednim - wyjaśnia Craig Plumb, kierownik działu badań w Jones Lang LaSalle Mena.

Raport wyjawia również, że do lipca bieżącego roku oddano do użytku mniej niż połowę z 22 400 nieruchomości, których spodziewano się na rynku w pierwszej połowie 2009 roku.

- Trudno stwierdzić właściwą liczbę, ale zgodnie z naszymi badaniami, do połowy bieżącego roku oddana została mniej niż połowa nieruchomości
- mówi Craig Plumb.

Ilość ukończonych oraz trwających inwestycji jest niezwykle ważna dla powrotu do stabilizacji dubajskiego rynku nieruchomości. Inwestycje te stanowić będą przyszłą podaż nieruchomości, a także będą generować możliwości zatrudnienia w Dubaju, a to z kolei determinuje moment ożywienia rynku.

- Istnieje wiele czynników wpływających na rynek nieruchomości, ale główne to przyszła podaż nieruchomości oraz wzrost/kurczenie się populacji - dodaje Plumb.

Plumb wielokrotnie powtarza, że rynek nieruchomości w Dubaju ożywi się w 2011 roku, po gruntownej stabilizacji w roku 2010.



Stabilizacja rynku nieruchomości w Dubaju

Stabilizacja rynku nieruchomości w Dubaju

Rynek nieruchomości w Dubaju stabilizuje się. Z najnowszych badań wynika, że rynek odbije się w 2011 roku.
Zgodnie z najświeższym raportem międzynarodowych konsultantów nieruchomości - Jones Lang LaSalle, wolumen obrotu zawieranych transakcji w pierwszej połowie 2009 roku pozostaje na stałym poziomie. Zmniejsza się natomiast różnica między oferowanymi cenami sprzedaży, a cenami kupna, co wskazuje na znaczne polepszenie sytuacji na rynku.

- Stabilizacja wartości transakcji jest ważnym czynnikiem, który odzwierciedla się we wzroście zaufania wśród inwestorów, co powoduje, że rynek się stabilizuje, aczkolwiek na znacznie niższym poziomie cen niż w roku poprzednim - wyjaśnia Craig Plumb, kierownik działu badań w Jones Lang LaSalle Mena.

Raport wyjawia również, że do lipca bieżącego roku oddano do użytku mniej niż połowę z 22 400 nieruchomości, których spodziewano się na rynku w pierwszej połowie 2009 roku.

- Trudno stwierdzić właściwą liczbę, ale zgodnie z naszymi badaniami, do połowy bieżącego roku oddana została mniej niż połowa nieruchomości
- mówi Craig Plumb.

Ilość ukończonych oraz trwających inwestycji jest niezwykle ważna dla powrotu do stabilizacji dubajskiego rynku nieruchomości. Inwestycje te stanowić będą przyszłą podaż nieruchomości, a także będą generować możliwości zatrudnienia w Dubaju, a to z kolei determinuje moment ożywienia rynku.

- Istnieje wiele czynników wpływających na rynek nieruchomości, ale główne to przyszła podaż nieruchomości oraz wzrost/kurczenie się populacji - dodaje Plumb.

Plumb wielokrotnie powtarza, że rynek nieruchomości w Dubaju ożywi się w 2011 roku, po gruntownej stabilizacji w roku 2010.



Stabilizacja rynku nieruchomości w Dubaju

Mieszkaniowej stabilizacji ciąg dalszy

Rośnie popyt na mieszkania w największych miastach Polski. Ceny są stabilne - tak wynika z najnowszego raportu Ober Haus.
Eksperci przeanalizowali trendy na rynku pierwotnym i wtórnym. Sprawdzili co dzieje się z wynajmem i jak zmienia się polityka banków, które udzielają kredytów hipotecznych.

WARSZAWA

Aktualnie nie dostrzegamy specjalnego zainteresowania zakupami ani wynajmem - poziom jest dość wyważony, zbliżony do poprzednich miesięcy.

Poszukiwania dotyczą najczęściej nieruchomości niedrogich i niewielkich. Ceny z przedziału: 290-450 tys. zł metraż do 50 mkw, 2 pokoje - to najczęściej zgłaszane zapytania.

Dotyczy to przede wszystkim dużych deweloperów: Dom Development rozpoczyna inwestycję na Białołęce ( 234 mieszkania), JW deklaruje 1,5 tys. mieszkań w przyszłorocznej ofercie.

Zaplanowane inwestycje na pewno muszą uwzględniać aktualne trendy rynkowe:

  • mieszkania o niewielkim metrażu,
  • 1-2 sypialnie lub studio,
  • cena za metr kwadratowy nie może być wyższa niż 6-7 tysięcy złotych, więc lokalizacje nie będą najbardziej atrakcyjne.

Decyzję o zakupie domu lub działki klienci odkładają na wiosnę. Zainteresowanie jest obecnie niewielkie.

KRAKÓW

Na rynku pierwotnym zainteresowanie zakupem mieszkań było na podobnym poziomie jak we wrześniu.

Dla większości kupujących to cena jest obecnie głównym kryterium wyboru. Na popularności zyskują lokalizacje takie jak Zabierzów czy Opatkowice - oddalone od centrum miasta, ale oferujące w zamian bardziej atrakcyjne ceny oraz większy spokój.

Rynek wtórny to zapytania najczęściej o mieszkania 1 i 2-pokojowe. Choć pojawiają się zainteresowani ofertami z tzw. wyższej półki, to jednak stanowią oni niewielki odsetek potencjalnych nabywców. Na rynku pojawili się bardziej zdecydowani inwestorzy, którzy chcą njeszcze w tym roku sfinalizować transakcję zakupu - budżet najczęściej nie przekracza kwoty rzędu 450 tys. zł.

Dzielnice, które cieszą się największym zainteresowaniem, to Bronowice, Krowodrza, Dębniki, Salwator oraz Stare Miasto.

Rynek domów nie wykazał w październiku zmiany mającej odróżnić go od poprzednich miesięcy. Wysoka podaż powoduje, że chętni do zakupu mają obecnie do dyspozycji szeroki wachlarz ofert w każdej części Krakowa oraz w podkrakowskich miejscowościach.

TRÓJMIASTO

Październik to kolejny miesiąc, w którym odczuwalny jest wyraźny wzrost zainteresowania nieruchomościami mieszkaniowymi. Dotyczy to przede wszystkim rynku pierwotnego.

Do potencjalnych nabywców coraz wyraźniej trafiają argumenty, że za dwa/trzy lata na rynku będzie mniej ofert. Wynika to choćby z faktu, iż w tym roku deweloperzy uzyskali o ok. 30 proc. mniej pozwoleń na budowę niż rok temu.

W dalszym ciągu obserwujemy niskie zainteresowanie rynkiem wtórnym. W tym przypadku, mimo występujących w ostatnim miesiącu obniżek cen, transakcji jest niewiele. Uderza to przede wszystkim w pośredników, którzy realizują o ok. 40 proc. mniej transakcji na rynku wtórnym niż przed rokiem. Znikome również jest zainteresowanie domami na rynku wtórnym.

ŁÓDŹ

Dużym zainteresowaniem klientów cieszą się mieszkania 2-3 pokojowe o powierzchni nie przekraczającej 60 mkw. Pojawiło się również zainteresowanie mieszkaniami o wysokim standardzie, w cenie sięgającej nawet 10 tys./mkw.

Z branży bankowej dochodzą sygnały o odwilży na rynku kredytów hipotecznych. Banki zaczynają przychylniej traktować klientów, niektóre udzielają kredyt na 100 proc. wartości nieruchomości.

Deweloperzy już przestają kusić klientów dużymi rabatami, ponieważ popyt zaczyna wzrastać. Obserwujemy duże zainteresowanie Loftami u Scheiblera przy ul. Tymienieckiego 25. Ta inwestycja jest swoistym symbolem tego miasta. Już niebawem to historyczne miejsce zacznie tętnić życiem.

Na rynku wtórnym popularne są tanie mieszkania w blokach. Najchętniej poszukiwane są w stanie przeznaczonym do remontu, koniecznie z balkonem. Klientów nie interesuje mieszkanie na parterze i w wieżowcu. Ostateczna decyzja jest jednak uzależniona od ceny.

POZNAŃ

Na rynku pierwotnym deweloperzy udzielają klientom nawet kilkunastoprocentowych rabatów oraz coraz łatwiej można uzyskać kredyt hipoteczny. Sprzedaż takich kredytów w ostatnich trzech miesiącach intensywnie wzrosła. Jednak klienci banków dobierani są bardzo ostrożnie i kredyty otrzymywać będą ci, których stać będzie na spłatę zadłużenia w najbliższych latach.

Konsekwentne wykupywanie atrakcyjnych nieruchomości mieszkaniowych prowadzi do ich deficytu na rynku. Wydaje się, że istotne znaczenie dla podejmowania decyzji o zakupie mają informacje, iż w tym roku wielu deweloperów nie rozpoczęło nowych projektów mieszkaniowych, a jeśli rozpoczęło, to pojedyncze inwestycje.

Rynek domów jednorodzinnych oraz działek budowlanych nie oparł się sytuacji w całym sektorze. Spadek cen najbardziej jest zauważalny właśnie w tym segmencie rynku. Oferta sprzedaży domów i działek jest duża, a rozbieżność cenowa jest dość znaczna oraz wynika z lokalizacji i standardu.

KATOWICE

Przede wszystkim wzrosło zainteresowanie mieszkaniami w nowym budownictwie z rynku wtórnego. Ceny tych nieruchomości są konkurencyjne w stosunku do cen oferowanych przez deweloperów. Ożywienie to jednak nie przekłada się na zwiększenie ilości transakcji. Niewątpliwie trudności w uzyskaniu korzystnych warunków kredytowania przyczyniają się do tej sytuacji.

Obserwujemy zwiększoną liczbę zapytań dotyczących zakupu domów zlokalizowanych w sąsiednich miastach takich jak Mysłowice, Tychy, Jaworzno z powodu atrakcyjniejszych cen w stosunku do cen w Katowicach. Lokalizacja zatem przestała odgrywać decydującą rolę.

 

Mieszkaniowej stabilizacji ciąg dalszy

Mieszkaniowej stabilizacji ciąg dalszy

Rośnie popyt na mieszkania w największych miastach Polski. Ceny są stabilne - tak wynika z najnowszego raportu Ober Haus.
Eksperci przeanalizowali trendy na rynku pierwotnym i wtórnym. Sprawdzili co dzieje się z wynajmem i jak zmienia się polityka banków, które udzielają kredytów hipotecznych.

WARSZAWA

Aktualnie nie dostrzegamy specjalnego zainteresowania zakupami ani wynajmem - poziom jest dość wyważony, zbliżony do poprzednich miesięcy.

Poszukiwania dotyczą najczęściej nieruchomości niedrogich i niewielkich. Ceny z przedziału: 290-450 tys. zł metraż do 50 mkw, 2 pokoje - to najczęściej zgłaszane zapytania.

Dotyczy to przede wszystkim dużych deweloperów: Dom Development rozpoczyna inwestycję na Białołęce ( 234 mieszkania), JW deklaruje 1,5 tys. mieszkań w przyszłorocznej ofercie.

Zaplanowane inwestycje na pewno muszą uwzględniać aktualne trendy rynkowe:

  • mieszkania o niewielkim metrażu,
  • 1-2 sypialnie lub studio,
  • cena za metr kwadratowy nie może być wyższa niż 6-7 tysięcy złotych, więc lokalizacje nie będą najbardziej atrakcyjne.

Decyzję o zakupie domu lub działki klienci odkładają na wiosnę. Zainteresowanie jest obecnie niewielkie.

KRAKÓW

Na rynku pierwotnym zainteresowanie zakupem mieszkań było na podobnym poziomie jak we wrześniu.

Dla większości kupujących to cena jest obecnie głównym kryterium wyboru. Na popularności zyskują lokalizacje takie jak Zabierzów czy Opatkowice - oddalone od centrum miasta, ale oferujące w zamian bardziej atrakcyjne ceny oraz większy spokój.

Rynek wtórny to zapytania najczęściej o mieszkania 1 i 2-pokojowe. Choć pojawiają się zainteresowani ofertami z tzw. wyższej półki, to jednak stanowią oni niewielki odsetek potencjalnych nabywców. Na rynku pojawili się bardziej zdecydowani inwestorzy, którzy chcą njeszcze w tym roku sfinalizować transakcję zakupu - budżet najczęściej nie przekracza kwoty rzędu 450 tys. zł.

Dzielnice, które cieszą się największym zainteresowaniem, to Bronowice, Krowodrza, Dębniki, Salwator oraz Stare Miasto.

Rynek domów nie wykazał w październiku zmiany mającej odróżnić go od poprzednich miesięcy. Wysoka podaż powoduje, że chętni do zakupu mają obecnie do dyspozycji szeroki wachlarz ofert w każdej części Krakowa oraz w podkrakowskich miejscowościach.

TRÓJMIASTO

Październik to kolejny miesiąc, w którym odczuwalny jest wyraźny wzrost zainteresowania nieruchomościami mieszkaniowymi. Dotyczy to przede wszystkim rynku pierwotnego.

Do potencjalnych nabywców coraz wyraźniej trafiają argumenty, że za dwa/trzy lata na rynku będzie mniej ofert. Wynika to choćby z faktu, iż w tym roku deweloperzy uzyskali o ok. 30 proc. mniej pozwoleń na budowę niż rok temu.

W dalszym ciągu obserwujemy niskie zainteresowanie rynkiem wtórnym. W tym przypadku, mimo występujących w ostatnim miesiącu obniżek cen, transakcji jest niewiele. Uderza to przede wszystkim w pośredników, którzy realizują o ok. 40 proc. mniej transakcji na rynku wtórnym niż przed rokiem. Znikome również jest zainteresowanie domami na rynku wtórnym.

ŁÓDŹ

Dużym zainteresowaniem klientów cieszą się mieszkania 2-3 pokojowe o powierzchni nie przekraczającej 60 mkw. Pojawiło się również zainteresowanie mieszkaniami o wysokim standardzie, w cenie sięgającej nawet 10 tys./mkw.

Z branży bankowej dochodzą sygnały o odwilży na rynku kredytów hipotecznych. Banki zaczynają przychylniej traktować klientów, niektóre udzielają kredyt na 100 proc. wartości nieruchomości.

Deweloperzy już przestają kusić klientów dużymi rabatami, ponieważ popyt zaczyna wzrastać. Obserwujemy duże zainteresowanie Loftami u Scheiblera przy ul. Tymienieckiego 25. Ta inwestycja jest swoistym symbolem tego miasta. Już niebawem to historyczne miejsce zacznie tętnić życiem.

Na rynku wtórnym popularne są tanie mieszkania w blokach. Najchętniej poszukiwane są w stanie przeznaczonym do remontu, koniecznie z balkonem. Klientów nie interesuje mieszkanie na parterze i w wieżowcu. Ostateczna decyzja jest jednak uzależniona od ceny.

POZNAŃ

Na rynku pierwotnym deweloperzy udzielają klientom nawet kilkunastoprocentowych rabatów oraz coraz łatwiej można uzyskać kredyt hipoteczny. Sprzedaż takich kredytów w ostatnich trzech miesiącach intensywnie wzrosła. Jednak klienci banków dobierani są bardzo ostrożnie i kredyty otrzymywać będą ci, których stać będzie na spłatę zadłużenia w najbliższych latach.

Konsekwentne wykupywanie atrakcyjnych nieruchomości mieszkaniowych prowadzi do ich deficytu na rynku. Wydaje się, że istotne znaczenie dla podejmowania decyzji o zakupie mają informacje, iż w tym roku wielu deweloperów nie rozpoczęło nowych projektów mieszkaniowych, a jeśli rozpoczęło, to pojedyncze inwestycje.

Rynek domów jednorodzinnych oraz działek budowlanych nie oparł się sytuacji w całym sektorze. Spadek cen najbardziej jest zauważalny właśnie w tym segmencie rynku. Oferta sprzedaży domów i działek jest duża, a rozbieżność cenowa jest dość znaczna oraz wynika z lokalizacji i standardu.

KATOWICE

Przede wszystkim wzrosło zainteresowanie mieszkaniami w nowym budownictwie z rynku wtórnego. Ceny tych nieruchomości są konkurencyjne w stosunku do cen oferowanych przez deweloperów. Ożywienie to jednak nie przekłada się na zwiększenie ilości transakcji. Niewątpliwie trudności w uzyskaniu korzystnych warunków kredytowania przyczyniają się do tej sytuacji.

Obserwujemy zwiększoną liczbę zapytań dotyczących zakupu domów zlokalizowanych w sąsiednich miastach takich jak Mysłowice, Tychy, Jaworzno z powodu atrakcyjniejszych cen w stosunku do cen w Katowicach. Lokalizacja zatem przestała odgrywać decydującą rolę.

 

Mieszkaniowej stabilizacji ciąg dalszy

Wielka gala branży budowlanej już 14 listopada

Tego dnia odbędzie się finał III edycji Ogólnopolskiego Konkursu budowlanego Orły Polskiego Budownictwa
Konkurs ma charakter cykliczny i jak co roku adresowany jest do wszystkich przedsiębiorców z sektora budownictwa niezależnie od charakteru własności zakładu pracy, jego wielkości czy liczby zatrudnionych pracowników; przedsiębiorstw działających na terenie Polski oraz wszystkich firm mających w Polsce swoje oddziały lub przedstawicielstwa.

O tytuł Orła Polskiego Budownictwa 2009 ubiegało się w tym roku ponad 100 przedsiębiorstw branży budowlanej. Do połowy października trwały przyjęcia firm zgłaszających się do przedsięwzięcia, natomiast 24.10 odbyły się prace Kapituły nad oceną i weryfikacją danych firm.

Firmy w tym roku startowały w kategoriach:

1. Biura Architektoniczne, Projektowe i Geodezyjne
2. Budownictwo Drewniane i Szkieletowe
3. Budownictwo Kubaturowe
4. Budownictwo Przemysłowe
5. Chemia Budowlana
6. Dystrybucja Materiałów Budowlanych
7. Generalny Wykonawca
8. Infrastruktura Inżynieryjna, Drogowa, Energetyczna i Kolejowa
9. Instalatorstwo i Elektrotechnika, Telekomunikacja
10. Inwestor
11. Maszyny i Sprzęt Budowlany
12. Modernizacja Obiektów
13. Zarządzanie Nieruchomościami
14. Producenci Materiałów Budowlanych
15. Stolarka Budowlana
16. Usługi dla Budownictwa
17. Usługi Deweloperskie

Niezmiennym celem konkursu jest wyłonienie i promocja tych przedsiębiorstw budowlanych, które poprzez nowoczesne produkty, usługi, technologie, procesy oraz metody organizacji i zarządzania tworzą budownictwo nowoczesne, bezpieczne i konkurencyjne, w pełni zaspokajających potrzeby konsumentów. Konkurs pomoże w dalszym rozwoju i ułatwi promocję, jak również pozyskiwanie nowych klientów i nowych rynków zbytu.

Organizatorzy konkursu oczekują zwiększenia aktywności firm nagrodzonych w działaniach, zmierzających do podniesienia ich konkurencyjności na rynkach krajowych i zagranicznych.

Działania promocyjne po zakończeniu ww. przedsięwzięcia wsparte będą wydaniem publikacji Księga Polskiego Budownictwa i Ofert Inwestycyjnych, która zaprezentuje tegorocznych Laureatów Konkursu. Jej nakład to 40 000 egzemplarzy rozpowszechnianych wśród administracji rządowej i samorządowej, największych firm w Polsce, firm nominowanych oraz ich kluczowych klientów.

Finał III edycji - 14 listopad 2009, Hotel Gromada, Warszawa. Więcej informacji: Europa 2000 Consulting Sp. z o.o., tel. 022 609 18 10, fax. 022 609 18 20, www.orlybudownictwa.pl


Materiały: Europa 2000 Consulting Sp.zo.o
Opracowanie: Redakcja


Wielka gala branży budowlanej już 14 listopada

Wielka gala branży budowlanej już 14 listopada

Tego dnia odbędzie się finał III edycji Ogólnopolskiego Konkursu budowlanego Orły Polskiego Budownictwa
Konkurs ma charakter cykliczny i jak co roku adresowany jest do wszystkich przedsiębiorców z sektora budownictwa niezależnie od charakteru własności zakładu pracy, jego wielkości czy liczby zatrudnionych pracowników; przedsiębiorstw działających na terenie Polski oraz wszystkich firm mających w Polsce swoje oddziały lub przedstawicielstwa.

O tytuł Orła Polskiego Budownictwa 2009 ubiegało się w tym roku ponad 100 przedsiębiorstw branży budowlanej. Do połowy października trwały przyjęcia firm zgłaszających się do przedsięwzięcia, natomiast 24.10 odbyły się prace Kapituły nad oceną i weryfikacją danych firm.

Firmy w tym roku startowały w kategoriach:

1. Biura Architektoniczne, Projektowe i Geodezyjne
2. Budownictwo Drewniane i Szkieletowe
3. Budownictwo Kubaturowe
4. Budownictwo Przemysłowe
5. Chemia Budowlana
6. Dystrybucja Materiałów Budowlanych
7. Generalny Wykonawca
8. Infrastruktura Inżynieryjna, Drogowa, Energetyczna i Kolejowa
9. Instalatorstwo i Elektrotechnika, Telekomunikacja
10. Inwestor
11. Maszyny i Sprzęt Budowlany
12. Modernizacja Obiektów
13. Zarządzanie Nieruchomościami
14. Producenci Materiałów Budowlanych
15. Stolarka Budowlana
16. Usługi dla Budownictwa
17. Usługi Deweloperskie

Niezmiennym celem konkursu jest wyłonienie i promocja tych przedsiębiorstw budowlanych, które poprzez nowoczesne produkty, usługi, technologie, procesy oraz metody organizacji i zarządzania tworzą budownictwo nowoczesne, bezpieczne i konkurencyjne, w pełni zaspokajających potrzeby konsumentów. Konkurs pomoże w dalszym rozwoju i ułatwi promocję, jak również pozyskiwanie nowych klientów i nowych rynków zbytu.

Organizatorzy konkursu oczekują zwiększenia aktywności firm nagrodzonych w działaniach, zmierzających do podniesienia ich konkurencyjności na rynkach krajowych i zagranicznych.

Działania promocyjne po zakończeniu ww. przedsięwzięcia wsparte będą wydaniem publikacji Księga Polskiego Budownictwa i Ofert Inwestycyjnych, która zaprezentuje tegorocznych Laureatów Konkursu. Jej nakład to 40 000 egzemplarzy rozpowszechnianych wśród administracji rządowej i samorządowej, największych firm w Polsce, firm nominowanych oraz ich kluczowych klientów.

Finał III edycji - 14 listopad 2009, Hotel Gromada, Warszawa. Więcej informacji: Europa 2000 Consulting Sp. z o.o., tel. 022 609 18 10, fax. 022 609 18 20, www.orlybudownictwa.pl


Materiały: Europa 2000 Consulting Sp.zo.o
Opracowanie: Redakcja


Wielka gala branży budowlanej już 14 listopada

Katarczycy kupują ambasadę USA w Londynie

Departament Stanu USA podpisał umowę sprzedaży budynku ambasady amerykańskiej, r w Londynie.
Budynek przy placu Grosvenoze kupi katarska spółka Qatari Diar Real Estate Investment Company

Podpisanie umowy to kolejny krok na drodze przeniesienia ambasady do nowoczesnego budynku, który zostanie zbudowany w rejonie Nine Elms w dzielnicy Wandsworth w Londynie.

Na początku 2010 r. Departament Stanu ogłosi zwycięzcę konkursu na projekt nowego budynku ambasady USA w Londynie. Początek budowy planowany jest wstępnie na 2012 lub 2013 r., a ukończenie na 2016 lub 2017 r., jednak rzeczywista data rozpoczęcia realizacji projektu uzależniona jest od wielu czynników.

Do czasu zakończenia budowy ambasada Stanów Zjednoczonych będzie się nadal mieściła w obecnie zajmowanym budynku przy placu Grosvenor.

(MM)

Katarczycy kupują ambasadę USA w Londynie

Katarczycy kupują ambasadę USA w Londynie

Departament Stanu USA podpisał umowę sprzedaży budynku ambasady amerykańskiej, r w Londynie.
Budynek przy placu Grosvenoze kupi katarska spółka Qatari Diar Real Estate Investment Company

Podpisanie umowy to kolejny krok na drodze przeniesienia ambasady do nowoczesnego budynku, który zostanie zbudowany w rejonie Nine Elms w dzielnicy Wandsworth w Londynie.

Na początku 2010 r. Departament Stanu ogłosi zwycięzcę konkursu na projekt nowego budynku ambasady USA w Londynie. Początek budowy planowany jest wstępnie na 2012 lub 2013 r., a ukończenie na 2016 lub 2017 r., jednak rzeczywista data rozpoczęcia realizacji projektu uzależniona jest od wielu czynników.

Do czasu zakończenia budowy ambasada Stanów Zjednoczonych będzie się nadal mieściła w obecnie zajmowanym budynku przy placu Grosvenor.

(MM)

Katarczycy kupują ambasadę USA w Londynie

BANKI: Lokują w nieruchomości i ziemię

66 proc. Polaków uważa, że warto oszczędzać, ale tylko 6 proc. tak postępuje. Ponad połowa z nas wydaje wszystko na bieżące potrzeby - wynika z raportu Pentor Research International "Postawy wobec oszczędzania".

Według badania, 66 proc. Polaków twierdzi, że warto oszczędzać, by w przyszłości żyło się lepiej. 21 proc. respondentów jest zdania, że oszczędzanie nie ma sensu i lepiej wydawać pieniądze na życie.

21 proc. badanych ocenia, że Polacy są oszczędni, a według 28 proc. jesteśmy rozrzutni. Autorzy raportu podkreślają, że wiek, wykształcenie oraz dochód rodzinny mają wpływ na sposób gospodarowania pieniędzmi. Osoby zamożniejsze częściej wskazują inwestowanie w ziemię, natomiast zagrożone ubóstwem (mieszkańcy wsi, osoby starsze, mniej wykształcone) trzymają oszczędności w domu.

Według 15 proc. respondentów, najbezpieczniejszym sposobem oszczędzania jest inwestowanie w nieruchomości i ziemię. Po 12 proc. Polaków wymienia terminową lokatę złotową oraz trzymanie gotówki w domu. W dalszej kolejności znalazło się konto osobiste (9 proc. badanych), konto oszczędnościowe (7 proc.) oraz obligacje Skarbu Państwa (6 proc.).

Informacje o oszczędzaniu Polacy zdobywają od znajomych i rodziny (20 proc. badanych), z reklam (17 proc.), z mediów (9 proc.), z materiałów instytucji finansowych (7 proc.) oraz od pracowników tych instytucji (7 proc.). Jednak ponad połowa z nas przy wyborze sposobu oszczędzania kieruje się własną intuicją.

W kwestiach związanych z inwestowaniem i oszczędzaniem najbardziej ufamy rodzinie i znajomym (38 proc. respondentów), pracownikom banku (11 proc.) oraz ekspertom występującym w mediach (2 proc.). Nikomu nie ufa w tych sprawach 39 proc. badanych.

12 proc. Polaków deklaruje, że często zastanawia się nad tym, w jaki sposób zwiększyć swoją emeryturę w przyszłości. Dotyczy to głównie osób poniżej 59. roku życia, z wykształceniem średnim lub wyższym oraz mieszkańców dużych miast. 28 proc. respondentów nie interesuje się zwiększeniem swojej emerytury.

35 proc. Polaków twierdzi, że zawirowania na rynkach finansowych nie mają żadnego wpływu na wysokość ich oszczędności, zaś 37 proc. respondentów uważa, że wpłyną one raczej negatywnie.

14 proc. badanych zaoszczędziłoby na ubraniu i butach, gdyby pogorszyła się ich sytuacja finansowa. 12 proc. Polaków zrezygnowałoby w takiej sytuacji z zakupu gazet, książek czy biletów do kina i teatru, a 11 proc. - z wydatków na sport i rekreację.

Badanie "Postawy Polaków wobec oszczędzania" zostało przeprowadzone we wrześniu tego roku przez Pentor Research International na zlecenie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy, w ramach akcji Tydzień dla Oszczędzania 2009. W badaniu wzięło udział 1000 osób powyżej 15. roku życia.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

BANKI: Lokują w nieruchomości i ziemię

66 proc. Polaków uważa, że warto oszczędzać, ale tylko 6 proc. tak postępuje. Ponad połowa z nas wydaje wszystko na bieżące potrzeby - wynika z raportu Pentor Research International "Postawy wobec oszczędzania".

Według badania, 66 proc. Polaków twierdzi, że warto oszczędzać, by w przyszłości żyło się lepiej. 21 proc. respondentów jest zdania, że oszczędzanie nie ma sensu i lepiej wydawać pieniądze na życie.

21 proc. badanych ocenia, że Polacy są oszczędni, a według 28 proc. jesteśmy rozrzutni. Autorzy raportu podkreślają, że wiek, wykształcenie oraz dochód rodzinny mają wpływ na sposób gospodarowania pieniędzmi. Osoby zamożniejsze częściej wskazują inwestowanie w ziemię, natomiast zagrożone ubóstwem (mieszkańcy wsi, osoby starsze, mniej wykształcone) trzymają oszczędności w domu.

Według 15 proc. respondentów, najbezpieczniejszym sposobem oszczędzania jest inwestowanie w nieruchomości i ziemię. Po 12 proc. Polaków wymienia terminową lokatę złotową oraz trzymanie gotówki w domu. W dalszej kolejności znalazło się konto osobiste (9 proc. badanych), konto oszczędnościowe (7 proc.) oraz obligacje Skarbu Państwa (6 proc.).

Informacje o oszczędzaniu Polacy zdobywają od znajomych i rodziny (20 proc. badanych), z reklam (17 proc.), z mediów (9 proc.), z materiałów instytucji finansowych (7 proc.) oraz od pracowników tych instytucji (7 proc.). Jednak ponad połowa z nas przy wyborze sposobu oszczędzania kieruje się własną intuicją.

W kwestiach związanych z inwestowaniem i oszczędzaniem najbardziej ufamy rodzinie i znajomym (38 proc. respondentów), pracownikom banku (11 proc.) oraz ekspertom występującym w mediach (2 proc.). Nikomu nie ufa w tych sprawach 39 proc. badanych.

12 proc. Polaków deklaruje, że często zastanawia się nad tym, w jaki sposób zwiększyć swoją emeryturę w przyszłości. Dotyczy to głównie osób poniżej 59. roku życia, z wykształceniem średnim lub wyższym oraz mieszkańców dużych miast. 28 proc. respondentów nie interesuje się zwiększeniem swojej emerytury.

35 proc. Polaków twierdzi, że zawirowania na rynkach finansowych nie mają żadnego wpływu na wysokość ich oszczędności, zaś 37 proc. respondentów uważa, że wpłyną one raczej negatywnie.

14 proc. badanych zaoszczędziłoby na ubraniu i butach, gdyby pogorszyła się ich sytuacja finansowa. 12 proc. Polaków zrezygnowałoby w takiej sytuacji z zakupu gazet, książek czy biletów do kina i teatru, a 11 proc. - z wydatków na sport i rekreację.

Badanie "Postawy Polaków wobec oszczędzania" zostało przeprowadzone we wrześniu tego roku przez Pentor Research International na zlecenie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy, w ramach akcji Tydzień dla Oszczędzania 2009. W badaniu wzięło udział 1000 osób powyżej 15. roku życia.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

NBP: Wciąż trudno o kredyt

Materiał pochodzi z Serwisu Informacyjnego NBPnews.pl W III kwartale banki po raz kolejny zaostrzyły warunki udzielania kredytów, choć w mniejszym stopniu niż w poprzednich kwartałach – wynika z najnowszej ankiety NBP.
Departament Systemu Finansowego NBP co kwartał publikuje raport o „Sytuacji na rynku kredytowym”. Najnowsza ankieta została przeprowadzona na przełomie września i października wśród 30 banków. NBP bada jak w poprzednim kwartale zmieniały się kryteria udzielania kredytów (czyli ustalone przez banki minimalne standardy zdolności kredytowej) oraz warunki ich udzielania (m.in. cena kredytu, jego maksymalna wysokość, wymagane zabezpieczenia). NBP pyta też banki o ich przewidywania w tym zakresie na nadchodzący kwartał.

Z najnowszej analizy opublikowanej 3 listopada wynika, że w III kwartale 2009 roku banki nadal zaostrzały kryteria i warunki udzielania kredytów, choć skala zaostrzenia była już mniejsza niż w poprzednich kwartałach. Główną przyczyną zaostrzenia polityki kredytowej było ryzyko związane z przyszłą sytuacją gospodarczą.

W przypadku przedsiębiorstw zaostrzenie kryteriów w mniejszym stopniu dotyczyło dużych przedsiębiorstw, znaczniej ostrzej banki potraktowały małe i średnie firmy. Głównie zostały podniesione marże dla bardziej ryzykownych kredytów i pozaodsetkowe koszty kredytu. Ponad jedna piąta banków zmieniających politykę kredytową, jako przyczynę zaostrzenia warunków lub kryteriów udzielania kredytów wskazało wzrost udziału kredytów zagrożonych w swoich portfelach.

Zdecydowana większość ankietowanych banków nie zmieniła natomiast warunków w zakresie maksymalnej kwoty kredytu i okresu kredytowania oraz wymaganych zabezpieczeń. Pojedyncze banki, które złagodziły kryteria przyznawania kredytów wskazały na poprawę płynności rynku międzybankowego i związanych z tym warunków finansowania.

Polityka kredytowa została także zaostrzona w przypadku kredytów mieszkaniowych, choć w mniejszym stopniu niż w poprzednich kwartałach. Kryteria przyznawania kredytów zaostrzyła jedna czwarta banków. Najwięcej banków zdecydowało się podnieść marże. Żaden bank nie zdecydował się na zmianę maksymalnego okresu kredytowania. Warto przy tym podkreślić, że systematycznie obniża się liczba banków, które zaostrzają warunki przyznawania kredytów mieszkaniowych. Dodatkowo, po raz pierwszy od czterech kwartałów zmiana presji konkurencyjnej miała wpływ na łagodzenie polityki kredytowej w niektórych bankach. Zdaniem autorów raportu, może to oznaczać, że po okresie bardzo silnego ograniczania podaży kredytu mieszkaniowego, sytuacja na ryku kredytowym stabilizuje się.

Natomiast w przypadku kredytów konsumpcyjnych czwarty kwartał z rzędu doszło do wyraźnego zaostrzenia kryteriów przyznawania tego typu finansowania dla gospodarstw domowych. Na zaostrzenie kryteriów zdecydowało się ponad 65 proc. banków, z czego jedna piąta określiła to zaostrzenie jako bardzo znaczne. Banki najczęściej decydowały się na podniesienie marż kredytowych (40 proc. banków), zaostrzenie warunków dotyczących wymaganych zabezpieczeń (30 proc. wskazań) i pozaodsetkowych kosztów kredytu (25 proc.) oraz – w mniejszym stopniu – maksymalnej kwoty kredytu.

W IV kwartale banki spodziewają się dalszego zaostrzenia polityki kredytowej. Jedynie w przypadku kredytów krótkoterminowych dla firm warunki i kryteria udzielania tych pożyczek mogą zostać złagodzone – deklarują ankietowani bankowcy. W przypadku kredytów mieszkaniowych połowa banków nie planuje żadnych zmian w polityce kredytowej, pojedyncze banki zapowiadają nieznaczne złagodzenie kryteriów i warunków kredytu.

Więcej informacji w raporcie „Sytuacja na rynku kredytowym – wyniki ankiety do przewodniczących komitetów kredytowych. IV kwartał 2009”.
Monika Skarbek

Copyright by Serwis Informacyjny NBPnews.pl

jn

NBP: Wciąż trudno o kredyt

Materiał pochodzi z Serwisu Informacyjnego NBPnews.pl W III kwartale banki po raz kolejny zaostrzyły warunki udzielania kredytów, choć w mniejszym stopniu niż w poprzednich kwartałach – wynika z najnowszej ankiety NBP.
Departament Systemu Finansowego NBP co kwartał publikuje raport o „Sytuacji na rynku kredytowym”. Najnowsza ankieta została przeprowadzona na przełomie września i października wśród 30 banków. NBP bada jak w poprzednim kwartale zmieniały się kryteria udzielania kredytów (czyli ustalone przez banki minimalne standardy zdolności kredytowej) oraz warunki ich udzielania (m.in. cena kredytu, jego maksymalna wysokość, wymagane zabezpieczenia). NBP pyta też banki o ich przewidywania w tym zakresie na nadchodzący kwartał.

Z najnowszej analizy opublikowanej 3 listopada wynika, że w III kwartale 2009 roku banki nadal zaostrzały kryteria i warunki udzielania kredytów, choć skala zaostrzenia była już mniejsza niż w poprzednich kwartałach. Główną przyczyną zaostrzenia polityki kredytowej było ryzyko związane z przyszłą sytuacją gospodarczą.

W przypadku przedsiębiorstw zaostrzenie kryteriów w mniejszym stopniu dotyczyło dużych przedsiębiorstw, znaczniej ostrzej banki potraktowały małe i średnie firmy. Głównie zostały podniesione marże dla bardziej ryzykownych kredytów i pozaodsetkowe koszty kredytu. Ponad jedna piąta banków zmieniających politykę kredytową, jako przyczynę zaostrzenia warunków lub kryteriów udzielania kredytów wskazało wzrost udziału kredytów zagrożonych w swoich portfelach.

Zdecydowana większość ankietowanych banków nie zmieniła natomiast warunków w zakresie maksymalnej kwoty kredytu i okresu kredytowania oraz wymaganych zabezpieczeń. Pojedyncze banki, które złagodziły kryteria przyznawania kredytów wskazały na poprawę płynności rynku międzybankowego i związanych z tym warunków finansowania.

Polityka kredytowa została także zaostrzona w przypadku kredytów mieszkaniowych, choć w mniejszym stopniu niż w poprzednich kwartałach. Kryteria przyznawania kredytów zaostrzyła jedna czwarta banków. Najwięcej banków zdecydowało się podnieść marże. Żaden bank nie zdecydował się na zmianę maksymalnego okresu kredytowania. Warto przy tym podkreślić, że systematycznie obniża się liczba banków, które zaostrzają warunki przyznawania kredytów mieszkaniowych. Dodatkowo, po raz pierwszy od czterech kwartałów zmiana presji konkurencyjnej miała wpływ na łagodzenie polityki kredytowej w niektórych bankach. Zdaniem autorów raportu, może to oznaczać, że po okresie bardzo silnego ograniczania podaży kredytu mieszkaniowego, sytuacja na ryku kredytowym stabilizuje się.

Natomiast w przypadku kredytów konsumpcyjnych czwarty kwartał z rzędu doszło do wyraźnego zaostrzenia kryteriów przyznawania tego typu finansowania dla gospodarstw domowych. Na zaostrzenie kryteriów zdecydowało się ponad 65 proc. banków, z czego jedna piąta określiła to zaostrzenie jako bardzo znaczne. Banki najczęściej decydowały się na podniesienie marż kredytowych (40 proc. banków), zaostrzenie warunków dotyczących wymaganych zabezpieczeń (30 proc. wskazań) i pozaodsetkowych kosztów kredytu (25 proc.) oraz – w mniejszym stopniu – maksymalnej kwoty kredytu.

W IV kwartale banki spodziewają się dalszego zaostrzenia polityki kredytowej. Jedynie w przypadku kredytów krótkoterminowych dla firm warunki i kryteria udzielania tych pożyczek mogą zostać złagodzone – deklarują ankietowani bankowcy. W przypadku kredytów mieszkaniowych połowa banków nie planuje żadnych zmian w polityce kredytowej, pojedyncze banki zapowiadają nieznaczne złagodzenie kryteriów i warunków kredytu.

Więcej informacji w raporcie „Sytuacja na rynku kredytowym – wyniki ankiety do przewodniczących komitetów kredytowych. IV kwartał 2009”.
Monika Skarbek

Copyright by Serwis Informacyjny NBPnews.pl

jn

Triton przejmuje

Spółka deweloperska Triton przejmuje jednego z większych na wrocławskim rynku deweloperów, firmę TMB.

Dzięki temu możliwa będzie restrukturyzacja spółki, co pozwoli na zakończenie rozpoczętych przez nią projektów deweloperskich.



Triton przejmuje

Triton przejmuje

Spółka deweloperska Triton przejmuje jednego z większych na wrocławskim rynku deweloperów, firmę TMB.

Dzięki temu możliwa będzie restrukturyzacja spółki, co pozwoli na zakończenie rozpoczętych przez nią projektów deweloperskich.



Triton przejmuje

Polacy nie wykorzystują szansy na inwestycje za granicą

Wielu z nas zastanawia się nad osobistymi inwestycjami, czyli nad tym jak i gdzie skutecznie ulokować swoje pieniądze.
Co to jest inwestycja

Definicja inwestycji mówi, że są to wydatki poniesione obecnie na rzecz korzyści spodziewanych w przyszłości Ekonomiści i inwestorzy zjawisko to nazywają efektem korzyści odroczonych w czasie. Bywa, że efekty inwestycji spodziewane są w dość odległym horyzoncie inwestycyjnym - wtedy mówimy o inwestycjach długoterminowych.

Do grupy inwestycji długoterminowych należą między innymi inwestycje w nieruchomości. Wymagają one przede wszystkim sprecyzowania swoich oczekiwań, konkretnego pomysłu na życie i dostrzeżenia potencjalnych możliwości dalszego funkcjonowania nieruchomości.

Czy opłaca się inwestować w nieruchomości

Obecnie inwestowanie w nieruchomości nie stanowi już dla Polaków nieosiągalnego marzenia. Kupno nieruchomości w krajach Unii pod względami formalnymi nie stanowi obecnie problemu. Wciąż nie potrafimy w pełni wykorzystywać szansy, jaką daje nam gwarantowana przez członkostwo w Unii Europejskiej swoboda przepływu kapitału oraz wysoce konkurencyjny rynek usług bankowych.

W obecnych realiach rynkowych szacuje się, że przeciętna inwestycja w nieruchomość położoną nad Morzem Śródziemnym zwróci się po 10 latach. To nie jest dużo, zważywszy, że z nieruchomości można stale korzystać, nawet gdy realnie za nią jeszcze nie zapłaciliśmy całej ceny (w trakcie spłacania kredytu hipotecznego).



Polacy nie wykorzystują szansy na inwestycje za granicą

Polacy nie wykorzystują szansy na inwestycje za granicą

Wielu z nas zastanawia się nad osobistymi inwestycjami, czyli nad tym jak i gdzie skutecznie ulokować swoje pieniądze.
Co to jest inwestycja

Definicja inwestycji mówi, że są to wydatki poniesione obecnie na rzecz korzyści spodziewanych w przyszłości Ekonomiści i inwestorzy zjawisko to nazywają efektem korzyści odroczonych w czasie. Bywa, że efekty inwestycji spodziewane są w dość odległym horyzoncie inwestycyjnym - wtedy mówimy o inwestycjach długoterminowych.

Do grupy inwestycji długoterminowych należą między innymi inwestycje w nieruchomości. Wymagają one przede wszystkim sprecyzowania swoich oczekiwań, konkretnego pomysłu na życie i dostrzeżenia potencjalnych możliwości dalszego funkcjonowania nieruchomości.

Czy opłaca się inwestować w nieruchomości

Obecnie inwestowanie w nieruchomości nie stanowi już dla Polaków nieosiągalnego marzenia. Kupno nieruchomości w krajach Unii pod względami formalnymi nie stanowi obecnie problemu. Wciąż nie potrafimy w pełni wykorzystywać szansy, jaką daje nam gwarantowana przez członkostwo w Unii Europejskiej swoboda przepływu kapitału oraz wysoce konkurencyjny rynek usług bankowych.

W obecnych realiach rynkowych szacuje się, że przeciętna inwestycja w nieruchomość położoną nad Morzem Śródziemnym zwróci się po 10 latach. To nie jest dużo, zważywszy, że z nieruchomości można stale korzystać, nawet gdy realnie za nią jeszcze nie zapłaciliśmy całej ceny (w trakcie spłacania kredytu hipotecznego).



Polacy nie wykorzystują szansy na inwestycje za granicą

Klauzule niedozwolone w umowie z deweloper

W umowie deweloper zobowiązuje się do wybudowania budynku mieszkalnego wraz z określonym lokalem mieszkalnym, wyodrębnienia w tym budynku konkretnego mieszkania, przeniesienia prawa własności tego lokalu na kupującego.
Jednak zanim skorzystamy z okazji, sprawdźmy treść umowy, którą do podpisania podsuwa nam deweloper, bo może ona zawierać tzw. klazule niedozwolone.

Czym są klauzule abuzywne?

To inaczej niedozwolone postanowienia umowne. Jako indywidualni nabywcy mieszkań i domów nie mamy znaczącego wpływu na profesjonalnych - silniejszych ekonomicznie, uczestników obrotu gospodarczego, często do tego monopolistów. Świadome wykorzystywanie przez przedsiębiorców swojej pozycji powoduje, że deweloperzy w umowach narzucają nabywcom mieszkań klauzule, które nie są dla nich korzystne. W konsekwencji uznając, iż nie mamy wpływu na warunki proponowanej umowy, przystajemy na nią w zaproponowanym przez dewelopera brzmieniu. W taki sposób często akceptujemy postanowienia, które są niezgodne z prawem.

Chcąc chronić słabszego uczestnika obrotu, ustawodawca wprowadził do kodeksu cywilnego przepis art. 385(1) k.c., który stanowi, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeśli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść nabywca mieszkania nie miał rzeczywistego wpływu. Zawsze jednak obowiązują zapisy określające główne świadczenia stron - na przykład cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, to znaczy nie budzący wątpliwości.

Konkretnym wskazywaniem, które postanowienia nie są zgodne z prawem zajmują się sądy i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który publikuje aktualną listę przykładowych niedozwolonych uregulowań, dostępną na stronie www.uokik.gov.pl.

Klasycznym przykładem niedozwolonej klauzuli jest zapis w umowie wyłączający odpowiedzialność przedsiębiorcy za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania lub stawiający jako warunek odstąpienia od umowy zapłacenie kary.

Możemy ponadto wyróżnić:

  • tzw. klauzule waloryzacyjne - jak wynika z kontroli, są bardzo często formułowane w sposób, który przerzuca z dewelopera na konsumenta ryzyko związane ze zmianą warunków prawno - ekonomicznych podczas długotrwałego procesu inwestycyjnego. Kontrolerzy zakwestionowali m.in. następujące zapisy w umowach deweloperskich: postanowienie waloryzujące cenę z uwagi na zmianą stawki podatku VAT, np.:

Koszt budowy może ulec zmianie w przypadku: a/ wykonania w lokalu robót dodatkowych i zamiennych, b/ wystąpienia innych nie przewidzianych umową okoliczności, c/ zmiany stawki podatku VAT;

  • klauzule przyznające deweloperom prawo do jednostronnej zmiany umowy lub istotnych cech świadczenia bez ważnej przyczyny wskazanej w umowie - należą do jednych z najbardziej jaskrawych przykładów postanowień niedozwolonych, jednakże nadal można się z nimi spotkać w umowach deweloperskich, np:

Prace budowlane na Nieruchomości prowadzone będą zgodnie z Harmonogramem Robót, z tym zastrzeżeniem, że w uzasadnionych przypadkach, Inwestorowi przysługuje prawo modyfikacji Harmonogramu Robót (...);

  • zapisy nakładające na konsumenta rażąco wygórowane kary umowne lub odstępne - kontrolerzy UOKiK nie zakwestionowali samej zasadności ustalania oraz pobierania przez deweloperów kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy, a jedynie rażąco wygórowane kwoty w tym zakresie, np.: Jeżeli z przyczyn zależnych od jednej ze Stron niniejszej umowy, Umowa Przyrzeczona nie zostanie zawarta, Strona ta zobowiązana będzie zapłacić drugiej Stronie karę umowną w wysokości 5% (pięć procent) Ceny w terminie 30 (trzydziestu) dni od daty otrzymania przez stronę pisma wzywającego do zapłaty;

- postanowienia wprowadzające zarząd nad nieruchomością - jak uznali kontrolerzy wprowadzanie do wzorców umowy postanowień przyznających deweloperowi pełnienie funkcji zarządcy nieruchomości przez określony czas np.: 2 - 3 lata, ogranicza prawa właścicieli lokali wynikające z ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, w kwestii określenia sposobu zarządu nieruchomością wspólną, np.:

DEWELOPER zobowiązuje się przez okres dwóch lat we, własnym zakresie lub wskaże firmę zarządzającą do końca 2004 roku zapewnić odpłatną na koszt KUPUJĄCEGO i z jego upoważnienia udzielonego niniejszą umową administrację budynku. Po upływie tego terminu sposób administracji zostanie ustalony przez właścicieli lokali w trybie wynikającym z ustawy o własności lokali;

  • klauzule uprawniające deweloperów do jednostronnego odbioru wybudowanej nieruchomości lub jednostronnego stwierdzenia jej zgodności z zawartą umową - ten problem był już wielokrotnie podnoszony zarówno w telewizji jak i w prasie, jednakże jak wynika z raportów nadal zdarzają się przypadki stosowania w tym zakresie klauzul abuzywnych, np.:

O terminie odbioru kupujący zostaną powiadomieni na piśmie z 7-dniowym wyprzedzeniem. W przypadku niestawiennictwa do odbioru końcowego w tym terminie przedmiot odbioru uważać się będzie za odebrany bez zastrzeżeń, a sprzedającej przysługiwać będzie prawo do sporządzenia jednostronnego protokołu odbioru, co będzie podstawą do ostatecznego rozliczenia usług budowlanych wykonanych przez wykonawcę i do wystawienia końcowej faktury VAT;

Jak się ochronić?


Po pierwsze, nabywca mieszkania, często w umowie określony Zamawiającym, który odnalazł w proponowanym przez dewelopera kontrakcie niedozwolone postanowienie, powinien je zakwestionować przed jego podpisaniem. Jeśli deweloper nie wyrazi zgody na zmianę podważanych punktów umowy, najlepiej poszukać wśród konkurencji innego kontrahenta lub skonsultować problem z prawnikiem. W szczególności, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w zakup mieszkania czy domu zainwestujemy oszczędności życia, bądź zaciągniemy kredyt hipoteczny na wiele lat.

Po drugie, każdy potencjalny nabywca mieszkania lub domu może również na tym etapie wytoczyć - przed Sąd Okręgowy w Warszawie - Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, powództwo o uznanie postanowień umownych za niedozwolone. Jest to kontrola wzorcowego zapisu dokonywana w oderwaniu od konkretnej umowy, innymi słowy przed jej podpisaniem.

W razie uwzględnienia powództwa sąd zakazuje przedsiębiorcy wykorzystywania uznanych za niedozwolone postanowień, a ich treść trafia do rejestru prowadzonego przez Prezesa UOKiK Dzięki jednemu z orzeczeń Sądu Najwyższego mamy gwarancję, że wpis do rejestru będzie odnosił się do wszystkich przedsiębiorców, a nie tylko do tego, który daną klauzulę zastosował. Ponadto obejmie on również zapisy tożsame pod względem treści z klauzulą wpisaną, a nie jedynie brzmiące identycznie (uchwała SN z dnia 13 lipca 2006 r., III SZP 3/06).

Natomiast, jeśli już po podpisaniu umowy zorientujemy się, że zawiera ona niedozwolone postanowienia, to - zgodnie z przepisami - takie klauzule nie wiążą nas z mocy prawa (ex lege). Jeśli jednak deweloper nie uzna naszych racji, konsument-nabywca będzie musiał zwrócić się do sądu rejonowego lub okręgowego o uznanie danego postanowienia za niewiążące i w procesie sądowym dochodzić swoich roszczeń.
Ale uwaga. Kwestionować można te postanowienia, które nie były z konsumentem indywidualnie uzgodnione. W praktyce, jeżeli jakieś postanowienie, zostało uzgodnione z klientem indywidualnie, a jest ono ewidentnie dla niego niekorzystne, nie oznacza to automatycznie, że postanowienie takie jest niedozwolone. Istotą uznania postanowienia niekorzystnego za niedozwolone, jest brak możliwości faktycznego wpływu nabywcy mieszkania na jego brzmienie.

Jak kupić mieszkanie - porady prawnika

Deweloperzy, chcąc zminimalizować ryzyko pozwów sądowych, zabezpieczają się wymagając od konsumentów oświadczeń, potwierdzających, iż ci mieli możliwość zapoznania się z treścią umowy przed jej podpisaniem, negocjacji jej warunków oraz że zrozumieli postanowienia podpisywanej umowy. Przedsiębiorcy gromadzą i przechowują również korespondencję prowadzoną ze swoimi klientami tak, aby w przypadku sporu, mieć dowody potwierdzające prowadzenie indywidualnych uzgodnień.

Z pewnością dużym ułatwieniem dla konsumentów jest fakt, że niedozwolone postanowienia stają się bezskuteczne z mocy prawa. Dla uniknięcia ewentualnych sporów w przyszłości, nic nie stoi na przeszkodzie, by konsumenci, którzy podpisali umowy i mają wątpliwości, dla ostatecznego wyjaśnienia kontrowersji skorzystali z tzw. powództwa o ustalenie (w trybie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego). W jego toku sąd rozstrzygnie, czy określone postanowienia umowne mają niedozwolony charakter. Takie orzeczenie jednoznacznie zinterpretuje łączącą nas z deweloperem umowę. Skutki takiej incydentalnej kontroli będą miały moc wyłącznie wobec stron umowy.

Świadomość prawna nabywców mieszkań i domów systematycznie rośnie. Niemniej ilość spraw sądowych pokazuje, jak często nie przywiązujemy wagi do tego, co podpisujemy. Trzeba pamiętać o tym, że klienci najlepiej zadbają o swoje interesy, licząc na własną przezorność i zaradność w tak ważnych i życiowych sprawach jak nabycie mieszkania.


Autor jest radcą prawnym Chałas i Wspólnicy Kancelaria Prawna Oddział we Wrocławiu

Klauzule niedozwolone w umowie z deweloper

W umowie deweloper zobowiązuje się do wybudowania budynku mieszkalnego wraz z określonym lokalem mieszkalnym, wyodrębnienia w tym budynku konkretnego mieszkania, przeniesienia prawa własności tego lokalu na kupującego.
Jednak zanim skorzystamy z okazji, sprawdźmy treść umowy, którą do podpisania podsuwa nam deweloper, bo może ona zawierać tzw. klazule niedozwolone.

Czym są klauzule abuzywne?

To inaczej niedozwolone postanowienia umowne. Jako indywidualni nabywcy mieszkań i domów nie mamy znaczącego wpływu na profesjonalnych - silniejszych ekonomicznie, uczestników obrotu gospodarczego, często do tego monopolistów. Świadome wykorzystywanie przez przedsiębiorców swojej pozycji powoduje, że deweloperzy w umowach narzucają nabywcom mieszkań klauzule, które nie są dla nich korzystne. W konsekwencji uznając, iż nie mamy wpływu na warunki proponowanej umowy, przystajemy na nią w zaproponowanym przez dewelopera brzmieniu. W taki sposób często akceptujemy postanowienia, które są niezgodne z prawem.

Chcąc chronić słabszego uczestnika obrotu, ustawodawca wprowadził do kodeksu cywilnego przepis art. 385(1) k.c., który stanowi, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeśli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść nabywca mieszkania nie miał rzeczywistego wpływu. Zawsze jednak obowiązują zapisy określające główne świadczenia stron - na przykład cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, to znaczy nie budzący wątpliwości.

Konkretnym wskazywaniem, które postanowienia nie są zgodne z prawem zajmują się sądy i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który publikuje aktualną listę przykładowych niedozwolonych uregulowań, dostępną na stronie www.uokik.gov.pl.

Klasycznym przykładem niedozwolonej klauzuli jest zapis w umowie wyłączający odpowiedzialność przedsiębiorcy za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania lub stawiający jako warunek odstąpienia od umowy zapłacenie kary.

Możemy ponadto wyróżnić:

  • tzw. klauzule waloryzacyjne - jak wynika z kontroli, są bardzo często formułowane w sposób, który przerzuca z dewelopera na konsumenta ryzyko związane ze zmianą warunków prawno - ekonomicznych podczas długotrwałego procesu inwestycyjnego. Kontrolerzy zakwestionowali m.in. następujące zapisy w umowach deweloperskich: postanowienie waloryzujące cenę z uwagi na zmianą stawki podatku VAT, np.:

Koszt budowy może ulec zmianie w przypadku: a/ wykonania w lokalu robót dodatkowych i zamiennych, b/ wystąpienia innych nie przewidzianych umową okoliczności, c/ zmiany stawki podatku VAT;

  • klauzule przyznające deweloperom prawo do jednostronnej zmiany umowy lub istotnych cech świadczenia bez ważnej przyczyny wskazanej w umowie - należą do jednych z najbardziej jaskrawych przykładów postanowień niedozwolonych, jednakże nadal można się z nimi spotkać w umowach deweloperskich, np:

Prace budowlane na Nieruchomości prowadzone będą zgodnie z Harmonogramem Robót, z tym zastrzeżeniem, że w uzasadnionych przypadkach, Inwestorowi przysługuje prawo modyfikacji Harmonogramu Robót (...);

  • zapisy nakładające na konsumenta rażąco wygórowane kary umowne lub odstępne - kontrolerzy UOKiK nie zakwestionowali samej zasadności ustalania oraz pobierania przez deweloperów kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy, a jedynie rażąco wygórowane kwoty w tym zakresie, np.: Jeżeli z przyczyn zależnych od jednej ze Stron niniejszej umowy, Umowa Przyrzeczona nie zostanie zawarta, Strona ta zobowiązana będzie zapłacić drugiej Stronie karę umowną w wysokości 5% (pięć procent) Ceny w terminie 30 (trzydziestu) dni od daty otrzymania przez stronę pisma wzywającego do zapłaty;

- postanowienia wprowadzające zarząd nad nieruchomością - jak uznali kontrolerzy wprowadzanie do wzorców umowy postanowień przyznających deweloperowi pełnienie funkcji zarządcy nieruchomości przez określony czas np.: 2 - 3 lata, ogranicza prawa właścicieli lokali wynikające z ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, w kwestii określenia sposobu zarządu nieruchomością wspólną, np.:

DEWELOPER zobowiązuje się przez okres dwóch lat we, własnym zakresie lub wskaże firmę zarządzającą do końca 2004 roku zapewnić odpłatną na koszt KUPUJĄCEGO i z jego upoważnienia udzielonego niniejszą umową administrację budynku. Po upływie tego terminu sposób administracji zostanie ustalony przez właścicieli lokali w trybie wynikającym z ustawy o własności lokali;

  • klauzule uprawniające deweloperów do jednostronnego odbioru wybudowanej nieruchomości lub jednostronnego stwierdzenia jej zgodności z zawartą umową - ten problem był już wielokrotnie podnoszony zarówno w telewizji jak i w prasie, jednakże jak wynika z raportów nadal zdarzają się przypadki stosowania w tym zakresie klauzul abuzywnych, np.:

O terminie odbioru kupujący zostaną powiadomieni na piśmie z 7-dniowym wyprzedzeniem. W przypadku niestawiennictwa do odbioru końcowego w tym terminie przedmiot odbioru uważać się będzie za odebrany bez zastrzeżeń, a sprzedającej przysługiwać będzie prawo do sporządzenia jednostronnego protokołu odbioru, co będzie podstawą do ostatecznego rozliczenia usług budowlanych wykonanych przez wykonawcę i do wystawienia końcowej faktury VAT;

Jak się ochronić?


Po pierwsze, nabywca mieszkania, często w umowie określony Zamawiającym, który odnalazł w proponowanym przez dewelopera kontrakcie niedozwolone postanowienie, powinien je zakwestionować przed jego podpisaniem. Jeśli deweloper nie wyrazi zgody na zmianę podważanych punktów umowy, najlepiej poszukać wśród konkurencji innego kontrahenta lub skonsultować problem z prawnikiem. W szczególności, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w zakup mieszkania czy domu zainwestujemy oszczędności życia, bądź zaciągniemy kredyt hipoteczny na wiele lat.

Po drugie, każdy potencjalny nabywca mieszkania lub domu może również na tym etapie wytoczyć - przed Sąd Okręgowy w Warszawie - Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, powództwo o uznanie postanowień umownych za niedozwolone. Jest to kontrola wzorcowego zapisu dokonywana w oderwaniu od konkretnej umowy, innymi słowy przed jej podpisaniem.

W razie uwzględnienia powództwa sąd zakazuje przedsiębiorcy wykorzystywania uznanych za niedozwolone postanowień, a ich treść trafia do rejestru prowadzonego przez Prezesa UOKiK Dzięki jednemu z orzeczeń Sądu Najwyższego mamy gwarancję, że wpis do rejestru będzie odnosił się do wszystkich przedsiębiorców, a nie tylko do tego, który daną klauzulę zastosował. Ponadto obejmie on również zapisy tożsame pod względem treści z klauzulą wpisaną, a nie jedynie brzmiące identycznie (uchwała SN z dnia 13 lipca 2006 r., III SZP 3/06).

Natomiast, jeśli już po podpisaniu umowy zorientujemy się, że zawiera ona niedozwolone postanowienia, to - zgodnie z przepisami - takie klauzule nie wiążą nas z mocy prawa (ex lege). Jeśli jednak deweloper nie uzna naszych racji, konsument-nabywca będzie musiał zwrócić się do sądu rejonowego lub okręgowego o uznanie danego postanowienia za niewiążące i w procesie sądowym dochodzić swoich roszczeń.
Ale uwaga. Kwestionować można te postanowienia, które nie były z konsumentem indywidualnie uzgodnione. W praktyce, jeżeli jakieś postanowienie, zostało uzgodnione z klientem indywidualnie, a jest ono ewidentnie dla niego niekorzystne, nie oznacza to automatycznie, że postanowienie takie jest niedozwolone. Istotą uznania postanowienia niekorzystnego za niedozwolone, jest brak możliwości faktycznego wpływu nabywcy mieszkania na jego brzmienie.

Jak kupić mieszkanie - porady prawnika

Deweloperzy, chcąc zminimalizować ryzyko pozwów sądowych, zabezpieczają się wymagając od konsumentów oświadczeń, potwierdzających, iż ci mieli możliwość zapoznania się z treścią umowy przed jej podpisaniem, negocjacji jej warunków oraz że zrozumieli postanowienia podpisywanej umowy. Przedsiębiorcy gromadzą i przechowują również korespondencję prowadzoną ze swoimi klientami tak, aby w przypadku sporu, mieć dowody potwierdzające prowadzenie indywidualnych uzgodnień.

Z pewnością dużym ułatwieniem dla konsumentów jest fakt, że niedozwolone postanowienia stają się bezskuteczne z mocy prawa. Dla uniknięcia ewentualnych sporów w przyszłości, nic nie stoi na przeszkodzie, by konsumenci, którzy podpisali umowy i mają wątpliwości, dla ostatecznego wyjaśnienia kontrowersji skorzystali z tzw. powództwa o ustalenie (w trybie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego). W jego toku sąd rozstrzygnie, czy określone postanowienia umowne mają niedozwolony charakter. Takie orzeczenie jednoznacznie zinterpretuje łączącą nas z deweloperem umowę. Skutki takiej incydentalnej kontroli będą miały moc wyłącznie wobec stron umowy.

Świadomość prawna nabywców mieszkań i domów systematycznie rośnie. Niemniej ilość spraw sądowych pokazuje, jak często nie przywiązujemy wagi do tego, co podpisujemy. Trzeba pamiętać o tym, że klienci najlepiej zadbają o swoje interesy, licząc na własną przezorność i zaradność w tak ważnych i życiowych sprawach jak nabycie mieszkania.


Autor jest radcą prawnym Chałas i Wspólnicy Kancelaria Prawna Oddział we Wrocławiu

NBP: Banki spodziewają się zaostrzenia polityki kredytowej

W IV kwartale banki spodziewają się niewielkiego zaostrzenia polityki kredytowej w segmencie kredytów mieszkaniowych i długoterminowych kredytów dla przedsiębiorstw oraz dalszego zaostrzenia tej polityki odnośnie kredytów konsumpcyjnych - wynika z badań NBP "Sytuacja na rynku kredytowym".

W przypadku krótkoterminowych kredytów dla przedsiębiorców banki spodziewają się, że w IV kwartale nastąpi niewielkie złagodzenie kryteriów ich przyznawania, zarówno dla dużych, jak i małych i średnich przedsiębiorstw.

Dalsze zaostrzenie polityki kredytowej w segmencie kredytów mieszkaniowych zapowiada 11 proc. banków. Większość banków nie planuje jednak zmian w polityce kredytowej, a pojedyncze banki zapowiadają nieznaczne złagodzenie kryteriów i warunków kredytu. Blisko połowa banków przewiduje wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe.

Banki oczekują w IV kwartale 2009 r. dalszego zaostrzenia polityki kredytowej w segmencie kredytów konsumpcyjnych. Oczekiwania takie ma około 40 proc. banków, przy czym 9 proc. przewiduje, że znacznie zaostrzy politykę kredytową.

Z ankiety wynika, że w III kwartale banki po raz kolejny zaostrzyły politykę kredytową we wszystkich segmentach rynku.

- W przypadku kredytów dla przedsiębiorstw i kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych skala zaostrzenia kryteriów i warunków była jednak istotnie mniejsza niż w poprzednich kwartałach - napisano w raporcie.

- Natomiast w segmencie kredytów konsumpcyjnych, które zwykle związane są z wyższym ryzykiem, banki zaostrzyły politykę kredytową w wysokim stopniu - dodano.

Około jedna czwarta banków zaostrzyło kryteria udzielania kredytów mieszkaniowych, a w segmencie kredytów konsumpcyjnych kryteria zaostrzyło około dwie trzecie banków.

W segmencie kredytów dla przedsiębiorstw zaostrzenie kryteriów w mniejszym stopniu dotyczyło kredytów dla dużych przedsiębiorstw. W przypadku kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw zaostrzenie kryteriów było powszechniejsze i dotyczyło w większym stopniu kredytów długoterminowych niż krótkoterminowych.

Ankieta została przeprowadzona na przełomie września i października 2009 r. wśród 30 banków, których łączny udział należności od przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w portfelu sektora bankowego wynosi 83,5 proc.

PAP

NBP: Banki spodziewają się zaostrzenia polityki kredytowej

W IV kwartale banki spodziewają się niewielkiego zaostrzenia polityki kredytowej w segmencie kredytów mieszkaniowych i długoterminowych kredytów dla przedsiębiorstw oraz dalszego zaostrzenia tej polityki odnośnie kredytów konsumpcyjnych - wynika z badań NBP "Sytuacja na rynku kredytowym".

W przypadku krótkoterminowych kredytów dla przedsiębiorców banki spodziewają się, że w IV kwartale nastąpi niewielkie złagodzenie kryteriów ich przyznawania, zarówno dla dużych, jak i małych i średnich przedsiębiorstw.

Dalsze zaostrzenie polityki kredytowej w segmencie kredytów mieszkaniowych zapowiada 11 proc. banków. Większość banków nie planuje jednak zmian w polityce kredytowej, a pojedyncze banki zapowiadają nieznaczne złagodzenie kryteriów i warunków kredytu. Blisko połowa banków przewiduje wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe.

Banki oczekują w IV kwartale 2009 r. dalszego zaostrzenia polityki kredytowej w segmencie kredytów konsumpcyjnych. Oczekiwania takie ma około 40 proc. banków, przy czym 9 proc. przewiduje, że znacznie zaostrzy politykę kredytową.

Z ankiety wynika, że w III kwartale banki po raz kolejny zaostrzyły politykę kredytową we wszystkich segmentach rynku.

- W przypadku kredytów dla przedsiębiorstw i kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych skala zaostrzenia kryteriów i warunków była jednak istotnie mniejsza niż w poprzednich kwartałach - napisano w raporcie.

- Natomiast w segmencie kredytów konsumpcyjnych, które zwykle związane są z wyższym ryzykiem, banki zaostrzyły politykę kredytową w wysokim stopniu - dodano.

Około jedna czwarta banków zaostrzyło kryteria udzielania kredytów mieszkaniowych, a w segmencie kredytów konsumpcyjnych kryteria zaostrzyło około dwie trzecie banków.

W segmencie kredytów dla przedsiębiorstw zaostrzenie kryteriów w mniejszym stopniu dotyczyło kredytów dla dużych przedsiębiorstw. W przypadku kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw zaostrzenie kryteriów było powszechniejsze i dotyczyło w większym stopniu kredytów długoterminowych niż krótkoterminowych.

Ankieta została przeprowadzona na przełomie września i października 2009 r. wśród 30 banków, których łączny udział należności od przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w portfelu sektora bankowego wynosi 83,5 proc.

PAP

Kup taniej mieszkanie na aukcji nieruchomości

Chcesz kupić mieszkanie nawet o kilkadziesiąt procent taniej? Skorzystaj z oferty pierwszej aukcji nieruchomości. Licytacja odbędzie się 22 listopada w jednym z warszawskich hoteli.

Wśród wystawionych na sprzedaż mieszkań jest kilka naprawdę ciekawych ofert. I tak na przykład na licytację trafi mieszkanie na warszawskim Żoliborzu, którego cena wywoławcza za metr kwadratowy to 4,5 tys. zł, czyli aż o połowę mniej niż średnia cena metra w stolicy. Ale takich interesujących ofert - jak zaznacza Krzysztof Brenda z redakcji ekonomicznej RMF FM - jest znacznie więcej. Łącznie na pierwszej aukcji wystawionych zostanie 29 mieszkań.

Podczas licytacji będzie można nie tylko porównać oferty, ale także poradzić się prawnika czy skorzystać z pomocy doradców finansowych.

Taka aukcja to oczywiście okazja, ale i szansa dla deweloperów, którzy ostatnio borykali się z kryzysem. Taki marketingowy chwyt z pewnością przyciągnie klientów.

źródło informacji: RMF

Kup taniej mieszkanie na aukcji nieruchomości

Chcesz kupić mieszkanie nawet o kilkadziesiąt procent taniej? Skorzystaj z oferty pierwszej aukcji nieruchomości. Licytacja odbędzie się 22 listopada w jednym z warszawskich hoteli.

Wśród wystawionych na sprzedaż mieszkań jest kilka naprawdę ciekawych ofert. I tak na przykład na licytację trafi mieszkanie na warszawskim Żoliborzu, którego cena wywoławcza za metr kwadratowy to 4,5 tys. zł, czyli aż o połowę mniej niż średnia cena metra w stolicy. Ale takich interesujących ofert - jak zaznacza Krzysztof Brenda z redakcji ekonomicznej RMF FM - jest znacznie więcej. Łącznie na pierwszej aukcji wystawionych zostanie 29 mieszkań.

Podczas licytacji będzie można nie tylko porównać oferty, ale także poradzić się prawnika czy skorzystać z pomocy doradców finansowych.

Taka aukcja to oczywiście okazja, ale i szansa dla deweloperów, którzy ostatnio borykali się z kryzysem. Taki marketingowy chwyt z pewnością przyciągnie klientów.

źródło informacji: RMF

Sprzedaż budynku ambasady USA w Londynie

Departament Stanu USA podpisał umowę sprzedaży budynku ambasady amerykańskiej, mieszczącego się przy placu Grosvenor w Londynie, ze spółką Qatari Diar Real Estate Investment Company z siedzibą w Doha, w Katarze. Ze strony USA umowę podpisał Ambasador Stanów Zjednoczonych w Wielkiej Brytanii, Louis B. Susman.
Podpisanie umowy przez Stany Zjednoczone to kolejny krok w procesie relokacji ambasady do nowoczesnego budynku, który zostanie zbudowany w rejonie Nine Elms w dzielnicy Wandsworth w Londynie. Przyszły budynek ambasady amerykańskiej będzie doskonale wpisywał się w charakter miasta, podkreślając jednocześnie wyjątkowe zalety architektury amerykańskiej. Nowa siedziba placówki dyplomatycznej USA będzie nowoczesnym obiektem łączącym wygodę, bezpieczeństwo oraz najnowsze rozwiązania architektoniczne.

Na początku 2010 r. Departament Stanu ogłosi zwycięzcę konkursu na projekt nowego budynku ambasady USA w Londynie.

Początek budowy planowany jest wstępnie na 2012 lub 2013 r., a ukończenie na 2016 lub 2017 r., jednak rzeczywista data rozpoczęcia realizacji projektu uzależniona jest od wielu czynników. 

Do czasu zakończenia procesu relokacji ambasada Stanów Zjednoczonych będzie się nadal mieściła w obecnie zajmowanym budynku przy placu Grosvenor.
 
W transakcji rządowi Stanów Zjednoczonych doradzała firma Cushman & Wakefield

Cushman & Wakefield

gk

Sprzedaż budynku ambasady USA w Londynie

Departament Stanu USA podpisał umowę sprzedaży budynku ambasady amerykańskiej, mieszczącego się przy placu Grosvenor w Londynie, ze spółką Qatari Diar Real Estate Investment Company z siedzibą w Doha, w Katarze. Ze strony USA umowę podpisał Ambasador Stanów Zjednoczonych w Wielkiej Brytanii, Louis B. Susman.
Podpisanie umowy przez Stany Zjednoczone to kolejny krok w procesie relokacji ambasady do nowoczesnego budynku, który zostanie zbudowany w rejonie Nine Elms w dzielnicy Wandsworth w Londynie. Przyszły budynek ambasady amerykańskiej będzie doskonale wpisywał się w charakter miasta, podkreślając jednocześnie wyjątkowe zalety architektury amerykańskiej. Nowa siedziba placówki dyplomatycznej USA będzie nowoczesnym obiektem łączącym wygodę, bezpieczeństwo oraz najnowsze rozwiązania architektoniczne.

Na początku 2010 r. Departament Stanu ogłosi zwycięzcę konkursu na projekt nowego budynku ambasady USA w Londynie.

Początek budowy planowany jest wstępnie na 2012 lub 2013 r., a ukończenie na 2016 lub 2017 r., jednak rzeczywista data rozpoczęcia realizacji projektu uzależniona jest od wielu czynników. 

Do czasu zakończenia procesu relokacji ambasada Stanów Zjednoczonych będzie się nadal mieściła w obecnie zajmowanym budynku przy placu Grosvenor.
 
W transakcji rządowi Stanów Zjednoczonych doradzała firma Cushman & Wakefield

Cushman & Wakefield

gk

Rozbieżnosci między powierzchnią projektowaną a wykonaną lokalu

Jak zabezpieczyć się przed stratą, gdy powierzchnia rzeczywista lokalu różni się od ustalonej w umowie deweloperskiej? W przypadku zakupu mieszkania na rynku pierwotnym dosyć często zdarza się, że rzeczywista powierzchnia lokalu, ustalona na podstawie pomiarów powykonawczych, różni się od projektowanej. Może to mieć bezpośredni wpływ na wzrost ceny mieszkania – gdy deweloper zażąda dopłaty za dodatkową powierzchnię – lub na opłacalność całej transakcji, jeśli mimo zmniejszenia powierzchni lokalu deweloper nie obniży ceny za metr.
Część deweloperów stosuje we wzorcach umownych klauzulę, według której istnienie rozbieżności między wielkością powierzchni wynikającą z projektu a powierzchnią rzeczywistą lokalu nie stanowi zmiany warunków umowy. Tym samym nabywca nie może odstąpić od nabycia mieszkania powołując się na zmianę powierzchni lokalu w porównaniu do projektu

Takie rozwiązanie jest ryzykowne dla nabywcy. Przykładowo, sprzedający może zażądać dopłaty z tytułu  zwiększenia powierzchni lokalu. Zdarza się też, że deweloper nie obniża kwoty ustalonej w umowie deweloperskiej, chociaż rzeczywista powierzchnia lokalu jest mniejsza od projektowanej, tym samym cena za metr wzrasta.

Stosowaniu przez deweloperów klauzul powodujących brak możliwości odstąpienia od umowy przez nabywcę – mimo zmiany powierzchni lokalu – stara się przeciwdziałać Polski Związek Firm Deweloperskich przez ustalony Katalog Zasad Umowy Deweloperskiej.  Dopuszcza on co prawda możliwość zmiany ustalonej powierzchni lokalu, jednak różnica między powierzchnią projektowaną a wykonaną nie powinna przekraczać 2%. W przeciwnym razie nabywca może odstąpić od umowy.

Postanowienia Katalogu Zasad Umowy Deweloperskiej są jedynie wzorem, który deweloperzy powinni stosować, nie jest natomiast wiążącym strony dokumentem. Dlatego nabywca mieszkania powinien chronić swoje interesy żądając, aby obowiązki i uprawienia stron przysługujące w razie wystąpienia rozbieżności zostały szczegółowo uregulowane w umowie deweloperskiej. Strony mogą ustalić mianowicie, jaka procentowa różnica w ustalonej wielkości lokalu może stanowić istotną zmianę warunków umowy i jednocześnie podstawę do odstąpienia od niej. Jeśli umowa przyznaje deweloperowi prawo do określenia ceny w razie rozbieżności między wielkością lokalu projektowanego i wykonanego, to powinna ona również zawierać uprawnienie nabywcy do odstąpienia od transakcji z tej przyczyny. Ponadto, wskazane jest zapisanie w umowie metody pomiaru powierzchni lokalu, a także zasad rozliczeń z tytułu zmiany metrażu.

Obliczanie powierzchni lokalu


Prawo dopuszcza dowolność stron umowy sprzedaży lokalu mieszkalnego w wyborze metody obliczania jego powierzchni. W praktyce najczęściej do pomiaru stosowane są metody według powierzchni użytkowej i powierzchni wewnętrznej.

Powierzchnia wewnętrzna stanowi miarę wielkości samego lokalu. Natomiast powierzchnia użytkowa służy do określenia udziału w nieruchomości wspólnej i ustanowienia odrębnej własności lokalu. Przy jej pomiarze uwzględnia się powierzchnię wewnętrzną lokalu oraz – co do zasady – dolicza pomieszczenia przynależne, czyli przeznaczone do wyłącznego użytku właściciela danego lokalu. Zazwyczaj są to: piwnica, strych, komórka lokatorska i garaż. Do tej kategorii zalicza się czasem także balkon. Strony umowy mogą też przyjąć korzystniejsze dla nabywcy metody obliczania powierzchni ze względu np. na niższą wysokość części pomieszczeń (tzw. skosy).

Umowa deweloperska powinna wyraźnie określać, według jakich kryteriów (norm budowlanych) będzie liczona wielkość lokalu. W szczególności warto wskazać, jaka metoda zostanie przyjęta do ustalenia, czy wystąpiły rozbieżności między powierzchnią projektowaną i wykonaną. Powykonawczy pomiar powierzchni przeprowadzany jest zwykle na koszt dewelopera, który powinien powołać w tym celu osobę posiadającą stosowne uprawnienia.

Wobec obecnych bardzo wysokich cen mieszkań, nawet niewielkie zmiany ustalonej powierzchni lokalu mogą powodować straty finansowe. Z tego względu tak istotne jest wprowadzenie do umowy klauzul zabezpieczających interesy obu stron umowy deweloperskiej. W szczególności nabywca mieszkania powinien domagać się zmiany niekorzystnych dla niego zapisów, zawartych we wzorcach umownych stosowanych przez dewelopera bądź, jeżeli kwestie te nie są uregulowane, doprecyzowania ich w umowie.

Anita Woźniak, radca prawny
Kancelaria Chajec, Don-Siemion & Żyto (CDZ)

gk

Rozbieżnosci między powierzchnią projektowaną a wykonaną lokalu

Jak zabezpieczyć się przed stratą, gdy powierzchnia rzeczywista lokalu różni się od ustalonej w umowie deweloperskiej? W przypadku zakupu mieszkania na rynku pierwotnym dosyć często zdarza się, że rzeczywista powierzchnia lokalu, ustalona na podstawie pomiarów powykonawczych, różni się od projektowanej. Może to mieć bezpośredni wpływ na wzrost ceny mieszkania – gdy deweloper zażąda dopłaty za dodatkową powierzchnię – lub na opłacalność całej transakcji, jeśli mimo zmniejszenia powierzchni lokalu deweloper nie obniży ceny za metr.
Część deweloperów stosuje we wzorcach umownych klauzulę, według której istnienie rozbieżności między wielkością powierzchni wynikającą z projektu a powierzchnią rzeczywistą lokalu nie stanowi zmiany warunków umowy. Tym samym nabywca nie może odstąpić od nabycia mieszkania powołując się na zmianę powierzchni lokalu w porównaniu do projektu

Takie rozwiązanie jest ryzykowne dla nabywcy. Przykładowo, sprzedający może zażądać dopłaty z tytułu  zwiększenia powierzchni lokalu. Zdarza się też, że deweloper nie obniża kwoty ustalonej w umowie deweloperskiej, chociaż rzeczywista powierzchnia lokalu jest mniejsza od projektowanej, tym samym cena za metr wzrasta.

Stosowaniu przez deweloperów klauzul powodujących brak możliwości odstąpienia od umowy przez nabywcę – mimo zmiany powierzchni lokalu – stara się przeciwdziałać Polski Związek Firm Deweloperskich przez ustalony Katalog Zasad Umowy Deweloperskiej.  Dopuszcza on co prawda możliwość zmiany ustalonej powierzchni lokalu, jednak różnica między powierzchnią projektowaną a wykonaną nie powinna przekraczać 2%. W przeciwnym razie nabywca może odstąpić od umowy.

Postanowienia Katalogu Zasad Umowy Deweloperskiej są jedynie wzorem, który deweloperzy powinni stosować, nie jest natomiast wiążącym strony dokumentem. Dlatego nabywca mieszkania powinien chronić swoje interesy żądając, aby obowiązki i uprawienia stron przysługujące w razie wystąpienia rozbieżności zostały szczegółowo uregulowane w umowie deweloperskiej. Strony mogą ustalić mianowicie, jaka procentowa różnica w ustalonej wielkości lokalu może stanowić istotną zmianę warunków umowy i jednocześnie podstawę do odstąpienia od niej. Jeśli umowa przyznaje deweloperowi prawo do określenia ceny w razie rozbieżności między wielkością lokalu projektowanego i wykonanego, to powinna ona również zawierać uprawnienie nabywcy do odstąpienia od transakcji z tej przyczyny. Ponadto, wskazane jest zapisanie w umowie metody pomiaru powierzchni lokalu, a także zasad rozliczeń z tytułu zmiany metrażu.

Obliczanie powierzchni lokalu


Prawo dopuszcza dowolność stron umowy sprzedaży lokalu mieszkalnego w wyborze metody obliczania jego powierzchni. W praktyce najczęściej do pomiaru stosowane są metody według powierzchni użytkowej i powierzchni wewnętrznej.

Powierzchnia wewnętrzna stanowi miarę wielkości samego lokalu. Natomiast powierzchnia użytkowa służy do określenia udziału w nieruchomości wspólnej i ustanowienia odrębnej własności lokalu. Przy jej pomiarze uwzględnia się powierzchnię wewnętrzną lokalu oraz – co do zasady – dolicza pomieszczenia przynależne, czyli przeznaczone do wyłącznego użytku właściciela danego lokalu. Zazwyczaj są to: piwnica, strych, komórka lokatorska i garaż. Do tej kategorii zalicza się czasem także balkon. Strony umowy mogą też przyjąć korzystniejsze dla nabywcy metody obliczania powierzchni ze względu np. na niższą wysokość części pomieszczeń (tzw. skosy).

Umowa deweloperska powinna wyraźnie określać, według jakich kryteriów (norm budowlanych) będzie liczona wielkość lokalu. W szczególności warto wskazać, jaka metoda zostanie przyjęta do ustalenia, czy wystąpiły rozbieżności między powierzchnią projektowaną i wykonaną. Powykonawczy pomiar powierzchni przeprowadzany jest zwykle na koszt dewelopera, który powinien powołać w tym celu osobę posiadającą stosowne uprawnienia.

Wobec obecnych bardzo wysokich cen mieszkań, nawet niewielkie zmiany ustalonej powierzchni lokalu mogą powodować straty finansowe. Z tego względu tak istotne jest wprowadzenie do umowy klauzul zabezpieczających interesy obu stron umowy deweloperskiej. W szczególności nabywca mieszkania powinien domagać się zmiany niekorzystnych dla niego zapisów, zawartych we wzorcach umownych stosowanych przez dewelopera bądź, jeżeli kwestie te nie są uregulowane, doprecyzowania ich w umowie.

Anita Woźniak, radca prawny
Kancelaria Chajec, Don-Siemion & Żyto (CDZ)

gk

Apartament w Hiszpanii na firmę?

Kupno nieruchomości na firmę wiąże się z wieloma korzyściami podatkowymi, jedną z nich może być możliwość odzyskania podatku VAT. Warto wiedzieć, iż odzyskać VAT możemy także kupując nieruchomość za granicą np. w Hiszpanii. Taką nieruchomość możemy nabyć na spółkę polską lub hiszpańską. Jak to zrobić? Informacje poniżej.
Spółka w Hiszpanii ?

Certificación Negativa del Nombre jest zaświadczeniem imiennym spółki, jednocześnie jest pierwszym, niezbędnym krokiem do założenia spółki handlowej w Hiszpanii, potwierdzającym, iż w Hiszpanii nie istnieje żadna inna firma o takiej samej nazwie. Aby otrzymać ten dokument musimy zwrócić się do Centralnego Rejestru Handlowego. Dla bezpieczeństwa zaleca się podanie przynajmniej trzech proponowanych nazw spółki, aby zapobiec kilkakrotnemu składaniu wniosku. Aby zwiększyć konkurencyjność naszej spółki na rynku zaleca się także zastrzeżenie nazwy firmowej oraz logo.

Krok drugi: konto w banku


Kolejnym etapem jest otwarcie rachunku bankowego w jednym z hiszpańskich banków. Aby to zrobić potrzebny będzie nam dokument potwierdzający nazwę firmy z siedzibą w Hiszpanii. Na naszym nowym koncie bankowym powinniśmy również zdeponować kapitał spółki. Jest to niezbędna formalność. Kolejnym krokiem jest złożenie w biurze notarialnym zaświadczenia z banku i projektu statutu spółki. Na podstawie tych dokumentów notariusz przygotuje umowę założenia spółki. Następnie należy opłacić podatek w wysokości 1% kapitału spółki (Impuesto Sobre Operaciones Societarias) oraz wpisać spółkę do Rejestru Handlowego właściwego dla siedziby firmy. W tym momencie nasza spółka nabiera mocy prawnej i otrzymuje numer NIF, Número de Identificación Fiscal, czyli numer identyfikacji podatkowej.

To jeszcze nie wszystko

Kolejnym krokiem jest skierowanie się do urzędu miasta w celu uzyskania zezwolenia na rozpoczęcie działalności, czyli Licencia Municipal de Apertura. Zaświadczenie to potwierdza, że działalność gospodarcza jest zgodna z normami przewidzianymi przez plany urbanistyczne miasta. Jeżeli okaże się, ze zakupiona nieruchomość wymaga przebudowy lub remontu konieczne jest uzyskanie Licencia Municipal de Obras, czyli pozwolenia na wykonanie robót. Jeżeli natomiast nieruchomość w pełni odpowiada naszym oczekiwaniom, kolejnym etapem jest wpis do rejestrów (Inscripciones Registrales). W przypadku zakupu nieruchomości i założenia lub anulowania hipoteki na tę nieruchomość, lub też dokonania jakiegokolwiek aktu przekazania własności, należy dokonać wpisu do rejestru nieruchomości (Registro de la Propiedad Inmobiliaria). Ważnym dokumentem są też zgłoszenia rozpoczęcia działalności gospodarczej podlegającej opodatkowaniu (Declaración Censal de Comienzo de Actividad oraz Impuesto sobre Actividades Económicas).

W przypadku gdy planujemy zatrudnienie nowych pracowników w hiszpańskim oddziale firmy musimy zgłosić się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (Tesorerìa General de la Seguridad Social). Tam będziemy mogli uzyskać numer identyfikacyjny ubezpieczenia. Dla przedsiębiorcy prowadzącego działalność indywidualną przewidziany jest specjalny tryb ubezpieczenia (Régimen Especial de Autónomos). Należy również zarejestrować ewentualnych nowozatrudnionych pracowników już w dniu podpisania umowy o pracę.

Zalety

Jedną z głównych zalet kupna nieruchomości na firmę jest możliwość odzyskania podatku VAT, o czym wspomnieliśmy już na wstępie. Poza tym, wszelkie formalności i prowadzenie księgowości w Hiszpanii jest dużo mniej skomplikowane niż w Polsce. Ponadto, „Nieruchomość kupiona na spółkę handlową w Hiszpanii podczas wynajmu generuje duży dochód. Z tych przychodów można finansować koszty związane z jej obsługą, takie jak naprawa czy comiesięczne wynagrodzenie, przekazywane firmie deweloperskiej za kompletną obsługę apartamentu” – mówi Marcin Borski, Partner Zarządzający z firmy Casa en Sol, specjalizującej się w obsłudze klientów polskich w Hiszpanii w zakresie kupna nieruchomości.

Autor: Małgorzata Wargocka
Źródło: Casa en Sol

Apartament w Hiszpanii na firmę?

Kupno nieruchomości na firmę wiąże się z wieloma korzyściami podatkowymi, jedną z nich może być możliwość odzyskania podatku VAT. Warto wiedzieć, iż odzyskać VAT możemy także kupując nieruchomość za granicą np. w Hiszpanii. Taką nieruchomość możemy nabyć na spółkę polską lub hiszpańską. Jak to zrobić? Informacje poniżej.
Spółka w Hiszpanii ?

Certificación Negativa del Nombre jest zaświadczeniem imiennym spółki, jednocześnie jest pierwszym, niezbędnym krokiem do założenia spółki handlowej w Hiszpanii, potwierdzającym, iż w Hiszpanii nie istnieje żadna inna firma o takiej samej nazwie. Aby otrzymać ten dokument musimy zwrócić się do Centralnego Rejestru Handlowego. Dla bezpieczeństwa zaleca się podanie przynajmniej trzech proponowanych nazw spółki, aby zapobiec kilkakrotnemu składaniu wniosku. Aby zwiększyć konkurencyjność naszej spółki na rynku zaleca się także zastrzeżenie nazwy firmowej oraz logo.

Krok drugi: konto w banku


Kolejnym etapem jest otwarcie rachunku bankowego w jednym z hiszpańskich banków. Aby to zrobić potrzebny będzie nam dokument potwierdzający nazwę firmy z siedzibą w Hiszpanii. Na naszym nowym koncie bankowym powinniśmy również zdeponować kapitał spółki. Jest to niezbędna formalność. Kolejnym krokiem jest złożenie w biurze notarialnym zaświadczenia z banku i projektu statutu spółki. Na podstawie tych dokumentów notariusz przygotuje umowę założenia spółki. Następnie należy opłacić podatek w wysokości 1% kapitału spółki (Impuesto Sobre Operaciones Societarias) oraz wpisać spółkę do Rejestru Handlowego właściwego dla siedziby firmy. W tym momencie nasza spółka nabiera mocy prawnej i otrzymuje numer NIF, Número de Identificación Fiscal, czyli numer identyfikacji podatkowej.

To jeszcze nie wszystko

Kolejnym krokiem jest skierowanie się do urzędu miasta w celu uzyskania zezwolenia na rozpoczęcie działalności, czyli Licencia Municipal de Apertura. Zaświadczenie to potwierdza, że działalność gospodarcza jest zgodna z normami przewidzianymi przez plany urbanistyczne miasta. Jeżeli okaże się, ze zakupiona nieruchomość wymaga przebudowy lub remontu konieczne jest uzyskanie Licencia Municipal de Obras, czyli pozwolenia na wykonanie robót. Jeżeli natomiast nieruchomość w pełni odpowiada naszym oczekiwaniom, kolejnym etapem jest wpis do rejestrów (Inscripciones Registrales). W przypadku zakupu nieruchomości i założenia lub anulowania hipoteki na tę nieruchomość, lub też dokonania jakiegokolwiek aktu przekazania własności, należy dokonać wpisu do rejestru nieruchomości (Registro de la Propiedad Inmobiliaria). Ważnym dokumentem są też zgłoszenia rozpoczęcia działalności gospodarczej podlegającej opodatkowaniu (Declaración Censal de Comienzo de Actividad oraz Impuesto sobre Actividades Económicas).

W przypadku gdy planujemy zatrudnienie nowych pracowników w hiszpańskim oddziale firmy musimy zgłosić się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (Tesorerìa General de la Seguridad Social). Tam będziemy mogli uzyskać numer identyfikacyjny ubezpieczenia. Dla przedsiębiorcy prowadzącego działalność indywidualną przewidziany jest specjalny tryb ubezpieczenia (Régimen Especial de Autónomos). Należy również zarejestrować ewentualnych nowozatrudnionych pracowników już w dniu podpisania umowy o pracę.

Zalety

Jedną z głównych zalet kupna nieruchomości na firmę jest możliwość odzyskania podatku VAT, o czym wspomnieliśmy już na wstępie. Poza tym, wszelkie formalności i prowadzenie księgowości w Hiszpanii jest dużo mniej skomplikowane niż w Polsce. Ponadto, „Nieruchomość kupiona na spółkę handlową w Hiszpanii podczas wynajmu generuje duży dochód. Z tych przychodów można finansować koszty związane z jej obsługą, takie jak naprawa czy comiesięczne wynagrodzenie, przekazywane firmie deweloperskiej za kompletną obsługę apartamentu” – mówi Marcin Borski, Partner Zarządzający z firmy Casa en Sol, specjalizującej się w obsłudze klientów polskich w Hiszpanii w zakresie kupna nieruchomości.

Autor: Małgorzata Wargocka
Źródło: Casa en Sol

Na Euro skorzystają wszyscy

Inwestycje drogowe zrealizowane przy okazji Euro 2012 ułatwią życie przede wszystkim mieszkańcom zachodniej części Poznania. Skorzystają jednak na tym również lokatorzy podmiejskich osiedli, którym skróci się czas podróży i polepszy dojazd do centrum.

Inwestowanie na EURO 2012 generuje między innymi rozbudowę i powstanie nowych dróg. Tak się dzieje w południowo-zachodniej części Poznania. Plan przebudowy zachodniej części poznańskich dróg uwzględnia ulicę Grunwaldzką, która zostanie przebudowana do układu dwujezdniowego z dwoma wiaduktami na odcinku od ulicy Smoluchowskiego do ulicy Malwowej. Roboty drogowe mają być ukończone planowo z końcem 2011 roku. Dodatkowym atutem jest ścieżka rowerowa, której budowę już rozpoczęto. Będzie przebiegała od Mostu Teatralnego do Plewisk.

Ulica Bukowska, której przebudowa rozpocznie się w listopadzie br. bez utrudnień na drodze, ma zostać ukończona w czerwcu 2011. Obejmie ona odcinek od ulicy Prostej do granic miasta. Niedawno rozstrzygnięty został przetarg na tę budowę. Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich poszerzy także odcinek od granic miasta aż do zachodniej obwodnicy Poznania. Ułatwi to niewątpliwie mieszkańcom zachodniej części miasta dotarcie na powstającą arterię.

Plan inwestycyjny zakłada przede wszystkim budowę zachodniej obwodnicy S11, od autostrady A2 do Swadzimia. I etap zostanie ukończony w 2011 roku, a całość w maju 2012 roku. Wszystkie projekty i prace mają zostać zamknięte do EURO 2012.

Przebudowa poznańskich dróg niewątpliwie sprzyja nie tylko mieszkańcom aglomeracji, ale również mieszkańcom gmin takich jak Dopiewo, Komorniki, Dąbrowa, Rokietnica czy Plewiska. - Mieszkańcy będą mieć łatwiejszy dojazd do centrum Poznania i szybki zjazd na autostradę - mówi Agnieszka Węgrowska z Nickel Development, inwestora w Dąbrówce. - Z naszego osiedla będzie można szybko i niemal bezkolizyjnie dotrzeć do Poznania już nie tylko pociągiem, który jedzie 15 minut do stacji Poznań Główny, ale także samochodem - dodaje Węgrowska.

Rozbudowa dróg i inwestycje związane z Euro 2012 wpłyną pozytywnie na komunikację z podmiejskimi osiedlami. Z założenia nowe drogi mają usprawnić dojazd do lotniska Ławica, autostrady A2 i przede wszystkim stadionu miejskiego. Już widać, iż korzyści będzie zdecydowanie więcej.

 

Informacja prasowa interia.pl

Na Euro skorzystają wszyscy

Inwestycje drogowe zrealizowane przy okazji Euro 2012 ułatwią życie przede wszystkim mieszkańcom zachodniej części Poznania. Skorzystają jednak na tym również lokatorzy podmiejskich osiedli, którym skróci się czas podróży i polepszy dojazd do centrum.

Inwestowanie na EURO 2012 generuje między innymi rozbudowę i powstanie nowych dróg. Tak się dzieje w południowo-zachodniej części Poznania. Plan przebudowy zachodniej części poznańskich dróg uwzględnia ulicę Grunwaldzką, która zostanie przebudowana do układu dwujezdniowego z dwoma wiaduktami na odcinku od ulicy Smoluchowskiego do ulicy Malwowej. Roboty drogowe mają być ukończone planowo z końcem 2011 roku. Dodatkowym atutem jest ścieżka rowerowa, której budowę już rozpoczęto. Będzie przebiegała od Mostu Teatralnego do Plewisk.

Ulica Bukowska, której przebudowa rozpocznie się w listopadzie br. bez utrudnień na drodze, ma zostać ukończona w czerwcu 2011. Obejmie ona odcinek od ulicy Prostej do granic miasta. Niedawno rozstrzygnięty został przetarg na tę budowę. Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich poszerzy także odcinek od granic miasta aż do zachodniej obwodnicy Poznania. Ułatwi to niewątpliwie mieszkańcom zachodniej części miasta dotarcie na powstającą arterię.

Plan inwestycyjny zakłada przede wszystkim budowę zachodniej obwodnicy S11, od autostrady A2 do Swadzimia. I etap zostanie ukończony w 2011 roku, a całość w maju 2012 roku. Wszystkie projekty i prace mają zostać zamknięte do EURO 2012.

Przebudowa poznańskich dróg niewątpliwie sprzyja nie tylko mieszkańcom aglomeracji, ale również mieszkańcom gmin takich jak Dopiewo, Komorniki, Dąbrowa, Rokietnica czy Plewiska. - Mieszkańcy będą mieć łatwiejszy dojazd do centrum Poznania i szybki zjazd na autostradę - mówi Agnieszka Węgrowska z Nickel Development, inwestora w Dąbrówce. - Z naszego osiedla będzie można szybko i niemal bezkolizyjnie dotrzeć do Poznania już nie tylko pociągiem, który jedzie 15 minut do stacji Poznań Główny, ale także samochodem - dodaje Węgrowska.

Rozbudowa dróg i inwestycje związane z Euro 2012 wpłyną pozytywnie na komunikację z podmiejskimi osiedlami. Z założenia nowe drogi mają usprawnić dojazd do lotniska Ławica, autostrady A2 i przede wszystkim stadionu miejskiego. Już widać, iż korzyści będzie zdecydowanie więcej.

 

Informacja prasowa interia.pl

Liczba umów na sprzedaż domów w USA nieoczekiwanie w górę

Liczba umów na sprzedaż domów, podpisanych we wrześniu przez Amerykanów nieoczekiwanie wzrosła miesiąc do miesiąca o 6,1 proc. - podało w poniedziałek Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami (National Association of Realtors).
Analitycy z Wall Street nie spodziewali się we wrześniu zmiany liczby umów mdm.

W sierpniu liczba podpisanych umów na sprzedaż domu (pending home sales) wzrosła o 6,4 proc. miesiąc do miesiąca.


Źródło: PAP

Liczba umów na sprzedaż domów w USA nieoczekiwanie w górę

Liczba umów na sprzedaż domów, podpisanych we wrześniu przez Amerykanów nieoczekiwanie wzrosła miesiąc do miesiąca o 6,1 proc. - podało w poniedziałek Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami (National Association of Realtors).
Analitycy z Wall Street nie spodziewali się we wrześniu zmiany liczby umów mdm.

W sierpniu liczba podpisanych umów na sprzedaż domu (pending home sales) wzrosła o 6,4 proc. miesiąc do miesiąca.


Źródło: PAP

ANR przekazała nieodpłatnie grunty o wartości ok. 13 mld zł

Grunty o wartości prawie 13 miliardów zł przekazała od 1990 r. nieodpłatnie Agencja Nieruchomości Rolnych m.in. Lasom Państwowym, samorządom lokalnym i organizacjom kościelnym. Udostępniła ona w tej formie ponad 338 tys. hektarów ziemi.

Działalność Agencji polega głównie na sprzedaży i wydzierżawianiu państwowej ziemi rolnej, z czego Skarb Państwa czerpie duże dochody (od wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. - 6 mld zł). ANR angażuje się jednak również w działania, które wspierają gminy w budowie i remoncie infrastruktury - powiedziała PAP rzecznik ANR Grażyna Kapelko.

Najwięcej ziemi rolnej z państwowych zasobów trafiło bezpłatnie do Lasów Państwowych - ponad 147 tys. ha. Ponad 83 tys. ha dostały organizacje kościelne różnych wyznań. 92,5 tys. ha Agencja przekazała samorządom terytorialnym, m.in. na inwestycje infrastrukturalne. Są to takie przedsięwzięcia jak: budowa dróg, ulic, mostów, wodociągów, kanalizacji, wysypisk śmieci, budynków socjalnych, ośrodków kulturalnych, targowisk czy cmentarzy.

Jak zauważyła rzecznik, gdyby Agencja nie przekazywała bezpłatnie ziemi, wiele społeczności lokalnych nie mogłoby się rozwijać, a pieniądze na inwestycje w ich miejscowościach musiałyby pochodzić z budżetów samorządów.

Dodała, że ostatnio taką ważną inicjatywą jest budowa tzw. orlików. Gdyby nie państwowe grunty, które część gmin otrzymała od Agencji na budowę boisk, koszty ich powstawania byłyby o wiele większe lub mogłyby one nie powstać.

W ciągu 18 lat, tj. od momentu utworzenia Agencji, najwięcej gruntów otrzymały samorządy z województwa: warmińsko-mazurskiego (ponad 6,5 tys. ha) oraz zachodniopomorskiego (ok. 5,4 tys. ha); najmniej dostało Łódzkie (1,2 tys. ha) i Małopolskie (1,25 tys. ha).

Agencja pomaga także gminom w remontach i przebudowie budynków mieszkalnych, które przekazała im nieodpłatnie, a które były w złym stanie technicznym. Na ten cel ANR już przeznaczyła miliard złotych.

Nieodpłatnie nieruchomości są przekazywane na wniosek samorządu lokalnego, który musi poinformować Agencję o rodzaju planowanej inwestycji. Powinna być ona zrealizowana z pieniędzy publicznych i służyć lokalnej społeczności.

Gmina, która otrzyma za darmo agencyjną ziemię, nie może jej sprzedać lub samowolnie zmienić przeznaczenia użytkowania tych gruntów. Jeżeli jednak zrobi to przed upływem 10 lat, ANR może zażądać zapłaty za te grunty po aktualnych cenach rynkowych.

Źródło: PAP

ANR przekazała nieodpłatnie grunty o wartości ok. 13 mld zł

Grunty o wartości prawie 13 miliardów zł przekazała od 1990 r. nieodpłatnie Agencja Nieruchomości Rolnych m.in. Lasom Państwowym, samorządom lokalnym i organizacjom kościelnym. Udostępniła ona w tej formie ponad 338 tys. hektarów ziemi.

Działalność Agencji polega głównie na sprzedaży i wydzierżawianiu państwowej ziemi rolnej, z czego Skarb Państwa czerpie duże dochody (od wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. - 6 mld zł). ANR angażuje się jednak również w działania, które wspierają gminy w budowie i remoncie infrastruktury - powiedziała PAP rzecznik ANR Grażyna Kapelko.

Najwięcej ziemi rolnej z państwowych zasobów trafiło bezpłatnie do Lasów Państwowych - ponad 147 tys. ha. Ponad 83 tys. ha dostały organizacje kościelne różnych wyznań. 92,5 tys. ha Agencja przekazała samorządom terytorialnym, m.in. na inwestycje infrastrukturalne. Są to takie przedsięwzięcia jak: budowa dróg, ulic, mostów, wodociągów, kanalizacji, wysypisk śmieci, budynków socjalnych, ośrodków kulturalnych, targowisk czy cmentarzy.

Jak zauważyła rzecznik, gdyby Agencja nie przekazywała bezpłatnie ziemi, wiele społeczności lokalnych nie mogłoby się rozwijać, a pieniądze na inwestycje w ich miejscowościach musiałyby pochodzić z budżetów samorządów.

Dodała, że ostatnio taką ważną inicjatywą jest budowa tzw. orlików. Gdyby nie państwowe grunty, które część gmin otrzymała od Agencji na budowę boisk, koszty ich powstawania byłyby o wiele większe lub mogłyby one nie powstać.

W ciągu 18 lat, tj. od momentu utworzenia Agencji, najwięcej gruntów otrzymały samorządy z województwa: warmińsko-mazurskiego (ponad 6,5 tys. ha) oraz zachodniopomorskiego (ok. 5,4 tys. ha); najmniej dostało Łódzkie (1,2 tys. ha) i Małopolskie (1,25 tys. ha).

Agencja pomaga także gminom w remontach i przebudowie budynków mieszkalnych, które przekazała im nieodpłatnie, a które były w złym stanie technicznym. Na ten cel ANR już przeznaczyła miliard złotych.

Nieodpłatnie nieruchomości są przekazywane na wniosek samorządu lokalnego, który musi poinformować Agencję o rodzaju planowanej inwestycji. Powinna być ona zrealizowana z pieniędzy publicznych i służyć lokalnej społeczności.

Gmina, która otrzyma za darmo agencyjną ziemię, nie może jej sprzedać lub samowolnie zmienić przeznaczenia użytkowania tych gruntów. Jeżeli jednak zrobi to przed upływem 10 lat, ANR może zażądać zapłaty za te grunty po aktualnych cenach rynkowych.

Źródło: PAP

Inteligentna przestrzeń – miasta przyszłości

Od niedawna panuje moda na określanie pewnych rozwiązań technologicznych, wprowadzanych do naszych przestrzeni życia, inteligentnymi. Jednak wychodząc z zamkniętych przestrzeni domów czy biur na ulice miast, o inteligentnych rozwiązaniach można raczej zapomnieć.
Czy w przyszłości będzie inaczej? Czy mamy szansę na inteligentne rozwiązania w naszych miastach? Inteligentne rozwiązania to takie, które w maksymalny sposób oszczędzają czas, ułatwiają wykonywanie wielu czynności, są przyjazne dla środowiska i w maksymalny sposób oszczędzają energię. Miasto powinno być tak zorganizowane, aby w jak najskuteczniej ułatwiać życie mieszkańców – zapewniać łatwy dostęp do usług, instytucji i sklepów, wprowadzając ekologiczne rozwiązania eliminujące zbytnie zużycie energii oraz nadmierną emisję dwutlenku węgla.

Amsterdam jest pierwszym miastem w Europie, które można określić mianem inteligentnego. Wprowadzono tam program Amsterdam Smart City, według którego należy poszukiwać tzw. inteligentnych:
•    sieci przesyłu energii, eliminujących straty podczas przesyłu i pozwalających zarządzać przepływem energii bardziej efektywnie,
•    liczników dających użytkownikom informację zwrotną na temat zużycia, co pomaga w wydajnym zarządzaniu zużyciem energii,
•    technologii przy budowie budynków,
•    urządzeń, by zredukować zużycie energii w domach, nieruchomościach komercyjnych, budynkach i przestrzeniach publicznych oraz w transporcie.
W celu realizacji poszczególnych etapów projektu sektor publiczny współpracuje z sektorem prywatnym, m.in. z Accenture – największym na świecie przedsiębiorstwem outsourcingowym i konsultingowym w dziedzinie zarządzania i wysokich technologii.

Na uwagę zasługuje również projekt Wielkiego Paryża, którego realizacja jest planowana na lata 2012–2022. Jednym z głównych założeń jest ulepszenie komunikacji w regionie paryskim i budowa 130 km automatycznego, kursującego całą dobę „supermetra” wokół stolicy Francji, które łączyłoby przyszłe podparyskie centra ekonomiczne z lotniskami: Rossy-Charles-de-Gaulle na północy i Orly na południu. Na przekształcenie Paryża w metropolię nowoczesną i zarazem ekologiczną przeznaczono 35 mld euro. Nad projektem pracują najpopularniejsi światowi architekci i urbaniści, m.in. Richard Rogers, Jean Nouvela czy Christian de Portzamparca.

worzenie przestrzeni przyjaznej człowiekowi jest głównym założeniem tzw. nowego urbanizmu. Powstały w Stanach Zjednoczonych kierunek jest odpowiedzią na tworzenie się monotonicznych obszarów podmiejskich, które zmuszają ich mieszkańców do korzystania z samochodu, co powoduje korki i tym samym wydłuża czas dojazdu do pracy, sklepu czy szkoły. Nowe założenia stawiają na takie zorganizowanie przestrzeni, aby do usług i instytucji można było dostać się w ciągu 5 min pieszo lub za pomocą transportu publicznego. Wymaga to rezygnacji z wielkopowierzchniowych parkingów, powierzchni handlowych czy wielkich obszarów sypialni miejskich, a wprowadzenia większej dywersyfikacji przestrzeni.

Realizowanie nowoczesnych trendów nie jest łatwe i wymaga nakładów, jednak korzyści płynące z takich rozwiązań są z pewnością bezcenne. W polskich miastach tworzenie inteligentnych przestrzeni to jeszcze science fiction, jednak pozwoliłoby uniknąć błędów, które obecnie są naprawiane na Zachodzie.

Agnieszka Michalak
Gazeta Inwestycyjna INWESTOR



gk

 

Inteligentna przestrzeń – miasta przyszłości

Od niedawna panuje moda na określanie pewnych rozwiązań technologicznych, wprowadzanych do naszych przestrzeni życia, inteligentnymi. Jednak wychodząc z zamkniętych przestrzeni domów czy biur na ulice miast, o inteligentnych rozwiązaniach można raczej zapomnieć.
Czy w przyszłości będzie inaczej? Czy mamy szansę na inteligentne rozwiązania w naszych miastach? Inteligentne rozwiązania to takie, które w maksymalny sposób oszczędzają czas, ułatwiają wykonywanie wielu czynności, są przyjazne dla środowiska i w maksymalny sposób oszczędzają energię. Miasto powinno być tak zorganizowane, aby w jak najskuteczniej ułatwiać życie mieszkańców – zapewniać łatwy dostęp do usług, instytucji i sklepów, wprowadzając ekologiczne rozwiązania eliminujące zbytnie zużycie energii oraz nadmierną emisję dwutlenku węgla.

Amsterdam jest pierwszym miastem w Europie, które można określić mianem inteligentnego. Wprowadzono tam program Amsterdam Smart City, według którego należy poszukiwać tzw. inteligentnych:
•    sieci przesyłu energii, eliminujących straty podczas przesyłu i pozwalających zarządzać przepływem energii bardziej efektywnie,
•    liczników dających użytkownikom informację zwrotną na temat zużycia, co pomaga w wydajnym zarządzaniu zużyciem energii,
•    technologii przy budowie budynków,
•    urządzeń, by zredukować zużycie energii w domach, nieruchomościach komercyjnych, budynkach i przestrzeniach publicznych oraz w transporcie.
W celu realizacji poszczególnych etapów projektu sektor publiczny współpracuje z sektorem prywatnym, m.in. z Accenture – największym na świecie przedsiębiorstwem outsourcingowym i konsultingowym w dziedzinie zarządzania i wysokich technologii.

Na uwagę zasługuje również projekt Wielkiego Paryża, którego realizacja jest planowana na lata 2012–2022. Jednym z głównych założeń jest ulepszenie komunikacji w regionie paryskim i budowa 130 km automatycznego, kursującego całą dobę „supermetra” wokół stolicy Francji, które łączyłoby przyszłe podparyskie centra ekonomiczne z lotniskami: Rossy-Charles-de-Gaulle na północy i Orly na południu. Na przekształcenie Paryża w metropolię nowoczesną i zarazem ekologiczną przeznaczono 35 mld euro. Nad projektem pracują najpopularniejsi światowi architekci i urbaniści, m.in. Richard Rogers, Jean Nouvela czy Christian de Portzamparca.

worzenie przestrzeni przyjaznej człowiekowi jest głównym założeniem tzw. nowego urbanizmu. Powstały w Stanach Zjednoczonych kierunek jest odpowiedzią na tworzenie się monotonicznych obszarów podmiejskich, które zmuszają ich mieszkańców do korzystania z samochodu, co powoduje korki i tym samym wydłuża czas dojazdu do pracy, sklepu czy szkoły. Nowe założenia stawiają na takie zorganizowanie przestrzeni, aby do usług i instytucji można było dostać się w ciągu 5 min pieszo lub za pomocą transportu publicznego. Wymaga to rezygnacji z wielkopowierzchniowych parkingów, powierzchni handlowych czy wielkich obszarów sypialni miejskich, a wprowadzenia większej dywersyfikacji przestrzeni.

Realizowanie nowoczesnych trendów nie jest łatwe i wymaga nakładów, jednak korzyści płynące z takich rozwiązań są z pewnością bezcenne. W polskich miastach tworzenie inteligentnych przestrzeni to jeszcze science fiction, jednak pozwoliłoby uniknąć błędów, które obecnie są naprawiane na Zachodzie.

Agnieszka Michalak
Gazeta Inwestycyjna INWESTOR



gk

 

Jak sprawdzić firmę deweloperską?

Sytuacja na pierwotnym rynku nieruchomości wciąż ewoluuje, zmieniają się też relacje klient-deweloper. Osoby zainteresowane zakupem nowo wybudowanych mieszkań zadają sobie jednak niezmiennie pytanie: Jak sprawdzić firmę deweloperską i inwestycję, aby podjąć dobrą decyzję?

Istotne, aby poznać opinie innych klientów o inwestorze i dowiedzieć się jakie mają doświadczenia z realizacji umowy. Jeśli deweloper jest członkiem Polskiego Związku Firm Deweloperskich i przestrzega zasad zawartych w Kodeksie Dobrych Praktyk to będzie to dla nas gwarancją jakości jego usług. Oczywistym jest też, że lepiej wybierać inwestycje z niezbyt odległym terminem oddania lokali do użytku.

Co sprawdzić?

Podstawową kwestią są dokumenty mówiące o tym, czy deweloper posiada tytuł prawny do nieruchomości, na której planuje inwestycje. Informacji o stanie prawnym gruntów dostarczy odpis z księgi wieczystej nieruchomości i odpis z rejestru gruntów. Należy także zapoznać się z KRS firmy i upewnić się, czy posiada pozwolenie na budowę oraz decyzję zatwierdzającą projekt techniczny.

Umowa

Lepszym rozwiązaniem jest sporządzenie umowy w formie aktu notarialnego z wpisem roszczenia o zawarcie umowy ostatecznej do księgi wieczystej realizowanej nieruchomości, niż w zwykłej formie pisemnej. W przypadku aktu notarialnego kupujący może nie tylko rozliczyć się z wpłaconych środków, ale również żądać zawarcia umowy.

Jeśli chcemy upewnić się, czy umowa nie zawiera tzw. niedozwolonych klauzul możemy to sprawdzić na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który je publikuje. Integralną częścią umowy powinny być: rzut graficzny mieszkania, specyfikacja materiałów budowlanych i standardu wykończenia lokalu. W umowie powinien być dokładnie określony termin ukończenia inwestycji i data przeniesienia na kupującego praw własności nieruchomości w stanie wolnym od wszelkich obciążeń. Przeglądając dokument zwróćmy szczególną uwagę na zapisy dotyczące kar umownych, np. za nieterminowe wpłaty lub odstąpienie od umowy.

Płatność

Dziś warunki rynkowe sprzyjają kupującym.

- Powszechną praktyką stało się dziś indywidualnie negocjowanie cen lokali, podobnie jak poszczególnych postanowień umów deweloperskich. Rozpoczęliśmy podpisywanie umów rezerwacyjnych na mieszkania, które powstaną w drugim etapie realizacji osiedla Alpha, właśnie po to aby zagwarantować naszym klientom zachowanie obecnych promocyjnych cen na lokale, których budowę rozpoczniemy w styczniu przyszłego roku – mówi Teresa Witkowska, dyrektor Sprzedaży w RED Real Estate Development.

Terminy wpłat kolejnych transz powinny być powiązane z datami oddawania kolejnych faz realizacji inwestycji. Najlepszym rozwiązaniem dla nabywców jest oferowany przez niektórych inwestorów system wpłat, w którym tylko 10-30 procent wartości mieszkania płacimy po podpisaniu umowy, a pozostałą część dopiero po odebraniu kluczy. Jeśli zaś dysponujemy gotówką i zadeklarujemy wcześniejszą wpłatę większej części należności w niektórych przypadkach możemy otrzymać od dewelopera interesujący rabat.

Źródło: RED real estate development

Jak sprawdzić firmę deweloperską?

Sytuacja na pierwotnym rynku nieruchomości wciąż ewoluuje, zmieniają się też relacje klient-deweloper. Osoby zainteresowane zakupem nowo wybudowanych mieszkań zadają sobie jednak niezmiennie pytanie: Jak sprawdzić firmę deweloperską i inwestycję, aby podjąć dobrą decyzję?

Istotne, aby poznać opinie innych klientów o inwestorze i dowiedzieć się jakie mają doświadczenia z realizacji umowy. Jeśli deweloper jest członkiem Polskiego Związku Firm Deweloperskich i przestrzega zasad zawartych w Kodeksie Dobrych Praktyk to będzie to dla nas gwarancją jakości jego usług. Oczywistym jest też, że lepiej wybierać inwestycje z niezbyt odległym terminem oddania lokali do użytku.

Co sprawdzić?

Podstawową kwestią są dokumenty mówiące o tym, czy deweloper posiada tytuł prawny do nieruchomości, na której planuje inwestycje. Informacji o stanie prawnym gruntów dostarczy odpis z księgi wieczystej nieruchomości i odpis z rejestru gruntów. Należy także zapoznać się z KRS firmy i upewnić się, czy posiada pozwolenie na budowę oraz decyzję zatwierdzającą projekt techniczny.

Umowa

Lepszym rozwiązaniem jest sporządzenie umowy w formie aktu notarialnego z wpisem roszczenia o zawarcie umowy ostatecznej do księgi wieczystej realizowanej nieruchomości, niż w zwykłej formie pisemnej. W przypadku aktu notarialnego kupujący może nie tylko rozliczyć się z wpłaconych środków, ale również żądać zawarcia umowy.

Jeśli chcemy upewnić się, czy umowa nie zawiera tzw. niedozwolonych klauzul możemy to sprawdzić na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który je publikuje. Integralną częścią umowy powinny być: rzut graficzny mieszkania, specyfikacja materiałów budowlanych i standardu wykończenia lokalu. W umowie powinien być dokładnie określony termin ukończenia inwestycji i data przeniesienia na kupującego praw własności nieruchomości w stanie wolnym od wszelkich obciążeń. Przeglądając dokument zwróćmy szczególną uwagę na zapisy dotyczące kar umownych, np. za nieterminowe wpłaty lub odstąpienie od umowy.

Płatność

Dziś warunki rynkowe sprzyjają kupującym.

- Powszechną praktyką stało się dziś indywidualnie negocjowanie cen lokali, podobnie jak poszczególnych postanowień umów deweloperskich. Rozpoczęliśmy podpisywanie umów rezerwacyjnych na mieszkania, które powstaną w drugim etapie realizacji osiedla Alpha, właśnie po to aby zagwarantować naszym klientom zachowanie obecnych promocyjnych cen na lokale, których budowę rozpoczniemy w styczniu przyszłego roku – mówi Teresa Witkowska, dyrektor Sprzedaży w RED Real Estate Development.

Terminy wpłat kolejnych transz powinny być powiązane z datami oddawania kolejnych faz realizacji inwestycji. Najlepszym rozwiązaniem dla nabywców jest oferowany przez niektórych inwestorów system wpłat, w którym tylko 10-30 procent wartości mieszkania płacimy po podpisaniu umowy, a pozostałą część dopiero po odebraniu kluczy. Jeśli zaś dysponujemy gotówką i zadeklarujemy wcześniejszą wpłatę większej części należności w niektórych przypadkach możemy otrzymać od dewelopera interesujący rabat.

Źródło: RED real estate development

III Akademia Energooszczędności

W listopadzie tego roku odbędą się VI Międzynarodowe Dni Domów Pasywnych, organizowane przez Instytut Domów Pasywnych w Darmstadt – twórcę idei pasywności. Ta międzynarodowa impreza jest doskonałą okazją do zaprezentowania nie tylko pierwszego i do tej pory jedynego certyfikowanego domu pasywnego w Polsce, ale także przekazania wiedzy dotyczącej coraz prężniej rozwijającego się budownictwa energooszczędnego.
W ramach Dni Domów Pasywnych odbędzie się III Akademia Energooszczędności (5 listopada) oraz Targi Budownictwa Energooszczędnego (6-7 listopada), w ramach których odbędą się wykłady połączone z działaniami promocyjnymi stanowiącymi realizację projektu ILETE.

pasyw_certyfikat

Jest to już trzecia akademia organizowana przez biuro projektowe Lipińscy Domy, podczas której zaprezentujemy praktyczną wiedzę i doświadczenie wielu specjalistów w branży budownictwa energooszczędnego, a także związane z nim nowe technologie oraz zagadnienia prawne.

Współorganizatorem Akademii jest Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który z tej okazji ogłosił konkurs na najlepszą pracę magisterską dotyczącą nowatorskich rozwiązań technologicznych propagujących energooszczędność i ekologię, spośród studentów dolnośląskich uczelni. To wymierny efekt dotychczasowych, skutecznych działań biura Lipińscy Domy zaszczepienia także w Polsce proekologicznego myślenia, realizujący się w postaci młodej kadry naukowców i specjalistów z branży szeroko rozumianej energooszczędności.

Celem organizowanej przez Lipińscy Domy III Akademii Energooszczędności oraz Targów Budownictwa Energooszczędnego jest promowanie dobrych praktyk w budownictwie – od projektu po realizację. Na akademii będzie można dokonać także analizy nowych technologii i systemów oraz ich uzasadnienia ekonomicznego.

Uczestnicy Akademii otrzymają odpowiedzi na pytania m.in.:

  • jak praktycznie wykorzystać rozwiązania zmniejszające zużycie energii?
  • jak pozyskać energię alternatywną do poprawy bilansu cieplnego budynku?
  • jak prawidłowo oszacować nakłady inwestycyjne na dom energooszczędny, aby zwróciły się jak najszybciej

Zaproszeni goście opowiedzą także o wykorzystaniu nowych technologii w budownictwie, oraz o tym:

  • jak nie utracić zakładanych znakomitych parametrów zapotrzebowania na ciepło, poprzez zlekceważenie negatywnego wpływu mostków termicznych?
  • jak dobór nowoczesnych systemów grzewczych wpływa na realne koszty ogrzewania?
  • jak połączyć dobre parametry materiałów izolacyjnych z wytrzymałością materiałów konstrukcyjnych?

Wykładowcami podczas Akademii Energooszczędności będą między innymi:

  • dr Szymon Firląg – specjalista d.s. budownictwa pasywnego i energooszczędnego, Instytut Budynków Pasywnych przy Narodowej Agencji Poszanowania Energii, twórca polskiej wersji programu PPHP do obliczeń budynków pasywnych pod kierunkiem Passivhaus Institut Darmstadt
  • mgr inż. Jerzy Żurawski – audytor Dolnośląskiej Agencji Energii i Środowiska, CEM (Certified Energy Manager), audytor UE
  • dr Jarosław Gniazdowski – Uniwersytet Zielonogórski, Prezes lubuskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
  • Ludwika i Miłosz Lipińscy – architekci, autorzy pierwszego certyfikowanego domu pasywnego w Polsce.

Zapraszamy do wzięcia udziału!

Źródło: M.&L. LIPIŃSCY Biuro Projektowe

III Akademia Energooszczędności

W listopadzie tego roku odbędą się VI Międzynarodowe Dni Domów Pasywnych, organizowane przez Instytut Domów Pasywnych w Darmstadt – twórcę idei pasywności. Ta międzynarodowa impreza jest doskonałą okazją do zaprezentowania nie tylko pierwszego i do tej pory jedynego certyfikowanego domu pasywnego w Polsce, ale także przekazania wiedzy dotyczącej coraz prężniej rozwijającego się budownictwa energooszczędnego.
W ramach Dni Domów Pasywnych odbędzie się III Akademia Energooszczędności (5 listopada) oraz Targi Budownictwa Energooszczędnego (6-7 listopada), w ramach których odbędą się wykłady połączone z działaniami promocyjnymi stanowiącymi realizację projektu ILETE.

pasyw_certyfikat

Jest to już trzecia akademia organizowana przez biuro projektowe Lipińscy Domy, podczas której zaprezentujemy praktyczną wiedzę i doświadczenie wielu specjalistów w branży budownictwa energooszczędnego, a także związane z nim nowe technologie oraz zagadnienia prawne.

Współorganizatorem Akademii jest Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który z tej okazji ogłosił konkurs na najlepszą pracę magisterską dotyczącą nowatorskich rozwiązań technologicznych propagujących energooszczędność i ekologię, spośród studentów dolnośląskich uczelni. To wymierny efekt dotychczasowych, skutecznych działań biura Lipińscy Domy zaszczepienia także w Polsce proekologicznego myślenia, realizujący się w postaci młodej kadry naukowców i specjalistów z branży szeroko rozumianej energooszczędności.

Celem organizowanej przez Lipińscy Domy III Akademii Energooszczędności oraz Targów Budownictwa Energooszczędnego jest promowanie dobrych praktyk w budownictwie – od projektu po realizację. Na akademii będzie można dokonać także analizy nowych technologii i systemów oraz ich uzasadnienia ekonomicznego.

Uczestnicy Akademii otrzymają odpowiedzi na pytania m.in.:

  • jak praktycznie wykorzystać rozwiązania zmniejszające zużycie energii?
  • jak pozyskać energię alternatywną do poprawy bilansu cieplnego budynku?
  • jak prawidłowo oszacować nakłady inwestycyjne na dom energooszczędny, aby zwróciły się jak najszybciej

Zaproszeni goście opowiedzą także o wykorzystaniu nowych technologii w budownictwie, oraz o tym:

  • jak nie utracić zakładanych znakomitych parametrów zapotrzebowania na ciepło, poprzez zlekceważenie negatywnego wpływu mostków termicznych?
  • jak dobór nowoczesnych systemów grzewczych wpływa na realne koszty ogrzewania?
  • jak połączyć dobre parametry materiałów izolacyjnych z wytrzymałością materiałów konstrukcyjnych?

Wykładowcami podczas Akademii Energooszczędności będą między innymi:

  • dr Szymon Firląg – specjalista d.s. budownictwa pasywnego i energooszczędnego, Instytut Budynków Pasywnych przy Narodowej Agencji Poszanowania Energii, twórca polskiej wersji programu PPHP do obliczeń budynków pasywnych pod kierunkiem Passivhaus Institut Darmstadt
  • mgr inż. Jerzy Żurawski – audytor Dolnośląskiej Agencji Energii i Środowiska, CEM (Certified Energy Manager), audytor UE
  • dr Jarosław Gniazdowski – Uniwersytet Zielonogórski, Prezes lubuskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
  • Ludwika i Miłosz Lipińscy – architekci, autorzy pierwszego certyfikowanego domu pasywnego w Polsce.

Zapraszamy do wzięcia udziału!

Źródło: M.&L. LIPIŃSCY Biuro Projektowe

Jak ubezpieczyć wynajmowane mieszkanie

W dzisiejszych czasach, kiedy zakup własnych czterech kątów, wielu młodych ludzi porównuje ze zdobyciem Kilimandżaro, wynajem staje się coraz bardziej popularny. Już nie tylko studenckie czasy charakteryzują się najmowanym lokum, lecz także te późniejsze. Ale nie ma co narzekać. Mamy przecież kapitalizm, na zachodzie ludzie także spłacają swoje domy przez całe życie i jest to traktowane całkiem normalnie.
ymczasem przemierzając dłuższą lub krótszą drogę w kierunku wymarzonego własnego M trzy, cztery, czy też innej wielkości, gromadzimy stopniowo kolejne składniki dobytku. Najpierw tylko komputer, potem może jakiś telewizor, rower, mikrofalówka, toster. Może być nawet zestaw kina domowego. Własne mieszkanie jest na tyle odległe, że nie warto odkładać wszystkich małych przyjemności, które są z nim związane. W ten sposób w ciągu tych kilku lat nasz skromny majątek się powiększa i czeka, aż będziemy mogli trafić razem z nim do celu naszej drogi.

Może się okazać, że nasze skarby, w wyniku zdarzeń losowych czy też kradzieży, przepada. Do wynajmowanego mieszkania tez się można włamać, a tym bardziej „oczyścić” je z wszystkich wartościowych ruchomości.

Może zdarzyć się pożar. Kto za to będzie odpowiadał? Jak myślisz? Najprostsza odpowiedź nie jest niestety prawdziwa. To wcale nie jest wina właściciela i wcale nie musi on rekompensować Ci wszelkich strat związanych z tragedią. Jak więc zabezpieczyć własny dobytek? Zacznijmy od tego, kto za co odpowiada w domu lub mieszkaniu, które jest przedmiotem najmu.

Wynajem – kto za co w tym związku odpowiada?

Najemca, czyli osoba która za pewną stałą opłatę, mieszka w lokalu, który do niego nie należy, odpowiada za własne rzeczy, oraz za szkody, które wyrządzi innym np. poprzez zalanie sąsiadów.

Z kolei właściciel, czyli wynajmujący, jest odpowiedzialny za ruchomości, które należą do niego, za szkody, które wyrządzi innym oraz za mury i stałe elementy w budynku lub lokalu.

Warto się w tym miejscu zatrzymać na szkodach wyrządzonych osobom trzecim. Jeżeli przykładowe zalanie sąsiadów, było spowodowane awarią instalacji, odpowiedzialny za to zdarzenie jest właściciel. Gdy przyczyną był źle dokręcony kran, winą zostanie obarczony lokator.

Oczywiście nie rozpatrujemy tutaj przypadków, gdy najemca przyczyni się do szkód w mieniu właściciela. Reasumując, każda ze stron powinna zadbać o bezpieczeństwo tego, co do niej należy i oprócz tego zaopatrzyć się w ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej.

Ubezpieczenie mieszkania

Jak zatem zabezpieczyć się przed stratą własnego dobytku, jeżeli wynajmujesz mieszkanie, a jak, jeżeli jesteś najemcą. Lokator powinien zadbać o ubezpieczenie ruchomości domowych od ognia i innych zdarzeń losowych (np. na wypadek pożaru, uderzenia piorunu itp.) oraz od kradzieży z włamaniem, rabunku i dewastacji. Dopełnieniem takiego pakietu powinno być jeszcze ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym.
Z kolei właściciel powinien zadbać przede wszystkim o ubezpieczenie murów i stałych elementów wynajmowanego domu lub mieszkania od ognia i innych zdarzeń losowych, a także polisę OC w życiu prywatnym. Jeżeli w lokalu znajdują się jakieś ruchomości należące do właściciela (np. meble, telewizor), warto dokupić jeszcze ubezpieczenie ruchomości domowych.

Ubezpieczenie właściciela nie wystarczy?

Może się wydawać, że jeżeli właściciel ma pełny pakiet ubezpieczeń mieszkania to przedmioty należące do najmującego też będą bezpieczne. Niestety nie. Polisa wynajmującego chroni tylko jego majątek. Podobnie jest z ubezpieczeniem OC, które nie obejmuje odpowiedzialności cywilnej lokatora.

Tak to wygląda w przypadku standardowych wariantów polis mieszkaniowych. Niektóre towarzystwa oferują opcję ubezpieczenia mieszkania, która zabezpiecza ruchomości zarówno właściciela jak i lokatora. Zasada ta działa także, jeżeli chodzi o odpowiedzialność cywilną. Jeżeli lokator zaleje sąsiadów, szkoda może być zlikwidowana z OC właściciela. Koszt takich specjalnych wariantów zazwyczaj jest o około 40% większy od składki za standardowy zakres. Właściciel, który chce zabezpieczyć swoje mieszkanie na wszelką ewentualność, może w ten sposób zrobić prezent swoim lokatorom.

Ubezpieczenie dla NAJEMCY:
- ruchomości domowych od ognia i innych zdarzeń losowych - 20.000 zł
- ruchomości domowych od kradzieży z włamaniem lub rabunku - 10.000 zł
- OC - 20.000 zł

Compensa
Concordia
Warta
Inter Polska
Hestia
Składka roczna
127 zł
135 zł
199 zł
100 zł*
168 zł
Ubezpieczenie dla WYNAJMUJĄCEGO:
Składka roczna
Compensa
Concordia
Warta
Inter Polska
Hestia
WARIANT I
Ubezpieczenie murów od ognia i innych zdarzeń losowych – 100 000 zł, OC – 50 000 zł
116 zł
55 zł
151 zł
84 zł
103 zł
WARIANT II
Ubezpieczenie murów od ognia i innych zdarzeń losowych – 300 000 zł, OC – 100 000 zł
300 zł
165 zł
416 zł
210 zł
248 zl
WARIANT III
Ubezpieczenie murów od ognia i innych zdarzeń losowych – 500 000 zł, OC – 250 000 zł
580 zł
275 zł
587 zł
366 zł
418 zł

Piotr Szostakiewicz (ubezpieczenie.com.pl), Tomasz Litwiniuk ( porównanie ubezpieczeń TotalMoney.pl )

 

Gazeta Prawna

Jak ubezpieczyć wynajmowane mieszkanie

W dzisiejszych czasach, kiedy zakup własnych czterech kątów, wielu młodych ludzi porównuje ze zdobyciem Kilimandżaro, wynajem staje się coraz bardziej popularny. Już nie tylko studenckie czasy charakteryzują się najmowanym lokum, lecz także te późniejsze. Ale nie ma co narzekać. Mamy przecież kapitalizm, na zachodzie ludzie także spłacają swoje domy przez całe życie i jest to traktowane całkiem normalnie.
ymczasem przemierzając dłuższą lub krótszą drogę w kierunku wymarzonego własnego M trzy, cztery, czy też innej wielkości, gromadzimy stopniowo kolejne składniki dobytku. Najpierw tylko komputer, potem może jakiś telewizor, rower, mikrofalówka, toster. Może być nawet zestaw kina domowego. Własne mieszkanie jest na tyle odległe, że nie warto odkładać wszystkich małych przyjemności, które są z nim związane. W ten sposób w ciągu tych kilku lat nasz skromny majątek się powiększa i czeka, aż będziemy mogli trafić razem z nim do celu naszej drogi.

Może się okazać, że nasze skarby, w wyniku zdarzeń losowych czy też kradzieży, przepada. Do wynajmowanego mieszkania tez się można włamać, a tym bardziej „oczyścić” je z wszystkich wartościowych ruchomości.

Może zdarzyć się pożar. Kto za to będzie odpowiadał? Jak myślisz? Najprostsza odpowiedź nie jest niestety prawdziwa. To wcale nie jest wina właściciela i wcale nie musi on rekompensować Ci wszelkich strat związanych z tragedią. Jak więc zabezpieczyć własny dobytek? Zacznijmy od tego, kto za co odpowiada w domu lub mieszkaniu, które jest przedmiotem najmu.

Wynajem – kto za co w tym związku odpowiada?

Najemca, czyli osoba która za pewną stałą opłatę, mieszka w lokalu, który do niego nie należy, odpowiada za własne rzeczy, oraz za szkody, które wyrządzi innym np. poprzez zalanie sąsiadów.

Z kolei właściciel, czyli wynajmujący, jest odpowiedzialny za ruchomości, które należą do niego, za szkody, które wyrządzi innym oraz za mury i stałe elementy w budynku lub lokalu.

Warto się w tym miejscu zatrzymać na szkodach wyrządzonych osobom trzecim. Jeżeli przykładowe zalanie sąsiadów, było spowodowane awarią instalacji, odpowiedzialny za to zdarzenie jest właściciel. Gdy przyczyną był źle dokręcony kran, winą zostanie obarczony lokator.

Oczywiście nie rozpatrujemy tutaj przypadków, gdy najemca przyczyni się do szkód w mieniu właściciela. Reasumując, każda ze stron powinna zadbać o bezpieczeństwo tego, co do niej należy i oprócz tego zaopatrzyć się w ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej.

Ubezpieczenie mieszkania

Jak zatem zabezpieczyć się przed stratą własnego dobytku, jeżeli wynajmujesz mieszkanie, a jak, jeżeli jesteś najemcą. Lokator powinien zadbać o ubezpieczenie ruchomości domowych od ognia i innych zdarzeń losowych (np. na wypadek pożaru, uderzenia piorunu itp.) oraz od kradzieży z włamaniem, rabunku i dewastacji. Dopełnieniem takiego pakietu powinno być jeszcze ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym.
Z kolei właściciel powinien zadbać przede wszystkim o ubezpieczenie murów i stałych elementów wynajmowanego domu lub mieszkania od ognia i innych zdarzeń losowych, a także polisę OC w życiu prywatnym. Jeżeli w lokalu znajdują się jakieś ruchomości należące do właściciela (np. meble, telewizor), warto dokupić jeszcze ubezpieczenie ruchomości domowych.

Ubezpieczenie właściciela nie wystarczy?

Może się wydawać, że jeżeli właściciel ma pełny pakiet ubezpieczeń mieszkania to przedmioty należące do najmującego też będą bezpieczne. Niestety nie. Polisa wynajmującego chroni tylko jego majątek. Podobnie jest z ubezpieczeniem OC, które nie obejmuje odpowiedzialności cywilnej lokatora.

Tak to wygląda w przypadku standardowych wariantów polis mieszkaniowych. Niektóre towarzystwa oferują opcję ubezpieczenia mieszkania, która zabezpiecza ruchomości zarówno właściciela jak i lokatora. Zasada ta działa także, jeżeli chodzi o odpowiedzialność cywilną. Jeżeli lokator zaleje sąsiadów, szkoda może być zlikwidowana z OC właściciela. Koszt takich specjalnych wariantów zazwyczaj jest o około 40% większy od składki za standardowy zakres. Właściciel, który chce zabezpieczyć swoje mieszkanie na wszelką ewentualność, może w ten sposób zrobić prezent swoim lokatorom.

Ubezpieczenie dla NAJEMCY:
- ruchomości domowych od ognia i innych zdarzeń losowych - 20.000 zł
- ruchomości domowych od kradzieży z włamaniem lub rabunku - 10.000 zł
- OC - 20.000 zł

Compensa
Concordia
Warta
Inter Polska
Hestia
Składka roczna
127 zł
135 zł
199 zł
100 zł*
168 zł
Ubezpieczenie dla WYNAJMUJĄCEGO:
Składka roczna
Compensa
Concordia
Warta
Inter Polska
Hestia
WARIANT I
Ubezpieczenie murów od ognia i innych zdarzeń losowych – 100 000 zł, OC – 50 000 zł
116 zł
55 zł
151 zł
84 zł
103 zł
WARIANT II
Ubezpieczenie murów od ognia i innych zdarzeń losowych – 300 000 zł, OC – 100 000 zł
300 zł
165 zł
416 zł
210 zł
248 zl
WARIANT III
Ubezpieczenie murów od ognia i innych zdarzeń losowych – 500 000 zł, OC – 250 000 zł
580 zł
275 zł
587 zł
366 zł
418 zł

Piotr Szostakiewicz (ubezpieczenie.com.pl), Tomasz Litwiniuk ( porównanie ubezpieczeń TotalMoney.pl )

 

Gazeta Prawna

W jaki sposób najkorzystniej znieść współwłasność nieruchomości

Zniesienie współwłasności nieruchomości następuje albo na mocy umowy współwłaścicieli, albo orzeczenia sądu. Jeżeli rozstrzygnięcie wyda sąd – może nakazać: podział nieruchomości, przekazanie jej jednemu ze współwłaścicieli lub jej sprzedaż i podział uzyskanych pieniędzy.

Własność tej samej rzeczy może przysługiwać niepodzielnie kilku osobom. W takiej sytuacji mamy do czynienia ze współwłasnością. Może być to albo współwłasność w częściach ułamkowych, albo współwłasność łączna. Do powstania współwłasności może dojść na skutek różnych sytuacji, np. w wyniku jej wspólnego zakupu co najmniej przez dwie osoby, ustania wspólności majątkowej między małżonkami po rozwodzie, dziedziczenia. Przepisy o współwłasności stosuje się także do majątku wspólnie zgromadzonego przez konkubentów.

Uwaga. Opłata sądowa

Za wniosek do sądu trzeba zapłacić 1 tys. zł, a jeżeli wszystkie strony są zgodne co do podziału – 300 zł.

Kiedy podział nie jest możliwy

W prawie cywilnym współwłasność jest traktowana jako wyjątek od reguły, którą jest przysługiwanie własności jednemu podmiotowi. Dlatego jest ona uznawana za stan przejściowy, który powinien być jak najszybciej zlikwidowany. Z tego też względu prawo cywilne bardzo dokładnie reguluje procedury zniesienia współwłasności.

Zniesienia współwłasności może żądać każdy ze współwłaścicieli, a prawo to nie ulega przedawnieniu, więc można z nim wystąpić w każdym czasie i w każdych okolicznościach. Ponadto współwłaściciel nie może skutecznie zrzec się prawa do żądania zniesienia tego prawa. Każdy ze współwłaścicieli może zatem żądać zniesienia współwłasności. Wyjątkiem od tej zasady jest wyłączenie uprawnienia do zniesienia współwłasności przez czynność prawną. Wyłączenie to nie może jednak trwać dłużej niż pięć lat. Jednak w ostatnim roku przed upływem zastrzeżonego terminu dopuszczalne jest jego przedłużenie na dalsze pięć lat. Przedłużenie to może być ponowione.

Zniesienie współwłasności nie jest także dopuszczalne, jeżeli ma ona charakter przymusowy. Wówczas trwanie współwłasności konieczne jest przez cały czas istnienia stosunku prawnego będącego jej podstawą. Współwłaściciele nie mogą zatem domagać się zniesienia współwłasności. Z sytuacją taką możemy mieć do czynienia np. w przypadku odrębnej własności lokali. W takiej sytuacji odnosi się ona do gruntu, na którym znajduje się budynek oraz do urządzeń służących wspólnemu użytkowi, jak np. klatka schodowa w budynku. Ze współwłasnością przymusową mamy także do czynienia w niektórych bardzo specyficznych przypadkach wspólnoty gruntowej. W obu przypadkach współwłaściciele nie mogą znieść współwłasności, a żądanie któregokolwiek z nich nie będzie wywierało żadnych skutków.

Obowiązku znoszenia współwłasności nie ma także, gdy ma ona charakter ułamkowy, a współwłaściciele bezkonfliktowo korzystają z rzeczy wspólnej. Udział oznacza pewien zakres uprawnień, które ma współwłaściciel wobec rzeczy wspólnej, i jest wyrażany za pomocą części ułamkowej tj. 1/2, 1/4. Wielkość tego ułamka wynika z podstawy współwłasności. Należy pamiętać, że każdy ze współwłaścicieli może rozporządzać swoim udziałem bez zgody pozostałych. Może go zbyć (sprzedaż, darowizna) lub obciążyć (ustanowić na udziale hipotekę), a także może nim rozporządzać na wypadek śmierci w testamencie.

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: W jaki sposób najkorzystniej znieść współwłasność nieruchomości.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Artykuł z dnia: 2009-11-03

W jaki sposób najkorzystniej znieść współwłasność nieruchomości

Zniesienie współwłasności nieruchomości następuje albo na mocy umowy współwłaścicieli, albo orzeczenia sądu. Jeżeli rozstrzygnięcie wyda sąd – może nakazać: podział nieruchomości, przekazanie jej jednemu ze współwłaścicieli lub jej sprzedaż i podział uzyskanych pieniędzy.

Własność tej samej rzeczy może przysługiwać niepodzielnie kilku osobom. W takiej sytuacji mamy do czynienia ze współwłasnością. Może być to albo współwłasność w częściach ułamkowych, albo współwłasność łączna. Do powstania współwłasności może dojść na skutek różnych sytuacji, np. w wyniku jej wspólnego zakupu co najmniej przez dwie osoby, ustania wspólności majątkowej między małżonkami po rozwodzie, dziedziczenia. Przepisy o współwłasności stosuje się także do majątku wspólnie zgromadzonego przez konkubentów.

Uwaga. Opłata sądowa

Za wniosek do sądu trzeba zapłacić 1 tys. zł, a jeżeli wszystkie strony są zgodne co do podziału – 300 zł.

Kiedy podział nie jest możliwy

W prawie cywilnym współwłasność jest traktowana jako wyjątek od reguły, którą jest przysługiwanie własności jednemu podmiotowi. Dlatego jest ona uznawana za stan przejściowy, który powinien być jak najszybciej zlikwidowany. Z tego też względu prawo cywilne bardzo dokładnie reguluje procedury zniesienia współwłasności.

Zniesienia współwłasności może żądać każdy ze współwłaścicieli, a prawo to nie ulega przedawnieniu, więc można z nim wystąpić w każdym czasie i w każdych okolicznościach. Ponadto współwłaściciel nie może skutecznie zrzec się prawa do żądania zniesienia tego prawa. Każdy ze współwłaścicieli może zatem żądać zniesienia współwłasności. Wyjątkiem od tej zasady jest wyłączenie uprawnienia do zniesienia współwłasności przez czynność prawną. Wyłączenie to nie może jednak trwać dłużej niż pięć lat. Jednak w ostatnim roku przed upływem zastrzeżonego terminu dopuszczalne jest jego przedłużenie na dalsze pięć lat. Przedłużenie to może być ponowione.

Zniesienie współwłasności nie jest także dopuszczalne, jeżeli ma ona charakter przymusowy. Wówczas trwanie współwłasności konieczne jest przez cały czas istnienia stosunku prawnego będącego jej podstawą. Współwłaściciele nie mogą zatem domagać się zniesienia współwłasności. Z sytuacją taką możemy mieć do czynienia np. w przypadku odrębnej własności lokali. W takiej sytuacji odnosi się ona do gruntu, na którym znajduje się budynek oraz do urządzeń służących wspólnemu użytkowi, jak np. klatka schodowa w budynku. Ze współwłasnością przymusową mamy także do czynienia w niektórych bardzo specyficznych przypadkach wspólnoty gruntowej. W obu przypadkach współwłaściciele nie mogą znieść współwłasności, a żądanie któregokolwiek z nich nie będzie wywierało żadnych skutków.

Obowiązku znoszenia współwłasności nie ma także, gdy ma ona charakter ułamkowy, a współwłaściciele bezkonfliktowo korzystają z rzeczy wspólnej. Udział oznacza pewien zakres uprawnień, które ma współwłaściciel wobec rzeczy wspólnej, i jest wyrażany za pomocą części ułamkowej tj. 1/2, 1/4. Wielkość tego ułamka wynika z podstawy współwłasności. Należy pamiętać, że każdy ze współwłaścicieli może rozporządzać swoim udziałem bez zgody pozostałych. Może go zbyć (sprzedaż, darowizna) lub obciążyć (ustanowić na udziale hipotekę), a także może nim rozporządzać na wypadek śmierci w testamencie.

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: W jaki sposób najkorzystniej znieść współwłasność nieruchomości.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Artykuł z dnia: 2009-11-03

W tym roku kredyty mieszkaniowe z dopłatą będą kosztowały budżet państwa 108 mln zł

BANKI Rodzina na swoim (fot. Jupiterimages) Na ten temat * Duże banki wracają do gry na rynku kredytów mieszkaniowych * Banki chętniej pożyczają na dom w euro i frankach szwajcarskich * Banki mają coraz więcej problemów ze złymi kredytami * Rząd zamierza wesprzeć deweloperów więcej » Od początku roku wartość udzielonych kredytów z dopłatą wyniosła 4,4 mld zł. Zdaniem ekspertów program jest skuteczny i Ministerstwo Infrastruktury niepotrzebnie chce go zmienić.
Ministerstwo Infrastruktury chce, by system dopłat do kredytów mieszkaniowych zastąpić mechanizmem pomocy dla deweloperów, którzy korzystaliby z gwarancji państwa na kredyty budowlane.

- Jeśli budżet będzie gwarantował kredyty dla deweloperów, to inwestycje mieszkaniowe rzeczywiście mogą ruszyć. Jednak trzeba pamiętać, że gwarancje dla deweloperów będą kosztowały wielokrotnie więcej niż dopłaty do kredytów. Aby udzielać gwarancji, trzeba utworzyć specjalny fundusz lub stworzyć rezerwę budżetową - mówi Ryszard Matkowski, były wiceprezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast.

Eksperci podkreślają, że z punktu widzenia państwa program Rodzina na swoim w obecnym kształcie nie jest drogi. W tym roku dopłaty do kredytów mieszkaniowych udzielonych w całym okresie jego funkcjonowania wyniosą 108 mln zł. Dzięki temu 35,6 tys. osób wzięło w bankach kredyty hipoteczne na 5,7 mld zł. Tylko w tym roku (według danych z końca października) banki udzieliły 4,4 mld zł kredytów z dopłatami. Kosztowało to budżet państwa 54,7 mln zł, a pożyczki dostało prawie 25,5 tys. osób. Zestawiając to z liczbą mieszkań oddanych w tym roku do użytku (do końca sierpnia prawie 115 tys.), okazuje się, że prawie co czwarte mieszkanie mogło być kupione za pożyczkę z dopłatą.

- W czasie kryzysu na rynku nieruchomości ten program ratował sytuację - mówi Maciej Dymkowski z redNet Property Group.

Deweloperzy także nie wypowiadają się dobrze o nowych propozycjach ministerstwa. Wielu z nich rozpoczęło nowe inwestycje, starając się dostosować do limitów obowiązujących w programie. Teraz obawiają się, że nowe kredyty z dopłatą nie będą udzielane.

- To wygląda, jakby ktoś chciał zniszczyć program, który przyzwoicie działa. Wiele osób zainteresowanych kupnem mieszkania wypadnie z tego programu, bo nie spełni nowych wymagań - dodaje Jacek Kaliszuk, dyrektor ds. realizacyjnych Polnordu.

W nowym systemie osoba chcąca nabyć mieszkanie od dewelopera nie będzie się kontaktowała z bankiem. Deweloper za pomocą kredytu z gwarancją państwa postawi budynek, a klient wpłaci mu 30 proc. wartości mieszkania i tym samym nabędzie prawo do zamieszkiwania w tym lokalu. Przez kolejne 10 lat będzie musiał spłacić pozostałą część należności za mieszkanie.

- Jeśli mieszkanie ma wartość 300 tys. zł, to najpierw trzeba wpłacić 90 tys. zł, a później przez 10 lat, co miesiąc, trzeba płacić raty kapitałowe w wysokości 1750 zł. Do tego trzeba jeszcze dodać odsetki. To na pewno nie będzie program dla przeciętnej rodziny - mówi Jarosław Sadowski z Expandera.

Jesteś zainteresowany kredytem "Rodzina na swoim"?
Sprawdź, w którym banku i na jakich warunkach, otrzymasz rządowe dopłaty. Finansomat.wp.pl - w kilka sekund otrzymasz czytelną analizę, z informacją o najtańszej ofercie! Sprawdź! »


Kto więc z tego programu będzie mógł skorzystać?

- Mieszkania w tym programie na pewno będą droższe o koszty obsługi finansowej, bo deweloper będzie musiał spłacać kredyt i obciąży tym swoich klientów. Ten program może być dla ludzi, którzy mają nieujawnione dochody i funkcjonują w szarej strefie. Nie dostaną w banku kredytu hipotecznego, ale w praktyce mają zdolność do spłaty mieszkania wynajmowanego przez 10 lat od dewelopera - mówi Ryszard Matkowski.

Eksperci podkreślają, że zapowiedź zmian w Rodzinie na swoim może spowodować krótkotrwałe ożywienie na rynku, bo wiele osób będzie się starało uzyskać kredyt z dopłatą jeszcze na starych zasadach.

- To napędzi sprzedaż tylko w krótkim okresie poprzedzającym wprowadzenie zmiany - mówi Jacek Kaliszuk.

Roman Grzyb
Dziennik. Gazeta Prawna

Dziennik. Gazeta Prawna w internecie www.gazetaprawna.pl

W tym roku kredyty mieszkaniowe z dopłatą będą kosztowały budżet państwa 108 mln zł

BANKI Rodzina na swoim (fot. Jupiterimages) Na ten temat * Duże banki wracają do gry na rynku kredytów mieszkaniowych * Banki chętniej pożyczają na dom w euro i frankach szwajcarskich * Banki mają coraz więcej problemów ze złymi kredytami * Rząd zamierza wesprzeć deweloperów więcej » Od początku roku wartość udzielonych kredytów z dopłatą wyniosła 4,4 mld zł. Zdaniem ekspertów program jest skuteczny i Ministerstwo Infrastruktury niepotrzebnie chce go zmienić.
Ministerstwo Infrastruktury chce, by system dopłat do kredytów mieszkaniowych zastąpić mechanizmem pomocy dla deweloperów, którzy korzystaliby z gwarancji państwa na kredyty budowlane.

- Jeśli budżet będzie gwarantował kredyty dla deweloperów, to inwestycje mieszkaniowe rzeczywiście mogą ruszyć. Jednak trzeba pamiętać, że gwarancje dla deweloperów będą kosztowały wielokrotnie więcej niż dopłaty do kredytów. Aby udzielać gwarancji, trzeba utworzyć specjalny fundusz lub stworzyć rezerwę budżetową - mówi Ryszard Matkowski, były wiceprezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast.

Eksperci podkreślają, że z punktu widzenia państwa program Rodzina na swoim w obecnym kształcie nie jest drogi. W tym roku dopłaty do kredytów mieszkaniowych udzielonych w całym okresie jego funkcjonowania wyniosą 108 mln zł. Dzięki temu 35,6 tys. osób wzięło w bankach kredyty hipoteczne na 5,7 mld zł. Tylko w tym roku (według danych z końca października) banki udzieliły 4,4 mld zł kredytów z dopłatami. Kosztowało to budżet państwa 54,7 mln zł, a pożyczki dostało prawie 25,5 tys. osób. Zestawiając to z liczbą mieszkań oddanych w tym roku do użytku (do końca sierpnia prawie 115 tys.), okazuje się, że prawie co czwarte mieszkanie mogło być kupione za pożyczkę z dopłatą.

- W czasie kryzysu na rynku nieruchomości ten program ratował sytuację - mówi Maciej Dymkowski z redNet Property Group.

Deweloperzy także nie wypowiadają się dobrze o nowych propozycjach ministerstwa. Wielu z nich rozpoczęło nowe inwestycje, starając się dostosować do limitów obowiązujących w programie. Teraz obawiają się, że nowe kredyty z dopłatą nie będą udzielane.

- To wygląda, jakby ktoś chciał zniszczyć program, który przyzwoicie działa. Wiele osób zainteresowanych kupnem mieszkania wypadnie z tego programu, bo nie spełni nowych wymagań - dodaje Jacek Kaliszuk, dyrektor ds. realizacyjnych Polnordu.

W nowym systemie osoba chcąca nabyć mieszkanie od dewelopera nie będzie się kontaktowała z bankiem. Deweloper za pomocą kredytu z gwarancją państwa postawi budynek, a klient wpłaci mu 30 proc. wartości mieszkania i tym samym nabędzie prawo do zamieszkiwania w tym lokalu. Przez kolejne 10 lat będzie musiał spłacić pozostałą część należności za mieszkanie.

- Jeśli mieszkanie ma wartość 300 tys. zł, to najpierw trzeba wpłacić 90 tys. zł, a później przez 10 lat, co miesiąc, trzeba płacić raty kapitałowe w wysokości 1750 zł. Do tego trzeba jeszcze dodać odsetki. To na pewno nie będzie program dla przeciętnej rodziny - mówi Jarosław Sadowski z Expandera.

Jesteś zainteresowany kredytem "Rodzina na swoim"?
Sprawdź, w którym banku i na jakich warunkach, otrzymasz rządowe dopłaty. Finansomat.wp.pl - w kilka sekund otrzymasz czytelną analizę, z informacją o najtańszej ofercie! Sprawdź! »


Kto więc z tego programu będzie mógł skorzystać?

- Mieszkania w tym programie na pewno będą droższe o koszty obsługi finansowej, bo deweloper będzie musiał spłacać kredyt i obciąży tym swoich klientów. Ten program może być dla ludzi, którzy mają nieujawnione dochody i funkcjonują w szarej strefie. Nie dostaną w banku kredytu hipotecznego, ale w praktyce mają zdolność do spłaty mieszkania wynajmowanego przez 10 lat od dewelopera - mówi Ryszard Matkowski.

Eksperci podkreślają, że zapowiedź zmian w Rodzinie na swoim może spowodować krótkotrwałe ożywienie na rynku, bo wiele osób będzie się starało uzyskać kredyt z dopłatą jeszcze na starych zasadach.

- To napędzi sprzedaż tylko w krótkim okresie poprzedzającym wprowadzenie zmiany - mówi Jacek Kaliszuk.

Roman Grzyb
Dziennik. Gazeta Prawna

Dziennik. Gazeta Prawna w internecie www.gazetaprawna.pl

Https://wgn.pl - aktualne oferty

Oceń nasz serwis

średnia ocen: 4,5

Ten serwis korzysta z mechanizmów cookies (ciasteczka)

| Polityka Cookies